Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Smród z toalety. Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Witam, ostatnio wprowadziłam się do innego mieszkania i mam duży problem. Bardzo Ale to bardzo śmierdzi z toalety. To jest stara kamienica a sama toaleta ma pewno z 30 lat. Nie mam możliwości jej wymiany ponieważ wiąże sie to z dużymi kosztami a niestety tym nie dysponuje. Czy ktos zna sposób jak pozbyć się tego smrodu? Domestos nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Mieliśmy taki sam problem w naszym mieszkaniu po babci :o tez stara kamienica,normalnie jak musiałam wchodzić do tego pomieszczenia to musiałam wkładać do nosa waciki,a weź tak z tym sobie makijaż zrób :o masakra jakaś. Toaleta w jednym pomieszczeniu z wanną itd. A tylko tam mogłam trzymać kosmetyki bo mam małe dziecko. No i tak po rozmowach z sąsiadami okazało się że śmierdzi u wszystkich po równo. U pani na dole nawet że zlewu w kuchni tak capilo jak z kibla :o okropieństwo! No i z tego co mówili to było to zgłaszane gdzie się dało,ale w sumie nikt z tym nie zrobił porządku. A ja wlewalam Domestosy , Kreta i inne wynalazki,jakieś tabletki , mąż specjalna spirala przeczyszczal i nic. Tak się męczyliśmy kilka miesięcy i w tym czasie żeśmy nawet sedes wymienili . Przyszedł Sylwester i głupi kuzyn męża,taki zgrywus powiedział że to załatwi bo już ten kibel śmierdzący go wkurza. Narabany w trzy doopy, wrzucił odpalona petardę do klozetu! Spuścił wodę i tylko głuche ,ciche bum było słychać ,a za chwilę woda się podniosła i zaczęła się prawie wylewać z sedesu! Normalnie czarna woda,gęsta jak ropa jakaś czy co. Myślałam że mi chatę zaleje,a mnie krew. Nagle jak by ktoś korek z wanny wyciągnął i tuż przed tym jak to miało się przelać, pojawił się w klipie wir ! Wirował szybko i momentalnie ta breja zeszła,było słychać tylko jakby siorbanie. Kuzyn skakał jak małpa uradowany,ja to samo że szczęścia,że mi kibla w powietrze nie wysadziło. Nigdy się nie przyznaliśmy sąsiada,nikt też nie mówil nam by się coś komuś stało z klipsem czy rurami. Ale od tamtej pory przestało śmierdzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×