wyglądam jakbym ważyła 20kg więcej przez pulchną twarz. to niszczy mi życie...

Witam was serdecznie. Zawsze byłam drobną i chudziutką osobą, a moja twarz w dzieciństwie nie różniła się niczym od twarzy innych dziewczynek. Jednak w okresie dojrzewania przybrałam dość sporo (jednak nie była to nadwaga, tylko normalny proces, jak u wszystkich nastolatek) a moja twarz mimo OWALNEGO kształtu pokryła się, dosłownie, tłuszczem. I tak zostało do dziś. Na zdjęciach wśród znajomych moja twarz wygląda, jak ziemniak. Mam największą głowę ze wszystkich! Kości policzkowe? Ha. Mogłabym sobie pomarzyć. Gdy biegam, cały ten tłuszcz rusza się na mojej twarzy, obrzydlistwo. Mam dwadzieścia parę lat, a potrzebuję botoksu. To nie jest normalne! Mam twarz i podbródek jak osoba ważąca co najmniej 20kg więcej ode mnie. Często moi znajomi mówią, że mam wyraz twarzy sześćdziesięcioletniego, niezadowolonego z życia dziada, tymczasem ja po prostu mam swój neutralny wyraz twarzy. Wszystko przez te obwisłe poliki i j****y podbródek :) Nie mogę schudnąć, bo wyglądałabym jak anorektyczka. Brzydko wyglądam w makijażu, próbuję konturować twarz, ale to nic nie daje, przysięgam. Fryzura owszem, ale jak ja wyglądam przykrywając włosami 3/4 twarzy??? Nawet z tego powodu zrobiłam badania krwi, tarczycę, cukier i...wszystko w porządku. Możliwe, że to "moja uroda"ale ja nie potrafię tego zaakcepetować. Czy ktoś męczy się tak samo jak ja ze zbyt pulchną twarzą? Macie jakieś rady? Może w pewnym okresie życia zgubiliście ten tłuszczyk?