Boga chyba nie ma,jesteśmy gatunkiem

Jakimś zaprogramowanym.Gdyby był Bóg, nie byłoby cierpienia,bo on jest podobno miłością ,to ta milosc jakaś patologiczna do świata cierpią dobrzy Ludzie,cierpią niewinne zwierzęta .Ludzie byliby dobrzy,nie źli. Także nie ma go,niema nic z tych bredni wymyslonych.Raczej są inne cywilizacje które nas stworzyły, piramid i sfinksa do dziś nie umia zbudować najlepsi,więc. .coś w tym jest.Możliwe że ci co nas tu zeslali,wiedzieli jak toczy się ewolucja na ziemi..wszystko do jakiegos miejsca i koniec.Ludzie odkryją tajemnicę do jakiegoś momentu,technologie,a jak staną za daleko to nastąpi koniec.I znów wszystko od początku i tak w koło.Takie mam silne przekonanie od dziecka,nie wiem skad sie to wzięło ,ale to jest prawda.Mam wiele dziwnych przerzyc na koncie,i tak nie uwierzycie

Też tak myślę

Po co ci bóg? Do czego potrzebny? Nawet jakby coś było to i tak nie dosięgniesz tego. Lepiej sobie wypracuj aby odejść tak spokojnie jak mnisi buddyjscy i hinduscy - w skupieniu, medytacji i bezboleśnie, chyba że wolisz zdychać na jakąś chorobę albo jeszcze gorzej.

No bliżej mi do buddystów i reinkarnacji niż tej naszej Religi

religia katolicka jest za cierpieniem ja jestem przeciw temu

Mówi się, że jesteś dzieckiem Boga lub szatana. Nie dziwi mnie to, że poganie ( 85% katolików to też poganie ) uwielbiają grzeszyć. Każde cierpienie ( tych niewinnych również ) ma swój początek i koniec. Bóg istnieje i przypomina o sobie. Kiedy Chrystus wróci na ziemię zło zostanie zniszczone. Stara ziemia przejdzie do historii.

Twoja religia przejdzie do historii co najwyżej.