Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

śliczna Madziu czy będziesz mi prała i gotowała

Polecane posty

Gość gość

ja mogę sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty będziesz sprzątać? hahaha no nie rozśmieszaj mnie. Przecież Ty masz chyba niechęć do jakiejkolwiek roboty. Nie obraź się, ale muszę trochę ostrzej z Tobą rozmawiać, żebyś się potem nie zdziwił co do swojej ślicznej i potulnej Madzi, którą i tak pewnie nie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jeszcze jedno. :) Mogę być miła i potulna i zazwyczaj jestem, ale tylko wtedy kiedy ktoś mi nie psuje nastroju swoim zachowaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę nic przeciwko. :) Akurat nie przeszkadza mi tradycyjny model związku, w którym to kobieta zajmuje się domem a mężczyzna pracuje a jeżeli oboje pracują to dzielą się obowiązkami w taki sposób, żeby żadne nie było za bardzo przytłoczone obowiązkami. Ja też lubię wygodne życie, nie chciałabym być Matką-Polką-cierpiętnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze Madziu mówisz,będziemy się dzielić i oboje pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zresztą zobaczymy Madziu jak to będzie,byleby było sensownie w miarę,racjonalnie,życiowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty jesteś bałaganiarzem Jareczku? Tak pytam z ciekawości, nie to, żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie jesteś ze swoją Madzią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo Madzia dopiero będzie moja mam nadzieję,trochę bywam,ale już się nauczyłem i na dłuższą metę mnie denerwuj***ałagan,pedantem na pewno nie jestem i nie będzie,jestem przeciwieństwem pedanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też denerwuj***ałagan, lubię mieć porządek, bo wtedy jest przyjemniej spędzać czas w domu, ale też nie jestem pedantyczna, zupełne przeciwieństwo osoby pedantycznej ;) ja myślałam, że Ty właśnie jesteś pedantyczny, zastanawiałam się nad tym i nie potrafiłam sobie sama odpowiedzieć na to pytanie. Ciebie musiałam zapytać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi akurat nie przeszkadza sprzątanie po facecie, w pewnym sensie te porozrzucane skarpetki wyglądają nawet zabawnie :D tacy właśnie są na ogół faceci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoją Madzie posuwa ktoś inny :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:10 Psujesz nastrój...:P Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem rozwódką. :D Nikt mnie nie posuwa :D Jestem tylko Twoja Jareczku i dobrze o tym wiesz :D Madzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu się rozwiodłaś,czym ci podpadł,skarpetek ja nie rozrzucam,jak już to gromadzę za dużo rzeczy i zapominam wrzucić do prania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie było trochę tak jak napisałeś w innym temacie, że ludzi musi coś połączyć a nas łączyło już w pewnym momencie tylko to, że żyjemy. Przestaliśmy żyć ze sobą, a zaczęliśmy żyć obok siebie. To mi zaczęło w pewnym momencie przeszkadzać, takie mijanie się. nastąpiło to trochę z mojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co pracowałaś tak dużo,że go zaniedbałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może miałaś kłopoty rodzinne,kiedyś o tym porozmawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie w tym rzecz. zaczęliśmy się mijać w życiu codziennym. zupełnie inne spojrzenia na przyszłość, przestaliśmy patrzeć już na życie w tym samym kierunku, ale to było spowodowane tym, że ja zmieniłam kierunek a on nie chciał iść ze mną w moim kierunku, ja z nim w jego kierunku też nie chciałam, bo byłoby mi znacznie trudniej w życiu a lubię wygodne życie. rozstanie było tylko kwestią czasu, chociaż oboje z tego powodu cierpieliśmy. tak to mniej więcej wyglądało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to, kraj 3 swieta ? Raczki urwalo? My Polki, wiemy czego chcemy, nie jestesmy ulegle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakiego chciał on kierunku,dziecka czy wyjazdu zagranicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chciał i wyjazdu, i dziecka a ja mogłabym chcieć dziecka tylko gdybym została, bo tu gdzie jestem jest mi nawet dość dobrze i nie narzekam, i rodzice blisko do popilnowania, kiedy byśmy chcieli gdzieś się wyrwać do ludzi. Tam bylibyśmy zdani tylko na siebie i na obcych ludzi. Także wyjazd + dziecko to już byłaby dla mnie chyba pętla na szyję, za dużo by tego było. Nie mówiąc już o tym, że on chciał dziecka na "już" a mi się do tego wcale nie spieszyło, m.in. dlatego, że lubię wygodne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wyjazd to rzeczywiście wyzwanie,i pewnie nie miał pracy,żeby cię utrzymać w ciąży i na macierzyńskim,dlatego chciał wyjechać,rzeczywiście ciężki dylemat,coś jednak musiało was mocno różnić skoro nie potrafiliście się jednak dogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spowodowała to sytuacja życiowa, w której się znaleźliśmy. Ciężko było mi znaleźć optymalne rozwiązanie, które pomogłoby ocalić ten związek, chociaż byłoby to wykonalne, ale niezbyt optymalne. Ale zadziałały też inne czynniki, które pomogły podjąć decyzję o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli musiał cię czymś wkurzyć,a próbowaliście potem do siebie wracać z tego co słyszałem i znowu nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wkurzył mnie zupełnie niczym. miał po prostu inną wizję przyszłości niż ja. On chciał za wszelką cenę mieć rodzinę niezależnie jakby się żyło, ciężko czy lekko, a ja za wszelką cenę chciałam względnej stabilizacji i pewności, a dopiero potem rozważałabym jakieś powiększanie rodziny. Poza tym, jednym z tych czynników, które doprowadziły do naszego rozstania, jesteś Ty. A jeżeli ja i Ty jednak nie dojdziemy do porozumienia, rozważam powrót do byłego męża, bo na razie jest sam i jeszcze nikogo do pary nie szuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ściemniasz,jak my się znamy od paru miesięcy,ona się rozwiodła dwa lata temu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zresztą pisz sobie na tym anonimowym forum,to jest magia tego miejsca,ale uwierz,że ja piszę o prawdziwej Madzi i na początku mi odpisywała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku...to wszyscy pisali Ci że jesteś psychiczny :p To pewnie też ona pisała :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w psychiatryku to ja skończę na nerwicę i stany lękowe to ja wiem,to jest kwestia czasu,sytuacja rodzinna moja niby nie jest zła,ale tak dziwna,taką mielą się jakieś dziwne rzeczy,że końca nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×