Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostalam sama

Polecane posty

Gość gość

Witam. Chcialam podzielic się z Wami pewna historią. Może ktoś kto spojrzy na to trzezwym okiem bedzie w stanie mi doradzic co dalej. A wiec jestem w 8 miesiacu ciazy. Ciaze mam zagrozona, biore tabletki na jej utrzymanie. Moj chlopak, ojciec dziecka napisal mi smsa, ze wyprpwadza sie z domu. Ja nke wiedzac o co Mu chodzi zapytalam co sie stalo. Koniec koniec stwierdzil ze sie wyprowadza a klucze mi .zostawi. Bylam zalamana. Zostalam sama, bez tak naprawde jakichkolwiek pieniędzy bo ze wzgledu na ciaze nie pracuje. A na pomoc rodziny liczyc nie mogę bo jej nie mam. Nagle wieczorem wrócił do domu twierdzac ze to ja mam sie wyprowadzic bo to jest jego mieszkanie a jak z niego nie wyjde to zadzwoni na policje i powie ze go nekam. Poszarpal mna i kazal wyjsc. Później przyszla jego mama ktora zaczela rzucac w moja strone jakies oskarżenia gdzie nic zlego mu nie zrobilam. Powiedziałam im ze dobrze ze rano sie wyprowadze. Rano mnoe przytulil i przeprosil jakby to mialo cokolwiek zmienić. Co ja w takiej sytuacji moge zrobic. Powatarza sie kolejny raz. Nie wiem juz co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedź na d... i się nigdzie nie ruszaj Może ktoś miesza a może mu przejdzie . Ale się nie ruszaj. Teraz skup sie na dziecku i sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wie że nie masz dokąd pójść i będzie cie poniżał może nawet bił A gdzie wcześniej mieszkałaś nie masz rodziców,dziadków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny powod dlaczego zwiazki to same problemy i trzeba unikac syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadz się do rodziców. Związki to syf wiem bo ostatnio odeszłam od alkoholika który mi groził i nic nie dawal a który jest milutki dla obcych pan w sklepie kelnerek itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cza bylo uzywac gumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciąglę_walczę
Bardzo mi przykro, nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Niedługo urodzisz dziecko i poczucie bezpieczeństwa tym bardziej Ci się należy. Twój chłopak zachowuje się skrajnie nieemocjonalnie i dziwi mnie również zachowanie jego mamy, która jako przyszła babcia również powinna się umieć zachować. Bardzo niestabilni i nieodpowiedzialni są skoro potrafią Ci otworzyć drzwi i próbować wyrzucić z domu, a później jak gdyby nic Twój chłopak Cie przytula. Niedługo będziesz miała dzieciątko na rękach i co wtedy? Ciężko mi pisać Ci i radzić, co powinnaś zrobić. Łatwo z drugiej strony na chłodno analizować, ale obiektywnie uważam, iż powinnaś już teraz, dopóki "łaskawie" pozwolił Ci zostać w mieszkaniu, bo minął mu zły humor i dopóki masz stały dostęp do komputera znaleźć sobie najbliższy Dom Samotnej Matki przygotować adres i numer telefonu. Piszesz, że nie masz rodziny i pieniędzy. W takiej sytuacji na pewno Cie przyjmą i pomogą Ci nakreślić dalszy plan działania. Jestem osobą po przejściach i szczerze Ci radzę oddziel emocje od rozumu. Na chłodno wykalkuluj już teraz jak możesz sobie i dziecku pomóc. Nie masz ślubu z chłopakiem, a więc żadnego zabezpieczenia. Nie masz prawa do mieszkania, jeśli jest na Twojego chłopaka. Kiedy urodzi się dziecko, będziesz bardziej uwiązana i bezsilna. Teraz jeszcze możesz wyjść z mieszkania i szukać sobie i dziecku alternatywy. Może masz przyjaciółkę obok siebie, która mogłaby Cie wesprzeć? Życzę Ci dużo wytrwałości psychicznej i fizycznej i mądrości. Kiedy się urodzi dziecko, ono również będzie potrzebowało stabilizacji, spokoju i miłości, żadne awantury dobrze nie zrobią. Pomyśl, co będzie jak Twojemu chłopakowi znowu coś się odwidzi i wyrzuci Cię z mieszkania z dzieckiem, a nie daj Boże, bez dziecka, bo on uzna, iż ze swoją mamą się nim zajmie. Musisz teraz wiedzieć na czym stoisz. Przy urzędach często mają dyżury bezpłatni prawnicy. Koniecznie udaj się i dopytaj, jako samotnej matce jakie przysługują Ci prawa i jakie powinnaś zebrać już na ten czas dokumenty, żeby po porodzie mieć świadczenia na siebie i dziecko i jakie obowiązki wobec dziecka ma jego ojciec. Proszę Cię, nie