Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nieprzyjemne sytuacje na porodówce lub w szpitalu

Polecane posty

Gość gość

Czy zdarzyło wam się być świadkiem lubo samemu doświadczyć ? lekarz czy pielęgniarka wam coś niemiłego powiedzieli, albo komus innemu, ze komentowali wasz wygląd albo przy porodzie chamsko się zachowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nie, ale moja koleżanka urodziła chore dziecko i usłyszała od lekarza "No to co? No to klops, nie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co lekarza interesujesz ty lub dziecko? Dla lekarza wszyscy jestesmy TYLKO przypadkami medycznymi. Weźcie to w końcu ludzie zrozumcie! Nie ma czegoś takiego jak ,,powołanie,, do zawody lekarza albo pielęgniarki (o czym sami zresztą mowią otwarcie) Kto wam taki kit wciska? Oni ten zawód wybierają bo ich ,,interesuje, ciekawi,, i dla KASY! Do tej co ma koleżankę co urodziła chore dziecko: to co jej miał powiedzieć? Guzik go to obchodziło tak szczerze. Kolejna z setek pacjentek. Pewnie teraz to już jej nawet nie pamięta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam w Mlawie w mazowieckim. Caly czas przekarmiano noworodka mlekiem bebikiem i non stop plakal z bolu. Niby dozoruje to taka wielka pani doktor Maciejewska, ktora glosi o karmieniu piersia, a na jej oddziale karmi sie na sile noworodki najtanszym sztucznym syfem ze sklepu. Nigdy w zyciu nie chce miec do czynienia z tym szpitalem, bo musialabym prosic o pomoc rzecznika praw pacjenta oraz dysrektora. Polozne od noworodkow . Porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu wczesniakowi za to dawali za malo mleka, tracil na wadze. Do tego kazda polozna gadala co innego- jedna cos powiedziala/ zalecila a druga za to Ci zjeb dala, bo uwazala inaczej. I tak w kolko Macieju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Położne to straszne suki! I ginekolodzy kobiety też! Kobiety to powinny innym kobietom pomagać byc mile i życzliwe a tym czasem są wredne chamskie opryskliwe. Nieuprzejme. I walą takimi epitetami że aż żal. Do mojej ciotki jedna powiedziała w czasie porodu,, żeby się tak nie darła, bo w końcu sama chciała,, albo coś o rozkładaniu nóg.. Koszmar! Cale to środowisko medycznw to jesr patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam dobę po cesarce, ledwo wstawałam z łóżka. Dziecko zaczęło płakać, nie zdarzyłam się zwlec z łóżka, a położna weszła i powiedziała wręcz z wyrzutem : " jak dziecko placze to trzeba wstawać "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gfupie france te polozne. Ja mialam rzucawke i zrobiono mi ciecie. Normalnie jestem szczupla ale przy zatruciu ciazowym tak spuchalam, ze przytylam 20kg w miesiac. Mialam bardzo wysokie cisnienie 230/120. Dziecko bylo malenkie ale oddychalo samo. Wazylo 2100 w 39 tc. U mnie tez karmili tym syfem, bo ja bylam na lekach. Potem kazali przystawiac. Pierwsze dziecko. Zawolalam polozna, bo nie potrafilam. wchodzi na sale i z takim tekstem: taka baba! a nie potrafi dziecka wykarmic! to w Oswiecimiu karmily! nauczylo sie dopiero w domu kiedy juz nie byl dokarmiany tym swinstwem karmilam 6 miesiecy. Na szczescie po 6 tyg wazylam mniej niz przed ciaza. Bylam taka spuchnieta, ze ciagle sikalam i wysikalam cala wode z organizmu i tak schudlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie lezalam na sali z dziewczyna, której dziecko dużo i glosno plakalo (prawdopodobnie z głodu bo nie umialo ssać piersi) na sali bylo ekstremalnie gorąco a grzejniki miały poblokowane termostaty wiec dziewczyna uchylala drzwi zeby chociaż troche powietrza wpuścić no i którejś nocy wparowala pielegniara ochrzanila ta laske ze jej dzieciak ciągle placze a nikt nie ma ochoty tego słuchać i ma nie otwierac tych drzwi... Żal mi się