Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa nie przyszła zobaczyć wnuka

Polecane posty

Gość gość

Przez ten czas nie była nawet zobaczyć wnuka, podobnie zresztą jak reszta z rodziny męża - od urodzenia minął tydzień. Myślalałam, że pojawienie się dziecka łagodzi sytuacje rodzinne jednak tak się nie stało. Moja mama była non stop po narodzinach na kilka dni i dziwiła się, ze teściowa miejscowa a nawet nie zainteresowała sie, czy mi nie pomóc w połogu, bo siedzi na emeryturze i nic nie robi. Pytałam męża i on twierdzi, że może czekają na zaproszenie... miałabym przygotować poczęstunek i ich zaprosić. I tu moje pytanie do Was: czy do nowonarodzonego dziecka się zaprasza, czy samemu przychodzi (oczywiście z uprzedzeniem, aby nie było tak jak niektóre tu pisały, że rodzina sie zwala zaraz po szpitalu itp.)??? Czy ona jest bez kultury że ja mam harować na nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie nie zaprasza sie, ale nie wiem jak jest prawidkowo. Kto chce ten pyta, czy dana rodzina ma czas... a jak ktos nie chce to przy okazji jakis spotkan rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 6 tyg nie powinno sie odwiedzac noworodkow. Szczegolnie w okresie zimowym, a ty po tygodniu placzesz jak wariatka. Ja po tyg to dopiero ze szpitala wyszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się dziwię że po tyg oczekujesz wizyt. Ja jestem już trzeci tydz po porodzie w domu i nie mam siły na odwiedki. Tesciowa była, ale na wyrazne zaproszenie. Nic do jedzenia nie zrobiłam tylko herbatę, posiedziala 20 min, dziecka na rece nie dalam, zostawiła obiad w słoiku i koperte z kasą dla małego i tylko powiedziała że jakbym chciała odpoczac mam dzwonic. Moja mama nie była bo mieszka w usa. I nie robię tragedii. To moje dziecko dlaczego mam oczekiwać żeby ktoś mi pomagał oprocz meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe szczęście że niektórzy mają na tyle taktu żeby nie nachodzić zmęczonej kobiety w połogu, no i znają się na tyle na dzieciach żeby wiedzieć że takiego malucha nie naraża się na bakterie przynoszone przez tłumy odwiedzających. Najwyraźniej czekają na zaproszenie czy mogą przyjść czy np. źle się czujesz bo jesteś porozrywana i nie chcesz w takim stanie przyjmować gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleś wyżej mógłbyś przestać ciągle pisać o tej swojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luuudzie złoci. Jakby przyszla to bys jeczala ze przyszla a ty zmeczona po porodzie nie masz ochoty na gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zapraszalam, nie chciałam żeby przychodzili do mnie kiedy chcą, doszłam do siebie i dopiero wtedy przyjmowałam gości. Pomagał mi mój chłopak, wziął urlop i był ze mna w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co piszesz wynika że macie napięte relacje, więc trudno się spodziewać że raptem odwiedzi cię bez zaproszenia. Połóg bywa krępujący, początki karmienia też, jeśli nie jesteście blisko pewnie chce się zachować taktownie i tyle. Pewnie z mężem rozmawia, jeśli wspomni coś że chciałaby zobaczyć wnuka, albo będzie o niego dopytywać, niech mąż powie że zaprasza do was, skoro macie już ochotę na wizyty. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o harowaniu na teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina męża zachowuje się taktownie,niech mąż do nich zadzwoni i zaprosi na przykład na niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez zaproszenia się nie idzie. Można przyjść nie w porę. Dziecko płacze, ciebie wszystko boli i denerwuje. Nie ma kiedy posprzątać, a tu najazd gości. Zaproś na konkretny dzien i godzinę. Zrób kawę jakieś ciastka i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się cieszyłam jak ktoś do mnie przyszedł. Byłam po cc i wcale mi to nie przeszkadzało. Jak zrobiłam kawę to też nie zwalilo mnie to z nóg a wiadomo że nikt nie przychodz się nazrec. Urodziłam w lutym i jakoś te zaraxki i bakterie nie zabiły mojego dziecka. Nawet katarku nie miało . Tego nie da się czytać i tych paniusiach wiecznie zmęczonych i chroniących dziecko przed bakteriami. Mózgi chroncie przed głupotą bo ta napewno wam grozi . A Ty autorko masz rację teściowa ma Cię gdzieś bo inaczej przyszlaby zobaczyć wnuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie ja 4 dni po porodzie już jechałam w święta BN do rodziców bo nie mogli przyjechać a bardzo chcialam żeby poznali wnuczke , była masa ludzi każdy trzymał na rękach to był magiczny czas dziecku nic się nie stalo a wszyscy zadowoleni ze mogli poznać osobiście bo nie którzy do dziś nie mieliby okazji! Radzę trochę wyluzować z tymi bakteriami.ja się super czułam po porodzie ale dziewczyna z mojego pokoju ktora chwilę po mnie urodziła dobę nie mogła się podnieść z łóżka mimo porodu sn , także u każdego inaczej i każda kobieta nabiera sił i chęci na odwiedziny w odpowiednim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzisiejszych czasach kobieta w połogu w głowach się poprzewracało. Co za durne istoty a to zmęczona a to śpiąca a to kawy nie zrobi a to dziecko zjedzą bakterie i wirusy. Walnijcie sobie w łeb bo na noc innego się nie nadsjecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też cieszyłam się z odwiedzin. Teściowa (teść zobaczył wnuczkę późno, bo miał radioterapię) i cała moja rodzina. Dziecku krzywda się nie stała, nikt jej sobie nie wyrywał (wisiała najczęściej przy piersi), nikt nie oczekiwał przyjęcia. Jesteśmy że sobą blisko, sami sobie zrobili kawkę ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że przesadzasz. u nas nie ma odwiedzin takiego małego noworodzia. Może teściowa nie chce się naprzykrzać i czeka aż dojdziesz trochę do siebie i sama ich zaprosisz. ludzie są różni, gdyby przyleciała od razu po powrocie ze szpitala to byś psioczyła na forum po co to babsko od razu przyłazi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też wszyscy odwiedzali i przynajmniej mogłam odpocząć sobie od placzacego dziecka bo ktoś inny je ponosil. Mogłam porozmawiać o różnych sprawach a nie o kupach mleku i cyckach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyszłam ze szpitala w sobotę i nie mogłam się doczekać aż przyjdzie mama a teściowa przyszła w niedzielę. Postala nad lozeczkiem wypiła kawę i poszła do domu i wielką mi afera z odwiedzinami które trwają godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×