Czy byscie byly zle na meza za to ze zawalil sprawe

mielismy dzis wizyte z dzieckiem u lekarza w innym miescie.Maz mial szybciej zjechac z pracy i jechac z nami.Tak bylo ustalone i w pracy tez dogadane. Siedze i czekam a go nie ma.Samochodem pojechal do pracy zostawil na bazie i pojechali na robote.Czekalam na wizyte ponad 3 tyg.I nie pojechalam.Gdybym wiedziala ze nas wystawi pojechalabym sama wczesniej pociagiem.

a na kolejna wizyte znow musze czekam 3 tyg.

lplp;

No, w**********m się.

Ale z jakiego powodu się nie pojawił? Nie mógł, zapomniał czy olał? Bo ogólnie tak, pewnie że bym się wkurzyła, jeśli tylko nie była to jakaś siła wyższa w pracy.

mogł nie jechac na robote.tzn po 15 wrocic do domu jak bylo ustalone.Myslal ze w godzinie sie ogarna a okazalo sie ze zeszlo ponad 2 h.

Tzn nie musiał tam być, nikt mu nie kazał i obyli by się bez niego? Mógł przewidzieć że zejdzie dłużej, to nie było nic nietypowego? Owszem, wkurzyłabym się...

Tak bylabym mega zla tez nie lubie jak moj cos obieca a pozniej sie z tego nie wywiazuje.

mogltam nie jechac.

Byłabym bym zła, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko i wizyty u lekarza na ktora i tak czekalas 3 tyg. A czy dziecku dolega coś poważnego czy te 3 tyg.nie robią różnicy?

oj zła to mało powiedziane :)

podejrzenia alergi.Mielismy jechac zrobic testy.