Czy mój chłopak jest mężczyzną ?

nie wiem czy mój facet ma nierówno pod sufitem czy to ja jestem walnięta xD kłoci się ze mną kiedy piszę do niego normalnie, wmawia mi że to ja wywołuje g****oburzę "a on nie będzie rozwiązywać konfliktów wirtualnie" na tekst, że ja próbuję rozmawiać(dodam, że ciągle się śmieje) a on toczy jakieś spory i strzela fochy, ogólnie to ostatnio zaczął się zachowywać jakby wszystko było mu wolno, robi mi na złość(bo jak to mówił pewien Baron w Wieśku o swojej żonie "ona wie gdzie co zrobić żeby bolało najbardziej") i wielce zdziwiony że mu odpowiadam tym samym :D dodam, że przed chwilą zaczął się do mnie rzucać o nic, to zapytałam po co ze mną rozmawia jak nie ma na to ochoty, to jedyne co dostałam to 3 kropki, powiedziałam mu że w takim razie daje mu "ochłonąć" to się obraził. ja myślałam że to kobiety mają okres i strzelają foszki xD w sumie póki co jeszcze mnie to bawi, ale powoli zaczynam widzieć, że nie traktuje mnie poważnie i próbuje mną nieskutecznie manipulować. dodam że próby poważnej rozmowy kończą się fiaskiem "bo on jest zmęczony po pracy", ucieka przed tym krótko mówiąc. Z jednej strony mówi "zależy mi", a z drugiej zachowuje się jak chodząca wieś. masakra. mogę jakoś mu do rozsądku przegadać? czy to raczej taki typ?:D a może kogoś na niego nasłać dojrzalszego? (PS. to też piszę z humorem bo za każdym razem słyszę, że jestem niedojrzała, a on stara się być "twardszy"(i tłumaczenie że brak zaangażowania to nie bycie twardszym też nie działa) więc nie mogłam się powstrzymać)! czekam na rady co tu z takim Gburkiem zrobić