jej zrobilo. Innym razem juz ja lezalam z moim dzieckiem 6 tygodniowym w szpitalu i pielegniara nie mogla pobrac krwi aż w końcu tak gdzies sie wbila ze krew aż poleciała na jej fartuch a ta do mnie " dzieciak pobrudzil mi fartuch" i dosłownie rzuciła mi dziecko w ręce! W tym samym szpitalu jak zwrocilam uwagę, ze w toalecie (gdzie m in jest wanienka do mycia dzieci) wybilo szambo i bardzo brzydko pachnie Lekarz zwrócił mi uwagę ze nie jestem na wakacjach... W ogole w tym szpitalu panowaly takie warunki, ze w więzieniach maja lepiej! Wanienke zatykalo sie PAPIEREM TOALETOWYM bo nie bylo korka, spalam na podłodze na karimacie obok nieszczelnych rur z których ciekla goraca woda, no i to wybijajace szambo... Dodam, ze karmilam piersia a dziecko bylo wcześniakiem... Najgorszy horror w moim zyciu! Aaa jeszcze lazienka to byl dopiero "kwiatek" mylo sie w zlewie a odplyw byl do kratki pod stopami ale nie byl z nią bezpośrednio połączony, trzeba bylo uważać zeby woda nie leciała za szybko bo inaczej stalo sie stopami w tym w czym przed chwila sie mylo ... NP woda z pasta do zębów... I to duży wojewódzki szpital...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no to ja bylam w CZD i tez wanienke zatykalo sie papierem toal. Karmilam piersia i rowniez spalam na karimacie obok lozeczka i obok doroslego mezczyzny ktory byl ze swoim dzieckiem a ten mezczyzna spal jeszcze obok 2 innych kobiet. Sala okolo 10 m2 4 lozeczka + 4 rodzicow. Masakra to malo powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz byla dla mnie niemila i opryskliwa bo UWAGA smialam przyjechać do szpitala w niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Ja to się czasem zastanawiam czy nie iść z tym do telewizji gdzies (nagralam filmik i robiłam zdjęcia) ale boje się ze pozniej nie otrzymam pomocy w szpitalu. Tam np gdy karmilam piersią dziecko wchodzilo 10 studentów a lekarz zachęcal ich aby badali ciemiaczko mojego dziecka... I tak poczas karmienia z cycem na wierzchu 10 studenciakow obmacalo głowę mojego dziecka... Po 3 takim dniu z wizytami poszlam do lekarza i powiedziałam, ze nie wyrażam zgody na badanie przez studentów to wiecie co robili?! Zabierali moje dziecko do pokoju badan, mi kazali czekać w swojej sali i dalej ze studentami oglądali sobie "przypadek". I to tez w tym szpitalu wojewódzkim. Powiem Wam, ze plakalam jak bóbr dzień w dzień będąc tam. W końcu mój mąż niewytrzymal kazał wypisac sie na zadanie i przewiozl nas do innego szpitala gdzie łzy mi ciekly, ze opieka moze być bardzo dobra w dobrych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lezalam w Kielcach z blizniakami na sali jednoosobowej po cesarce. Zero pokarmu w piersiach a jedyne kogo widzialam to lekarzy na obchodach. Tyle pomocy. Proszac o pomoc slyszalam tylko ze: "dzieci maja chandrę", albo "nie teraz, pozniej, nie mam czasu", a najlepszy tekst to "najpierw musze zrobic to co wazniejsze". Wychodzac nie dziekowalam bo nie bylo komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze skrajnosci w skrajnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w Radomsku kilka lat temu. Pierwszy poród koszmar!! 21 godzin porodu i same chamidła na dyżurach. Miałam ochotę zgłosić sprawę, ale dałam spokój. Drugi poród po dwóch latach cudowny, położna wspaniała, lekarze też, niestety dziecko przez lekkomyslnosc ich zmienników zachorowało i nie było już tak fajnie,do tego stopnia, że lekarz który prowadził moja ciąże jak mnie widział załamana na korytarzu szpitalnym cofam, aby tylko mnie nie spotkać. Ogólnie DNO!! To co wyprawiają lekarze i pielęgniarki w tym szpitalu na porodówce to SZOK!