Gość mila1985 Napisano Lipiec 3, 2017 W sobotę byłam w miejscu, w którym nigdy bym nie przypuszczała że się znajdę, zawsze zarzekałam się że absolutnie nie pójdę na ...szybkie randki, no ale nigdy nie mów nigdy. Poszłam z pozytywnym nastawienie o dziwo :) z zaciekawieniem, bez stresu. Było więcej facetów niż kobiet, fizycznie spodobał mi się tylko jeden, ale z większością dobrze mi się rozmawiało, sympatycznie. Jednak na siłę zaznaczyłam na 20 tylko 2. Na początku przysiadł się do mnie (według mojej opinii) najprzystojniejszy facet (określiłam go mianem grecki bóg ) . Zaczęliśmy wcześniej rozmawiać, więc poznałam go najbardziej ze wszystkich, spodobał mi się też jego charakter, nie był zestresowany, na luzie miły i był bardzo wykształcony, z tego co twierdził. Bez wahania zaznaczyłam, że chce żeby otrzymał mój numer i e-mail, kiedy mnie również zaznaczy, chociaż na 50% byłam pewna że nie zaznaczy mnie, bo być może nie do końca mu się spodobałam. Potem zaznaczyłam jeszcze jednego, żeby nie oddać pustej kartki i dać sobie i komuś szansę. Następnego dnia dostałam wyniki, spodobałam się paru osobom w tym przystojniakowi, z którym rozmawiałam na początku, miło, ale co z tego że mija już 2 dzień a on milczy, nawet nie napisał do mnie. Moja koleżanka z którą byłam – zaznaczyła 6, a wśród nich wybrało ją 4. Robi mniejszy przesiew i podobają się nam różni ludzie, i wszyscy 4 do niej napisali. Nie mówię, że nie pojdę jeszcze, bo to świetna zabawa, ale czy tylko zdesperowani faceci się odzywają, i po co kogoś zakreślać, a potem go olać? A wasze historie z szybkich randek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach