Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Na skraju

6 lat związku zostawiła mnie 2 miesiące przed slubem

Polecane posty

Gość Na skraju

Nawet nie wiem od czego zacząć czuje sie otepiony i skołowany. Koniec sierpnia mieliśmy brać ślub wszystko praktycznie juz załatwione jedynie zaproszenia wysyłać. Pewnego dnia moja "kochana" mówi ze ma watpliwości czy bedzie szczęśliwa czy chce tak życ. Zamurowało mnie myślałem ze po tylu latach jest pewna wszystkiego jak ja. Od słowa do słowa i pojechała na weekend do domu rodzinnego, w poniedziałek przyjechała po rzeczy i po wszystkim. Chciałem to ratować prosiłem rozmawiałem tłumaczyłem powiedziała ze musi sie zastanowić. Oczywiście w związku jak to przez tyle lat było lepiej i gorzej kłótnie godzenie sie itp itd Minęło kilka dni znajomy spotyka ja w innym mieście dzwoni do mnie i mówi ze ja widział wiec jadę bo mówiła mi ze jest w domu u siebie... Dzwonię nie odbiera wreszcie odbiera i wszystkiego sie wypiera... Na drugi dzień sie spotykamy okazuje sie ze 2 razy spotkała sie z " kolega" do niczego nie doszło jak twierdzi... I to 2 razy w hotelu... Ludzie czy jest jakaś moralność w dzisiejszych czasach?? Jak mam wyrzucić ja z głowy i serca skoro była dla mnie wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jest życie dobrze ze postapila fair wobec Ciebie , odeszła zamiast zdradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz zapomnieć o Niej, lepsze to niż potniej rozwód po roku, co nie? bądź jej wdzięczny, ze zrobiła to teraz i tak nie byłbyś z Nią szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwidoczniej musiała mieć wątpliwości, teraz trudno widziec pozytywy ale naprawde lepiej ze teraz podjela taka decyzje niz po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Tylko ze ona nie powiedziała mi ze sie spotyka z kimś. Jak sie dowiedziałem to mówiła ze nie. Dopiero jak powiedziałem ze mam dowody to powiedziała cała prawdę. Mówiłem żeby to ratować ze tyle lat ona tez sie na to zgodziła a za plecami umawiała sie z kolejnym i to pare dni po rozstaniu!!! To normalne?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Mi sie to w głowie nie mieści jak można być tyle lat z kimś a pozniej po paru dniach umawiać sie z kolega po hotelach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee mlody gosc ale co tu ratowac? przeciez ona i tak by cie zdradzala predzej czy potem, a tak unikasz wychowywania cudzych dzieci za swoja kase. Wiec mysle ze za kilak lat bedziesz jej zadowolony, bron bosze nie wracaj do niej bo to tylko pokazalo ze ona i ty to po prostu pomylka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść ją sobie, poboli i przestanie. Jesteś młody masz jeszcze szansę spotkać, lepszą, młodszą i bardziej wartościowa od niej. Chyba lepiej, że odeszła przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pocztaj tematy ja faceci zostawiają ZONY po 20 latach dla byle kogo w kim mogą zamoczyc, człowiek to swinia z natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się z tym pogodzić. Widocznie nie była Ci pisana. Ja poznałam faceta w necie, który był w podobnej jak Ty sytuacji. Leczył te rany prawie 2 lata. Potem poznał w necie kobietę pisali ze sobą długi czas ale ona miała ze sobą różne problemy i zerwał tę znajomość. Teraz pisze ze mną ale poznaliśmy się w momencie kiedy to ja z kolei "leczyłam rany". TAKIE JEST ŻYCIE i musisz się z tym pogodzić choć wiem jak bardzo to boli! I uwierz mi, że ta kobieta i tak była wobec Ciebie w porządku skoro powiedziała to przed ślubem. Gdyby było "już po"- czekałyby Cię same kłopoty! Musisz sobie z tym poradzić- potrwa to trochę ale "wyjdziesz na prostą!" Życzę wszystkiego co najlepsze i spotkania "tej jedynej", dla której będziesz WSZYSTKIM. Głowa do góry! Pozdrawiam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu miałeś pecha z tą dziewczyną. Kochasz ją, chciałbyś być z nią po tym wszystkim? A może lepiej zacząć szukać kogoś kto Ciebie pokocha i zechce spędzić resztę życia z Tobą. Zacznij wszystko od nowa i powodzenia. Zobaczysz, że los się odwróci i będziesz szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Jak można być tak obłudnym i wyrachowanym żeby jedno mówic a drugie robić. A ja bym oddał za nią życie inwestorki dla niej robiłem. Brak mi słów i sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ugie robić. A ja bym oddał za nią życie inwestorki dla niej robiłem x widzisz cenna lekcja za nikogo nie oddawaj zycia x co to sa inwestorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka 10 dni po ślubie dowiedziała się że facet ja zdradza że stara prukfa!! Wolalbys rozwód? Ona teraz ciągu się po sądach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos mi sie wkleiło złe. Mialo być "wszystko" co za k***isko podle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Nie wiem co by było gdyby chciała wrócić chyba bym sie zgodził chociaż wiem ze to głupota straszna jak ona juz z kimś innym zdarzyła sie zapoznać... To jest dla mnie obłęd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Problem jest taki ze powinienem być na nią zły i w****iony a ja do tego kocham. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś w szoku, no taki "szok pourazowy". Twoje piękne wyobrażenia o narzeczonej zderzyły się z brutalną rzeczywistością. Nie masz innego wyjścia, jak tylko zacisnąć zęby i przetrwać to piekło. Współczuję, ale zobaczysz, że wszystko dobrze się skończy i spotkasz jeszcze kogoś na resztę życia. Mam koleżankę, którą tak narzeczony załatwił przed ślubem, po prostu zdradzał ją i wpadł z tą drugą :-(. Ślub się nie odbył. Potem ta moja koleżanka trafiła na swojego obecnego już męża i jest bardzo szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na skraju
