Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też tak wrzeszczalyscie przy porodzie?

Polecane posty

Gość gość

Ja darlam się na pół szpitala, jakoś przynosiło mi to ulgę. Tez tak mialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, starałam sie skupić na prawidłowym oddychaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W początkowej fazie tak. Ale to było poza moją kontrola. Głośno. Podczas skurczu. Przepraszalam położne ale one mówiły, że nie ma za co i jak mi to pomaga to śmiało w końcu to poród. A gdy były już skurcze parte to przestałam krzyczeć oddychalam przepona pomiędzy skurczami jak uczyli na szkołę rodzenia. Współpracowała m z poloznymi i na koniec gratulokalu i zyczyly sobie tylko takich pacjentek jak ja. Dodam,że myślałam że krzyczenie powstrzymam ale się nie dało. I położna po pewnym krzyku rozpoznala że to skurcze parte kazała wstecz piłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy przy dawaniu c**y chłopu też tak krzyczałyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja krzyczałam ale nie jakoś drastycznie, przy pierwszym cały porod-mialam bóle krzyżowe, przy drugi tylko przy parciu, położna sama mnie do tego zachęcała. Ale na bloku porodowym z innych sal słychać było koncerty na całego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bo miałam znieczulenie i nie bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raz krzyknęłam przy parciu, na co położna odpowiedziała, ze tracę przy tym energię i dała radę, bym po prostu brała głęboki wdech jak do nurkowania, zacisnęła zeby i parła:) pozdrawiam cudowna położna, miałam piękny poród i tego życzę każdej kobiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszej fazie, w drugiej nie. Pierwsza trwała 3 godziny i miałam skurcze nonstop, więc 3 godz darłam się bez przerwy :/ na szczęście parte to było luźne 11 minut bez bólu i krzyku. Na końcu płacz ze szczęścia i z ulgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja krzyczałam na początku ale pólozne mnie opier że mam być cicho i później już tylko jeczalam. Ogólnie koszmar nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Nigdy wcześniej mi sie coś takiego nie zdarzyło więc byłam zaskoczona swoją reakcją. Ale nie potrafiłam inaczej. Nie potrafiłem nie wrzeszczeć. A tam gdzie komuś położna radziła zaciskać zęby i przeć to u mnie by to nie przeszło, bo w czasie parcia ból sie przecież robi tylko gorszy, a sam w sobie był wystarczająco potworny i nie do zniesienie. A po co przeć w czasie skurczów rozwierających. Przecież na tym etapie i tak dziecko nie wyjdzie jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:56 Straszne. Dlaczego ci kazały być cicho ? Przecież to nieludzkie. Ja bym i tak sie darła i nie zwracała uwagi na suczyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:58 popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym tak , przy drugim nie bo miałam znieczulenie . Przy pierwszym porodzie wogole byłam juz mega wykończona bo poród był długi prosiłam o znieczulenie ale powiedziano mi ze za późno ( było 7 cm rozwarcia ) , przy parciu jedna z pielęgniarek mi powiedziała żebym nie miauczała jak kot , myślałam ze ja tam zabije za to ale zaraz zaczął sie kolejny skurcz i za chwile urodziłam i zapomniałam o tym wtedy . Nacinali mnie i lekarz przy szyciu był okropnie nie miły , szycie mnie tez zreszta trochę bolało . Po porodzie cieżko miałam sie podnieść , byłam okropnie wykończona . Drugi poród był o wiele lepszy , przy 7 cm dostałam znieczulenie ( inna położna i jakoś sie dało ) nie nacinali juz mnie , nie czułam tego całego bólu . Tylko pozniej jak znieczulenie zeszło i obkurczala sie macica to bolało i brałam tabletki , po pierwszym nie odczuwałam tak tego bo w porównaniu z bólem porodowym takie obkurczanie to nic takiego . Dużo zależy na jaka położna trafimy , dobra położna przy porodzie to skarb .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna przec przy skurczach rozwierajacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie :) miałam 2 cc na życzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×