Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość 30

POTRZEBUJE PORADY...

Polecane posty

Gość gość 30

Witam. Nie wiem od czego zaczac ale potrzebuje pomocy.dwa dni temu poklocilam sie z chlopakiem ,siedzielismy razem na lozku a on z kims pisal i sie umawial na spotkanie ,wiec sie zapytalam z kim sie chce spotkac,a on na mnie wyskoczyl ze go sprawdzam kontroluje,ze to sa jego sprawy i ze nie musze wszystkiego wiedziec bo on sie nie wtraca z kim ja gadam.dodam tylko ze jestem w 6 miesiacu ciazy i bardzo sie denerwuje ta klotnia boje sie ze mnie zostawi bo taki byl wsciekly a ewidentnie cos krecil...on kiedys siedzial w wiezieniu jak jesscze sie nie znalismy,jestesmy ze soba 2 lata i mamy po 30 lat...obiecal mi ze nigdy tam nie bedzie chcial wrocic bo to byl horror,ze zakochal sie we mnie i ze chce ze mna i z moim synem z powrwszego malzenstwa zalozyc rodzine...nie powiem ze zycie z kims kto siedzial w kryminale jest proste bo ma zjechana psychike ale chcialam mu pomoc bo to na prawde fajny chlopak...ale niestety w pracy poznal kolesia ktory tez siedzial i jeszze na domiar zlego handluje narkotykami...boje sie ze moj chlopak mogl na nowo wpasc w zle towarzystwo...od pewnego czasu dziwnie sie zaxhowuje...olewa mnie totalnie,nie mowi nic milego nic czulego...caly czas powtarza ze ciaza to nie choroba ze moge wszystko robic,lacznie z koszeniem trawy w ogrodzie bo on jest zmeczony po pracy...a dodam ze sam bardzo chcial zostal ojcem a teraz nawet nie zapyta jak sie czuje a mam pewne problemy...jedyne co slysze to ze jestem gruba, ze wielorym itp...a najgorsze to bylo jak mi powiedzial zebym dala mu spokoj bo w tym stanie wogole go nie podnoecam i dopoki nie urodze to nie mam na co liczyc...ale jak jest czasem po imprezie troche wstawiony to sie kocha ze mna i mowi ze mam piekne cialo...a ja mam powoli dosc takoego traktowania...raz jest fajnie a dzieciec razy sie nie odzywa do mnoe tak bez powodu.przychodzi z pracy zamyka sie w pokoju i zero zaintwresowania...czuje sie taka zdolowana.boje sie czy nie mam poczatkow jakies depresji.nic mi sie nie chce.gdyby nie to ze musze wstac do mojego kochanego syneczka to przelezalabym caly dzien w lozku...nie mam przyjaciol nie mam za bardzo komu sie zwierzyc...z mama nie moge o tym pogadac bo ona by mi od razu powiedziala zebym go zostawila skoro mnie doluje...co mam zrobic? A tak sie boje o moje malenstwo ze przez te nerwy cos sie stanie...kocham go bardzo ale moja psychika wysiada...smutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mojego ulubionego trolla "trzy kropki..." twoja twórczośc i fantazja zasługuje na prywatnego bloga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość30
To nie jest zadna fantazja tylko zycie.myslalam ze ktos cos poradzi...ale coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×