Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomagam ludziom a potem ponoszę konsekwencje

Polecane posty

Gość gość

i za każdym razem jestem wściekła a schemat już powtórzył się wiele razy niestety jestem osobą wrażliwą i jak widzę że ktoś cierpi nie umiem przejść obojętnie a szkoda, tym razem pomogłam chorej osobie z pracy a teraz wychodzi że to ja muszę się tłumaczyć czemu coś jest nie zrobione lub pracować za tą osobę, która sobie nie radziła i dano jej inne obowiązki :( czyli jej odjęto a mi dołożono :( tym bardziej że dołożono mi przed urlopem :( w efekcie czuje się wykorzystana chociaż nie była to inicjatywa tej osoby a przełożonego, osoba której pomogłam umyła ręce jedyne co stwierdziła że jej przykro, ok tak sobie myślę że ja też powinnam powiedzieć tej osobie że mi przykro ale niestety musi sobie radzić sama :( i kolejna sytuacja stanęłam w obronie gnębionej koleżanki, w efekcie końcowym koleżanka zmieniła dział a ja zostałam i potem to mnie gnojono :( naprawdę żałuje że jestem tak wrażliwa a właściwie nadwrażliwa cały czas dostaje za po to d***e i wiele wiele innych takich sytuacji :( dla odróżnienia gdy ja potrzebowałam pomocy nikt ze znajomych mi nie pomógł udawali że nie istnieje że to nie ich sprawa :( niby nie spodziewałam się pomocy ale myślałam że skoro ja traktuje ludzi jak ludzi to sama też tak zostanę potraktowana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisowce mnie nauczyły, że się innych olewa, bo np. mojemu dziecku nie dają 500+, także teraz ja mam taki sam stosunek, jak ktoś chce pomocy to go olewam, a jak jest nachalny to go opieprzę i idę dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz w sobie dużo empatii i wrażliwości. To wspaniała cechą. Też pomagam, mam miękkie serce. Nie oczekuje wdzięczności, nie mam zamiaru się zmieniać nawet jeśli to dobro do mnie nie wróci to takie postępowanie jest zgodne z moim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka niestety ale postawa osoby z 20: 35 jest najlepsza i najzdrowsza tak naprawdę, , ja dzisiaj po iluś takich kopach choruje na nerwice i chodzę po lekarzach, depresję tez miałam po traumie którą przeszłam przez innych ludzi, teraz wiem że przede wszystkim trzeba chronić siebie i swoje życie bez sumienia i skrupułów bo inni tych skrupułów w stosunku do mnie nie mieli wręcz przeciwnie gdy leżałam została dodatkowo skopana, za mną tragiczne sytuacje ledwo to przeżyłam a nikt dosłownie nie miał odwagi by stanąć po mojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćABC
No żeby być miłymtrzeba mieć twardą d... miękka nie jest w stanie przyjąć tych razow, które na nią padają. Też staram się być miła ale mam miękki tyłek. Doły to coś co często mnie łapie, bo człowiek stara się być dobry i miły dla innych a to się przeciw niemu obraca. Teraz sie nauczyłam, po dziesiątym kopniaku już nie milcze. Nadal daje szanse i się staram. Do czasu. Potem mówię co myślę, obracam się i odchodzę.... i tego Tobie życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedyś taka bylam jak ty autorko ale po tym jak mnie ludzie traktowali musiałam się zmienić. Teraz znieczuliam się na swiat i ludzi i jest mi z tym dobrze. Jeśli ktoś jest dla mnie nieprzyjemny po prostu urywam kontakt z kim takim bo uważam , ze szkoda zycia na osoby które zatruwają nam zycie. Radz ci zrobić to samo bo wpadniesz w chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21: 14 trzeba się znieczulać bo ludzie to k***y z charakteru nie umieją docenić okazanej dobroci, ja juz się pochorowałam więc już jest za późno ale teraz znów musze się pilnować by nie dawać się wciągać w pomaganie niestety taka jestem mam to po babci, która uwaga..... przebierała się w czasie wojny za chłopaka i wyprowadzała dzieci z getta karą za to jak się można domyślać była śmierć przez rozstrzelanie, niestety ja też taka jetem pomagałam kosztem swojego życia oczywiście nie ma co porównywać do mojej babci ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i o tyle dobre czego się nauczyłam to mówić i zwracać uwagę gdy ktoś próbuje wykorzystywać okazane dobro i wsparcie, ludzie są bezrefleksyjni i nie wiedza swojego zachowania więc trzeba im mówić że coś jest nie fair a jak ktoś źle mnie traktuje też zrywam kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmien prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pomagałam i pomagam ludziom, ale za nich nie robię. Są granice pomocy, których się nie przekracza. Trudno je poznać, bo często ludzie chcą zepchnąć swoje obowiązki na innych. Jak takich rozszyfrować? Tłumaczyć, pokazywać, ale nie robić nic za nikogo w pracy [chyba, że w naprawdę trudnych wypadkach, ale jednorazowo]. Tłumaczyć, sprawdzać -TAK, robić za kogoś - NIE. Osoba chora dostaje zwolnienie, jak ją zastąpuję to wywiązuję się ze swoich obowiązków, ale wówczas pracuję na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez kredyt i zmien prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21;40 to było tak że zrobiłam coś za tą osobę dzięki czemu mogła iśc na l4, to co rozpoczęłam ona miała dokończyć po powrocie taka była umowa z szefem ale potem znów się okazało że sobie nie radzi koniec końców szef przerzucił te sprawy na mnie czyli sprawy stały się moje bo się do nich dotknęłam na początku, wydaje mi się że w tej sytuacji najbardziej nie w porządku okazał się szef,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam miękkie serce i nie raz dostałam kopniaka, ale powiem wam że karma zawsze wraca. Kiedyś miałam duże problemy, wiedziałam że mi nikt nie pomoże bo każdy się boi. Płakałam i pytałam sama siebie czego nikt nie może mi pomóc, kiedy potrzebuje pomocy. Najlepsze jest to że dostałam ta pomoc od obcej osoby :) nie spodziewałam się tego... a wyszłam na prostą :) to jest taki lancuszek dobrych uczynków. Jak powiedziałam tej osobie że nie wiem jak mam dziękować, że uratowała mi życie ona odpowiedziała PODAJ DALEJ :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby od ktorej osoby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda stara jak świat Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą duupe Znam to, wiem o czym mówisz. Mam koleżankę w pracy, wiele rzeczy zawala, ale zawsze spadnie na 4 łapy. A potem cały zespół obrywa za jej lenistwo i błędy. Mało tego,ma najwyższą pensję, a najmniej robi... Ech, długo by opowiadać. Na zastępstwo nigdy nie przyjdzie, bo ona ma zawsze jakieś wizyty, po godzinach nie zostanie, bo też ma wizyty u lekarza i tak w kółko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×