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcecie być królikami doświadczalnymi to po co rodzicie w szpitalach klinicznych? Tak samo mnie zadziwia jak kobiety rodzą w szpitalu w którym szefem jest Chazan i narzekają. Czasami wystarczy rozeznanie, wszędzie są szpitale lepsze i gorsze. Czasami mam wrażenie, że Polki i Polacy na medycynie znają się lepiej od samych lekarzy. Może same także poprowadzicie ciążę? Nie usprawiedliwiam chamstwa, wiem że ma miejsce,ale pitolenie, że każdy lekarz zarabia krocie i ma jak pączek w maśle to nieznajomość realiów. Rezydent przez lata zarabia grosze, trudno zawsze być cierpliwym i uśmiechniętym, wiele pacjentem myśli, że jak chodziło prywatnie do lekarza z danego szpitala to na porodówce będą go miały na wyłączność, a potem zonk, bo ginekolog prowadzący ciążę nie odebrał telefonu o 3 nad ranem w wigilię. To nie jest łatwa praca. Szpital to nie hotel. Luksusów i uśmiechu możecie oczekiwać w prywatnych klinikach, a nie w przeciążonych nfz-tach. Nie urodziłyście się wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to zeby sie tylko usmiechaly chodzi o to zeby nie ublizaly i nie wyzywaly sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak leżałam w szpitalu na dzień przed porodem to miała miejsce taka sytuacja że jedna dziewczyna miała kategoryczny nakaz leżenia. Zlekceważyła ten nakaz aż tu nagle ryk na cały korytarz, że ratunku ona czuje główkę. Położnym puściły nerwy i się nie dziwię. Potem jedna z tych położnych powiedziała, że one także bardzo przeżywają takie sytuacje i stąd czasami jedna z drugą coś chlapnie, potem to odchorowują. Mówiła, że wielu tego typu sytuacji dałoby się uniknąć gdyby kobiety słuchały co się do nich mówi i stosowały się do zaleceń, ale właśnie w Polsce każdy zna się na dwóch rzeczach na medycynie i piłce nożnej lepiej od lekarza i trenera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co lekarza interesujesz ty lub dziecko? Dla lekarza wszyscy jestesmy TYLKO przypadkami medycznymi. Weźcie to w końcu ludzie zrozumcie! Nie ma czegoś takiego jak ,,powołanie,, do zawody lekarza albo pielęgniarki (o czym sami zresztą mowią otwarcie) Kto wam taki kit wciska? Oni ten zawód wybierają bo ich ,,interesuje, ciekawi,, i dla KASY! Do tej co ma koleżankę co urodziła chore dziecko: to co jej miał powiedzieć? Guzik go to obchodziło tak szczerze. Kolejna z setek pacjentek. Pewnie teraz to już jej nawet nie pamięta" nie zgodze sie z tym, sa jeszcze lekarze z powołania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim lekarz dojdzie do tej osławionej KASY to przez lata zarabia na rezydenturze gorzej od pokojówki. Nie bez powodu wielu lekarzy ma życie prywatne w gruzach, jest nałogowcami. To wielka odpowiedzialność, kasa niewspółmierna do wysiłku, konieczność ciągłych szkoleń za które często płaci się z własnej kieszeni, ale co Kowalski z Kowalską, nie obrażając nikogo, kasjerka i budowlaniec mogą o tym wiedzieć, nie? Naoglądaliście się seriali i macie mylne wyobrażenie o tym zawodzie. To że Polska nie jest Szwecją to wie każdy kto nie urodził się wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:13 akurat ja rodzilam na Madalinskiego w 2012 r jak chazan był dyrektorem. I wiesz co? Najlepsza opieka, warunki i położne oraz lekarze. Tyle wsparcia nie dostałam w żadnym szpitalu zaczynając od patologii ciąży, przez polzonictwo na neonarologii i ginekologiem włącznie. Tyle oddziałów zdążyłam zaliczyć jak chazan byl dyrektorem. A mam z czym porównywać uwierz mi. A wracając do nieprzyjemnych sytuacji to o św Zofii mogę napisać że w życiu tam nie wróce. Położna potraktowała mnie jak śmiecia, za to ze odmówiłam sie jej zwrócić uwagę, że nie wyraziłam zgody na jakiekolwiek procedury medyczne przy dziecku i nigdzie dziecka bez mojej zgody nie zabierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od posta z 17.47. Jak czytam, że lekarze mają ciężko na rezydenturze