myśl, że jakoś to się ułoży, bo Cie przytulił i minął mu zły humor. Już też wiesz, że jego mama też nie będzie trzymać Twojej strony. W domu samotnej matki pomogą CI ułożyć życie, znaleźć mieszkanie do wynajęcia, może pracę i żłobek, ale na pewno musisz zawalczyć, żeby nie stracić dziecka, jako osoba bez dachu nad głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natychmiast idź do domu samotnej matki bo ci to dziecko odbiorą gwarantuje ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba było zaczynać od dawania doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpierw pieprza się bez kondona a potem ratujcie mnie zostalam sam !!! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciagle_walczę
Nie czytaj tych trolli, którzy lubią dokopać innym i uważają się za wzór moralności. Tak ten świat stworzony jest, że odkąd wejdziemy w okres dojrzewania, rozglądamy się za miłością. Chcemy kochać i być kochani. Mamy plany na życie, marzenia, po drodze się zakochujemy, często odkładamy decyzje o ślubie na "za jakiś czas", a z miłości w międzyczasie kobieta zachodzi w ciąże. Ale dziecko jest obojga rodziców odpowiedzialnością. I mężczyzna jako ojciec, nadal się czuje wolniejszy, sobie może fruwać po świecie. Kobieta przez okres ciąży jest bardziej podatna na ciosy. Często dla dobra dziecka musi ograniczyć swoją aktywność,a po porodzie z niemowlaczkiem na rękach, jest niemalże ubezwłasnowolniona. Ja rozumiem, że wielu ludzi jest takich "do przodu" jak babcia podskoczy albo jakaś ciocia,a po pracy Tatuś chętnie zajmuje się dzieckiem. Och ile takich mamuś wtedy się kosztem, tych "mniej zaradnych" dowartościowuje. Bo mogą do pracy pójść, rozwijać się. Dużo ludzi uważa, że skoro jest młoda kobieta, która nie ma rodziny i pewnej pracy i najlepiej konta z oszczędnościami, to z zakochiwaniem się i układaniem życia ma czekać "aż się dorobi". Potem jak taka kobieta szuka pomocy w trudnej sytuacji, najprościej napisać "trzeba było się zabezpieczać". Podziwiam ludzi piszących w ten sposób za odwagę wyrzucania takich rzeczy kobiecie, która niebawem urodzi. Najlepiej zrobić z niej grzesznicę, która zasłużenie zbiera owoce swojej "bezmyślności". Dobrze, że Wy jesteście zawsze rozsądni i przemyślane decyzje podejmujecie kalkulując na zimno, co się opłaci. Nigdy do końca nie pozna się swojego partnera. Najpierw może nosić nas na rękach i być ideałem. Często po wielu latach pokazuje drugie oblicze, oczywiście jeśli je posiada. Znam wiele kobiet, które po 10 latach małżeństwa zostają same z dziećmi bez mieszkania i pracy. Przeważnie jak są malutkie dzieci i nie ma się pomocy rodziny,a brakuje pieniędzy na opiekunkę, to mężczyzna (przeważnie ma lepiej płatna pracę, ale większe szanse na jej znalezienie) idzie zarobić na tą rodzinę, a kobieta, która najpierw musi donosić ciąże,a potem urodzić, odkarmić, najlepiej piersią dzieci, dbać o dom i dopiero, kiedy jest możliwość, że można dzieci zapisać do przedszkola i jeszcze faktycznie przedszkole przyjmie dziecko, kobieta może zacząć szukać pracy i ma trochę czasu, żeby zastanowić się nad sobą. To wielkie nieszczęście dla kobiety, jeśli w tym "międzyczasie" mężczyźnie kończy się miłość, a najgorzej jak zapomina o odpowiedzialności i zostaje taka kobieta sama z dziećmi walcząc o jakieś alimenty, zasiłki, żeby z głodu nie umrzeć a i tak od "dobrych" ludzi słyszy, że jest pasożytem, myślała dupą, jest niezaradna, a zresztą, przecież to takie normalne oddać już małego niemowlaka jakiejś niani pod opiekę, żeby tylko iść do pracy, a po rozliczeniu rachunku z nianią, na ręku zostały grosze. Życzę, żeby wszyscy mieli poukładane życie, znajdowali idealnych partnerów, prace,żeby dzieci trafiały się po ślubie i to zaplanowane. Ale niestety wystarczy, że na początku naszej drogi życia jeden kamień poleci i potrafi pociągnąć za sobą lawinę. Ci którzy mają ciepły dom rodzinny, kochane babcie, dziadków, rodziców, którzy przygarną kiedy potrzeba albo popilnują dzieci za darmo, cieszcie się i doceniajcie, ale nie zabraniajcie kochać i próbować układać życia, osobom już w jakiś sposób okrojonych z miłości i domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×