Jakie to musi być puste być z kimś tylko dla kasy

Ja z nikim się nie łajdaczę...ani z Arabem ani z Polaczkiem czy innym fagasem. I mam święty spokój od dziadyg. Można egzystować bez waszych fiutów.

Tak i jeszcze sama dużo zarabiasz.

Byłam w związku z bogatym facetem kilka lat (sama pochodzę z bogatej rodziny) jednego dnia pakowaliśmy walizki i lecielismy np. do Paryża, ale było też czasem nie wesoło, wiadomo jak są pieniądze to są też szybkie samochody, używki itp.Po jednej z kłótni rozstaliśy się i poznałam spokojnego, skromnego człowieka, ale bez pieniędzy.Jest od 12 lat moim mężem, kocham go, ale mam dość!! Jest ciągle bez pieniędzy, niezaradny, typowy golod***ec, nie dorobił się niczego i pewnie nie dorobi, potrafi być chamski i mieć takie fochy, że nie odzywa się kilka dni jak mu mówię o rachunkach albo jego małych dlugach!! I co z tego, że jest spokojny, przystojny, wierny.. Co z tego jak życie z nim to nie bajka! Drogie panie wybieracie mądrych facetów, zaradnych albo po prostu bogatych.

Skończyłaś?!

dziś Zarabiam wystarczająco by utrzymać siebie i dziecko.

Bogaty nie znaczy dobry i szczodry. Znam takie kobiety co chodzą jak pies kolo bogatych i jedno wyjsciowe ubranko mają i tyle mają z tej forsy. Zapewnione tylko śniadanie, obiad i kolacja ale na to muszą zapracować w domu. Nikt się do tego nie przyzna. Ja wiem, bo to moja siostra tak wlasnie zyje. Ale szczęście he he. Dodam, że ona nie pracuje i nigdy nie pracowała bo on jej nie pozwoli bo musi mieć nad nią kontrolę finansową. Przed ludźmi dobrze udaje.

Tez znam taka jedną. Dobra mina do złej gry.

dziś Właśnie... zawsze chciałam czegoś takiego uniknąć.

gość 09.07.2017 9.50 A kto Ci powiedział,że życie to bajka? Skoro piszecie,że pieniądze to bezpieczenstwo i przyszłość to dlaczego same ich nie zarobicie?

dziś Zarabiam. Nie wieszam się na karku faceta ale zawsze znajdzie się jakaś menda która stwierdzi że jestem "nienormalna" bo " baba powinna siedzieć w domu, powinna być zależną ekonomicznie od chłopa i być posłuszna jak pies". Mizoginów, szowinistycznych świń i zawistnych osobników niestety jest sporo na tym padole.

Jeśli już wiązać się z facetem bogatym, to tylko starszym, najlepiej ok. 40-stki. Młodzi mężczyźni, zwłaszcza od 20-30 lat, którzy pochodzą z bogatego domu i dostali wszystko od rodziców na tacy są okropni... Ja pochodzę z biednej rodziny, nie jakaś patologia, miałam co jeść, ale nie było luksusów. Wyprowadziłam się na studia do Warszawy. Ponieważ byłam zgrabna, ładna, naturalna, miałam powodzenie. Ale moi równolatkowie to był dramat. Poznałam później faceta 38 l,świeżo po rozwodzie, wkroczyłam w zupełnie inne zycie. Teraz jestem po 30-stce, nie jesteśmy już razem, mam innego partnera, ale nie ukrywam dzięki tamtemu nie musiałam się martwić o mieszkanie, ubranie itp., dzięki znajomościom zawartym w tamtym czasie mam teraz super pracę i sama utrzymuję się na dobrym poziomie w Warszawie. Mój obecny partner jest 6 lat starszy, ma pieniądze, nie jest jakoś bardzo bogaty, ale już wyższa półka. Dlatego po swoich doświadczeniach twierdzę, że należy wybierać bogatych. Żeby tak być z kimś tylko dla kasy, że np. partner nie będzie się nawet podobał, to nie, ale jeśli się zakochać, to tylko w bogatym :P

Od zarania dziejów kobiety wybierały na partnera gościa który potrafił upolować zwierzynę, przynieść do jaskini dużo mięsiwa i zapewnić byt jej i potomstwu. Czasy się zmieniły ale schemat ten sam. Jeśli będzie jakiś kataklizm globalny i pieniądze będą tylko papierem znów będą wybierać sprawnych i sprytnych w każdym wieku. Lepszy polujący 40 latek niż niezdarny 20 latek.