Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NoBrokenHeartedGirl

gorzki smak rozstania.. kącik wsparcia

Polecane posty

Gość NoBrokenHeartedGirl

czesc... założyłam temat, żeby mieć z kim pogadać, komu się wyżalić, z kim wymieniać się przeżyciami czy coś.. do rzeczy : Po 3 latach zostawił mnie facet. Kochaliśmy się jak szaleni, on o mnie dbał, troszczył się, zawsze liczył się z moim zdaniem, dbał, doceniał. Po 2 latach zaczęło mu odwalać. Po 1 zaczął dużo pić, codziennie drink musiał być. Nawet nie jeden:/ kłóciliśmy się o to bo on uważał, ze się czepiam i każdy facet tak robi. Z każdym dniem stawał się coraz bardziej opryskliwy, nie liczył się z moim zdaniem, najważniejsze było co ON mówi i myśli o czym decyduje.. rosła we mnie niepewność i spadła samoocena do 0.. poczucie własnej wartości poszło się delikatnie mówiąc j...bać. Postawiłam mu ultimatum - ja albo picie. Nie pił, jedynie w weekendy i to bardzo mało. ale oczywiście po jakimś czasie doszedł do wniosku, że co, że mu będzie baba zabraniała? że on pantoflarzem ma być? i z dnia na dzień znów coraz więcej. Od miesiąca potrafił wypić tyle, że nie wiedział nawet kiedy usypiał, w ubraniu, na kanapie chyba,że w łóżku o ile się doczłapał. I ciągle teksty, że on biedny bo ja się czepiam i na nic mu nie pozwalam, że co ja sobie myślę, że każdy facet pije i on będzie sobie pił bo mu się należy a jeśli mi się nie podoba to trudno :) no zaj...biście :) uśmiecham się bo chyba ten pierwszy szok po rozstaniu (2 tygodnie temu) minął i teraz po prostu ciężko mi przyjąć do wiadomości jak ludzie potrafią się zmienić dla używek.. po rozstaniu miał mnie kompletnie w d..pie, nie powiedział że nie kocha, tylko że on ma prawo pić a jakaś baba nie będzie mu zabraniać. No dobra, nie to nie. Dziś sobie myślę spier...laj ale wtedy pękło mi serce. Myślałam, że coś przemyśli, zrozumie.. ale niestety nie. Mieszka kątem u kolegi, zabrał wszystkie swoje rzeczy i żyje jak mu się podoba bo ma gdzie pić i nie ma marudzenia :) dziś jest mi smutno, to oczywiste bo dla mnie był tym ostatnim facetem.. ale jesten też zła. Skoro on ma gdzieś mnie, moje uczucia i to co mówię to za kim ja tęsknię? :( muszę mieć miejsce gdzie mogę sięporadzić, coś napisać. Nie chcę już pisać do niego, poniżać się.. byłam głupia bo chciałam mu mimo wszystko pomóc a słyszałam tylko, że on nie będzie ze mną rozmawiał. Kretynka ze mnie :( dziś wiem, że już nie popełnię tego błędu. Ale nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to masz go mieć w dupie. Nie żadnego klocia w anusiaka. Masz mieć wyjebane na niego jak on na Ciebie. Żadnych pieprzonych powrotów bo to Cię zniszczy. Zacznij żyć całą sobą. Dasz radę bez tego frajera. Jak chlanie jest dla niego kurwa ważniejsze niż Ty to niech spierdala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoBrokenHeartedGirl
masz rację i ja to wiem, ale wiadomo, uczucia są czasami bez sensu i wstyd mi za nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie zrozumiał po dobroci ani po złości, że jest dla Ciebie ważny, nie przyjął Twojej miłości, powinnaś tę miłość w sobie spalić. Tak spalić, wyraźnie powtarzaj na głos , że spalasz ją w sobie, że on jej nie przyjął. Przekaż ją komuś kto na to zasługuje. Aż do skutku, kiedy poczujesz, że wszystko odeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie wracaj i nie pozwól wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoBrokenHeartedGirl
a jednak się nie cieszę :( kocham go... miłość jest ślepa. Ciągle robie z siebie kretynkę, nie radzę sobie z emocjami. Mamy 2 dzieci, tyle planów mieliśmy a teraz słyszę - nie chcę z Tobą być, nie kocham Cię.. zupelnie tak jakbym to ja mu zrobiła jakąś niewyobrażalną krzywdę. Tego nie mogę zrozumieć, wierzcie lub nie, był naprawdę zakochany.. dopóki nie poczuł alkoholu i wpływu kumpli. Życie "singla" to właśnie to czego on teraz chce.. ma 33 lata, wydawałoby się, że powinien już mieć więcej rozumu w głowie. No ale nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×