Słodka idiotka

Hej, mam pewien problem, z którym borykam się już od kilku lat. Kilka dni temu zaczęłam nową pracę, w zasadzie staż. Mimo, że ludzie są dla mnie mili, mam wrażenie, że tak naprawdę jestem dla nich śmieszna. Jestem bardzo niepewna siebie, kiedy się stresuję i kogoś nie znam, to mimo woli dużo się uśmiecham i bardzo szybko mówię. Nie mogę się wtedy też do końca skoncentrować, więc co chwilę popełniam jakieś gafy. Przez tą swoją niepewność siebie zachowuję się jak mała, wystraszona dziewczynka i tak też wyglądam, a przecież w pracy powinnam być profesjonalna. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Wracam do domu, objadam się słodyczami, śpię i się przejmuję i analizuję cały czas swoje zachowanie, wynajdując kolejne wady w sobie. Ten cały stres, niepewność siebie nie pozwalają być mi sobą. Czuję przymus bycia miłą i uczynną, zgadzania się na wszystko z uśmiechem...przez to wychodzę na słodką idiotkę i taką nijaką osobę, a przy bliskich nie jestem taka. Jak sobie radzić z tą niepewnością siebie? Jak ją zwalczyć? Jak być w końcu osobą, którą od zawsze chciałam być (pewną siebie, przebojową, lubianą)? To wszystko niszczy mi życie, zamykam się na ludzi z dnia na dzień coraz bardziej i dziczeję. Proszę o jakieś rady, które mogłyby pomóc mi się wyrwać z tego wszystkiego.