Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zloteserducho

Czasem miłość to chyba za mało..

Polecane posty

Gość Zloteserducho

Witajcie. LUDZISKA od kilku dni coś nie daje mi spokoju. Dlaczego on, czlwoiek ktorego kochalam ktoremu tak wiele z siebie dalam; czemu on poddal sie czemu zrezygnowal, czemu nie walczyl skoro kochal.Odeszlam by oprzytomnial. nie rozumiem jak można zachowywać się jak on tzn.być troskliwym pomagac jak miałam problem zapraszac do siebie na obiady poznać z rodzicami chcieć ze mną zamieszkać i mieć dzieci mówić że się kocha i nie chcieć zawalczyc o związek przeprosić obiecać poprawę :-( liczyłam ze zerwanie go zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze zrobił. Wystawiłaś go na próbę jak niesfornego dzieciaka to cię olał. Nie każdy chce tak dać się poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli zerwanie nic nie zmieniło to ciebie tak naprawdę nie kochał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawenda
A on jako osoba która kocha miał prawo by mi nie ufac by podejrzewac o zdrady itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego się poddał i zrezygnował? Być może wcale cię nie kochał, a na pewno nie na tyle, aby zawalczyć... Albo też pomyślał sobie, że jesteś niestabilna emocjonalnie, a od takich kobiet mężczyźni trzymają się raczej z daleka (nikt nie chce brać odpowiedzialności za kogoś, kto ma problem sam ze sobą). Skoro zerwałaś, musisz liczyć się z konsekwencjami. Facet mógł po prostu uznać cię za osobę niepoważną i wcale mu się nie dziwię. Jeśli w związku coś zgrzyta, dwójka dorosłych ludzi ze sobą rozmawia, a nie posuwa się do takich dziecinnych zagrywek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszna jesteś. kobiety ważne dla mężczyzny przedstawia się rodzinie, spędza się wspólnie czas s tu tego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawenda
Ale ja go nigdy nie przestalam kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawenda
Przecież pisałam wyżej ze zapraszal do siebie do domu. Spedzalismy dużo czasu razem. Poznał z rodzicami zapraszali na obiady. Nie szczedzilam mu ciepłych słów i gestów. Kochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agawenda
Wielokrotnie zapewniałam ze kocham ze nie ma innego : a on "masz kogoś masz kogoś", dlaczego nie odbieralas przez godzinę, pewnie spotkalas się z kimś,dlaczego mnie ignorujesz.  I wiele wiele innych. Nie chciał mi ufac. Zarzucał ze go oszukuje. Układal w glowie historie,przykładowo co ona robiła o tak późnej porze w mieście,w tle słyszałem samochód ciekawe gdzie jeździła o tej porze powinna być w domu.Dręczyl mnie i meczyl podejrzeniami domyslami. Wszystko to co słyszałam z jego ust bardzo bolało. Upominalam ze jak się nie zmieni to koniec. Obiecywał ze nie będzie a to tylko obiecanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo razem byliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic z tego. ty kochasz on nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andegawenda
Postanowiłam odejść ponieważ rozmowy które z nim podejmowałam nie przyjmowały rezultatu. Wielokrotnie tłumaczyłam nawet ze łzami w oczach ze jego zarzuty to ze mi nie ufa i sugeruje zdrady ze sprawia tym przykrość. W końcu po jednym z takich incydentów postanowiłam zakończyc. Koniec koncow zostawilam go z slowami by nie pisal nie dzwonil dal o sobie zapomniec i szanse poznac kogos kto zrobi wszystko bym byla szczesliwa. Zrobilam to Z nadzieją ze zrozumie przeprosi wróci i tak czekam już 3 mieśiace. Nie zareagował na te słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nieco dokładniej naświetliłaś problem i to trochę zmieniło odbiór całości. W związku z , wydaje mi się, że dobrze zrobiłaś zostawiając go. Facet ewidentnie miał kłopot z chorobliwą zazdrością - po co ci taki toksyczny mężczyzna? W związku ludzie powinni się wspierać, wzajemnie motywować, ciągnąć w górę (a nie dół). Pocierpisz, przepłaczesz pewnie kilka nocy, aż w końcu spotkasz na swej drodze kogoś normalnego. Nie warto roztrząsać sprawy, zdrowy egoizm to pozytywna cecha i każdy powinien taką posiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angawenda
Dokładnie masz rację Ves. On ciągnął mnie nie w górę lecz w dół. Dolowal. Nieraz po jego wyrzutach chodziłam po kilka dni jak zbity pies bo to bolało być posadzana o bycie lafirynda o bycie tak naprawdę ku.wą. nie miał podstaw. Boli... juz mija 3 miesiące. Ja mu nawet psychologa proponowałam . Reagował nerwowo. Chciałam z nim pójść na terapie. Irytowal się. Chyba zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Chciałam to ratować bo naprawdę pokochałam tego człowieka ale on nie pozwolił sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angawenda
On był moja wielka miłością tak szczerze pierwszy raz kogoś tak silnie pokochałam. Wiele pięknych chwil z nim przezylam. Wszystko co pierwsze. Pierwszy pocałunek seks bliskość. Pierwszy raz powiedziałam kocham i usłyszałam od kogoś. Byłam w stanie zrobić wszystko by to ratować. Tymczasem taki cios. Ale to tylko życie. Mija 3 miesiace tyle czasu i brak odzewu. Pewnie zechciał zapomnieć po prostu l. Myślałam że znacze więcej. Czekałam nawet na to " przepraszam ". Nie doczekam się chyba już. Śmiało mogę nazwac to kopem od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×