Dzieki za dobre słowa sam sobie to tez jakos tłumacze. I rozumiem mogła nie czuć tego do końca sie rozstaliśmy ok cieżko ale do wytrzymania ale skoro ona po paru dniach juz zaczyna sobie układać życie z innym to sie czuje jak szmata. Co ja dla niej byłem wart skoro tak szybko zrezygnowała i robi cos takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja 18.02- znajdź sobie TAK JAK JA w miarę szybko kogoś do "popisania" bo będziesz miał teraz "ciężki czas"i będziesz prawie "chodził po ścianach" (ja miałam takie doświadczenia!). BĘDZIE WIELKA POTRZEBA ROZMOWY Z KIMŚ, kto Cie wysłucha i będzie cierpliwie przyjmował Twoje zwierzenia i opowieści o tym wszystkim co Cię spotkało. Najlepiej, żeby to była KOBIETA, bo to zupełnie inna rozmowa niż facet z facetem. Ten mój facet z netu pomógł mi przetrwać NAJGORSZE CHWILE. Miał w przeszłości dokładnie taką samą sytuacje jak Ty i jak poznaliśmy się to pierwsze co mi napisał: "kobieto- przeżyłem to i tobie też pomogę przez to przejść". Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i oboje "trzymamy dystans" jednak twierdzę, że najlepszym lekarstwem na faceta/kobietę jest znajomość z następnym facetem/kobietą. A o tej swojej "pannie" jak najszybciej zapomnij, bo jak raz "skoczyła w bok" to zrobi to po raz drugi i następny. Jeszcze raz pozdrawiam i pamiętaj: "nic co złego nie trwa wiecznie" :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona po tylu latach związku chciała sprawdzić czy jeszcze jest atrakcyjna dla innych mężczyzn. Może byłeś jej pierwszym partnerem seksualnym i chciała sprawdzić jak to jest z innym. Skoro była z tobą kilka lat to musiała cię kochać albo nawet nadal kocha tylko tuż przed ślubem dopadły ją obawy. Prawie każdy przed ślubem ma wątpliwości i te wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - WĄTPLIWOŚCI nie oznaczają, że się zdradza ukochaną osobę i to tuż przed ślubem. A to, że ta Pani chciała się "sprawdzić"- O CZYM TY PISZESZ KOBIETO??? Ta Pani ma dopiero 28 lat i miała przy sobie ukochanego mężczyznę, który niedługo miał być jej mężem! Jeśli dwie osoby naprawdę się kochają to nie trzeba się "sprawdzać" bo jest bezgraniczne zaufanie i oboje są dla siebie wszystkim. A jeśli tuż prze ślubem jest "kombinowanie na boku" to ewidentnie oznacza, że z jedna z osób w tym związku KŁAMIE I OSZUKUJE. Lepiej taką "pogonić" zawczasu niż potem bujać się po sądach i wydawać kasę na adwokatów. Takie jest moje- kobiety zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -Może ona po tylu latach związku chciała sprawdzić czy jeszcze jest atrakcyjna dla innych mężczyzn. Może byłeś jej pierwszym partnerem seksualnym i chciała sprawdzić jak to jest z innym? XXX Co za idiotka pisze coś takiego? Dla innych mężczyzn? To po co zawracała głowę Autorowi przez 6 lat? Jak chciała sprawdzić "jak to jest z innym" to może rzeczywiście dobrze, że zrezygnowała z wyjścia za mąż? Teraz będzie się już "bzykała" z kim tylko chce! Co za czasy! Zbiera mi się na wymioty jak czytam coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi Autorze, chcialabym Ci serdecznie pogratulowac, ze teraz to sie wszystko rozsypało.. Aniol Stróż nad Tobą czuwa...Piszę tak, bo wierzę w opiekę Opatrznosci. Nie była Ciebie warta, nie nadawała się na Twoją żonę. Wiem, boli okropnie, ale z czasem będzie bolało mniej, aż dojdziesz do wniosku- co ja w niej widziałem, i uff, jakie to szczęście, że się z nią nie ożenilem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie przyszedł moment, byś był na nią zły i wkur/iwony, ale gdy przyjdzie, znaczy, że zdrowiejesz. Przetrwaj ten najgorszy czas, wypełniając sobie zajęciami cały dzień. Nie pij, to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 miesiace do slubu i jeszce zaproszenia nie wyslane? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.28 mnie też. (zbiera się na wymioty).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja 18.02: Ja mam wciąż "huśtawki emocjonalne" cały czas (a minęło już pół roku!) i takie stany od euforii do agresji. Masakra. A przy tym TĘSKNIĘ nieprawdopodobnie cały czas. Podobno trzeba przestać myśleć o tej osobie, zająć się czymś i pozbyć się jak najprędzej wspólnych fotek i innych "pamiątek". NIE ROZPAMIĘTYWAĆ, bo to nic nie da. I FAKTYCZNIE (jak pisał ktoś wyżej ŻADNEGO ALKOHOLU i innych "używek". Pozdrawiam wszystkich odrzuconych i nieszczęśliwie zakochanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×