itp to mi się nóż w kieszeni otwiera... To, że mają ciężko nie oznacza, że mogą traktować ludzi jak szma..y i króliki doświadczalne! Po to wybrali taki zawód, żeby ludziom pomagać!!! I za to im płacą!!! Z naszych podatków!!! I mi też taka jedna doktorzyna powiedziała, że jak się nie podoba to mam iść prywatnie to jak jej powiedziałam, że mąż co miesiąc płaci 4 tys podatków a mi potrącają 500 zł z wypłaty składek to się zamknęła. Ps. Mam siostrę pielęgniarkę, pracowała 5 lat w Polsce później wyjechała za granicę ( już 15 lat jest tam pielęgniarka) to do dziś wspomina, że takie chamstwo to tylko w Polsce spotkala!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba bardziej o poloznych temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lezalam w dwoch szpitalach na patologi ciazy i pozniej mialam cc, oba szpitale wspominam bardzo dobrze i lekarzy i polozne i tak samo personel z oddzialu noworodkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby lekarz mógł komuś pomóc to najpierw musi się nauczyć, a wy narzekacie na studentów w szpitalach, litości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżałam na neonatologii i co miałam narzekać, że lekarka nie ma czasu na nasz wypis, bo właśnie przyjęli skrajnego wcześniaka z 26 tygodnia? Chyba ten skrajny wcześniak jest ważniejszy niż mój komfort? Każdy medal ma dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród przedwczesny, 24 tc, ja przerażona, boli, krzyknęłam z nerwów, położna, odwrócona tyłem: - "ja dopiero zaczęłam dyżur, nie muszę tego wysłuchiwać, proszę się uspokoić" - (po upewnieniu się jaka waga była na ostatnim usg, dziecko kopie mi w brzuchu): CHCE pani pochować to dziecko? - (pielęgniarka, pyta czy wołać kogoś z neonatologii) - no co pani, przecież to pół kilo! - (na moją prośbę żeby ojciec dziecka wszedł chociaż na moment)- widać jakie tu warunki, jakby każda tak chciała to by pełno było na porodowej obcych mężów, pani rodzi, to nie czas na fanaberie Dziecko utknęło w kanale rodnym, zawieźli mnie do zabiegowego:\ - no i z czym mi tu przyjechaliście? - pani nie parła jak trzeba i sam pan widzi, o, tu jeszcze rączka utknęła... horror, a ja to przeżywam do tej pory, chociaż to lata temu. W ramach "pocieszania mnie" po wszystkim na sali pooperacyjnej od salowej usłyszałam "ano umierają dziec****ani nie płacze, tu jednej mamie taki wcześniaczek przeżył, rósł, zdrowiał, już się mieli wypisywać, karmiła go a dziecko umarło jej na rękach, mogło być gorzej". Zaprzeczę jednak że nie ma już w takich zawodach ludzi z powołania. Trafiałam potem na tak świetnych, fachowych lekarzy i empatyczne, oddane, profesjonalne położne że momentami zastanawiałam się jak oni znoszą takie obciążenie, bo widać że byli zaangażowani również emocjonalnie i naprawdę leżało im na sercu dobro pacjenta. To co miałam na porodówce i poporodowej po ostatnim porodzie- to była opieka taka której za żadne pieniądze nie mogłabym sobie opłacić. Cieszyłam się że leżę akurat tam, szukałam właśnie takiego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:01 aż ciężko się to czyta...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O lekarzyny hieny kontratakują ...haha już dawno wykazano że ledwo opierzony lekarz ma 4000 netto /miesięcznie .A ginkeolodzy /polożnicy to elita zarobkowa już od czasów PRL -wtedy już mieli wille i wczasy w Bułgarii co rok .Dziś te "biedaczyny" mają po 4 mieszkania na wynajem ..haha .Choćby dlatego powinni być mili dla pacjentek którym zawdzięczają bogactwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz podając mi znieczulenie do kręgosłupa zaczął najeżdżać ze za duzo przytyłam w ciąży. Mega wyczucie - po 10 godzinach męki naprawdę to nie miejsce na takie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×