Ale cwaniak z niego

Dziewczyny jak ocenicie taka sytuacje, a moze wypowiedza sie panowie. Mam fajnego kolege, dobrze nam sie rozmawia, on troche niesmialy ja tez. Nie jest zadnym podrywaczem ani tego typu. Przez dluzszy okres nie zwracalam na niego uwagi ale zaczelismy czesciej wspolpracowac przy pewnych projektach. No i wiadomo godziny spedzone razem, rozmowy. On byl zawsze do mnie mily, pomocny taki opiekunczy. A to przyniosl kawe a to kupil piwo na imprezie, caly czas kolo mnie. Zaczelam zwracac uwage ze niby przypadkiem szuka mojego dotyku, a to zlapie za reke, a to dotknie ramienia, do tego zartuje i droczy sie ze mna. Nic o tym nie myslalam ale wiadomo z czasem te gesty byly bardzo czytelne. Raz wychodzil chcial sie pozegnac, pod pozorem przybicia piatki zlapal moja reke tak przytrzymal i zrobil gest jakby chcial pocalowac, i pyta czy zobaczy mnie jutro, wiele takich po ktorych zaczelam sadzic ze mu sie podobam. Czasem jest dziwnie bo jednego dnia potrafimy sie wyglupiac, zartowac a na drugi jest taka bariera miedzy nami jakby kazde chcialo zaprzeczyc ze mu sie podoba. No i teraz jest jeszcze taka sprawa ze od dwoch tygodni on wiecej czasu spedza z inna kolezanka bo musza pracowac nad jednym projektem. I zauwazylam ze tez jest bardzo kolezenski do niej. Nie tak jak do mnie ale na przyklad gdy przyszedl do pracy w piatek zlapal ja tak za ramie z tylu ona go nie widziala i mowi czesc, ale akurat bylam w tym samym pokoju i widzial ze to widzialam i od razu od niej odszedl. No i najlepsze ze ja poszlam do recepcji bo mialam sprawe do zalatwienia a tam mamy takie biurowe kamery i przez przypadek akurat czekajac spojrzalam a on sie wrocil do niej i po prostu ja przytulil tak na przywitanie ( tak jakby dokonczyl tamto przywitanie) I teraz co myslec czy on zarywa do nas dwoch? Czy po prostu to nic nie znaczy takie kolezenskie przywitanie? Troche jestem zawiedziona bo jestem niesmiala i ktos kiedys bardzo mnie zawiodl, teraz po jakims czasie jakis facet mi sie spodobal ale wyglada na to ze chyba jednak nie godny zaufania. Co o tym myslec? Dac sobie spokoj, ochlodzic z nim kontakt?