Ruchasz się albo będę ****ał inne

Cześć mam żonę od 9 lat i dwójkę dzieci w wieku 2 i 5 lat. Życie seksualne nie układa się najlepiej. Moja żona nie potrzebuje aż tak często seksu. Za to ja chciałbym co i rusz. Może już nie po 2/3 razy dziennie, ale chociaż co drugi dzień. Niestety jest inaczej. Bywa, że w miesiącu robimy to tylko parę razy. Np. max 4. Muszę sobie walić konia bo inaczej bym zwariował. Mówiłem wiele razy to mojej żonie i czasem na chwilę to pomoże i np. zrobimy to że dwa razy w tygodniu. A potem znowu wraca normalny tryb czyli max 4 rasy w miesiącu. Do tego prosiłem ja wiele razy, że chcę od czasu do czasu dojść do buzi. Nie zawsze ale raz na jakiś czas. Nigdy mi jeszcze nie pozwoliła. Ogólnie oceniam moje życie seksualne jako słabe. Kupiłem parę ciuszków seksownych mojej żonie ale nie zakłada tego. W ogóle nie stara się aby nasze życie seksualne było bogate i namiętne. Jak już to robimy, to zrobi mi chwilkę loda i od razu wskakuje. Nie mogę jednak dojść jej nawet na twarz. Mówiłem, se mnie to kręci ale nie pozwala i koniec. Poradźcie co robić? Jak uprawiamy seks to żona ma satysfakcję i zawsze ma orgazm. Powiedziałem jej kiedyś, że albo będzie się że mną ****ała albo będę ****ał inn. Potraktowała to trochę jako żart. I nic więcej. Jak żyć?

Kawa?

Tak się dzieje, bo się dopraszasz. Tzw. cipeusz, samiec beta.

Dwa - mówisz coś i nie robisz tego. Powiedziałeś, że będziesz *** inne? To *** inne. Spełniaj swoje groźby, bo inaczej Twoje słowa nie będą nic warte i sam będziesz nic nie warty.