Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego mlodzi ludzie, małżeństwa maja psa albo kota zamiast dzieci?

Polecane posty

Gość gość
"Bo to wygodnie i bezpieczne. Jak pies sie znudzi, to się go wyrzuci, uspi, wywiezie do lasu. Z Dzieckiem tak sie nie zrobi. Niestety mlodzi nie chca brać na siebie odpowedzialnosci." x nie wiem wśród jakich zwyrodnialców ty się wychowujesz ale chciałbym wierzyć że to margines. co nie zmienia faktu oczywiście, że pies jest o wiele mniejszym obowiazkiem niż dziecko nawet jeżeli się go kocha i nim zajmuje a nie jak patus wywozi do lasu jak się znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze im po prostu zazdroscisz. Poza tym wlacz myslenie - majac psa i kota to prawie tyle obowiazkow co przy dziecku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś ma wszystko to niestety dziecko do szczęcia mu nie potrzebne,przestaję się rozmnażąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie 99% młodych małżeństw decyduje się na psa lub kota. To całkowicie normalne i naturalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies czy kot jest wdzieczny za wszystko wierny i kochający,wolałabym tysiąc razy zwierzątko,nawet szczurka lub jaszczurkę niż bachora,na którego całe życie musiałabym ciężko pracowac i odmawiac sobie wszystkiego.Jestem sama z wielodzietnego domu i u mnie była własnie taka ''hodowla''dzieci,jako najstarsza musiałam sie zajmowac młodszymi,o ciuchach kosmetykach czy wycieczce mogłam pomarzyc,na nic pieniędzy nie było.Teraz gdy pracuję mam na ciuch czy wyjazd,za nic nie robiłabym sobie dziecka,żeby znów musiec na sobie oszczędzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie 99% młodych małżeństw decyduje się na psa lub kota. To całkowicie normalne i naturalne x Jestes autorką tego durnego tematu i prowokatorką.Albo jestes chora i mieszkasz w swoim urojonym swiecie.Ja znam tylko 2 małżenstw które dzieci nie mają,ale jedno z nich planuje a w drugim przypadku facet jest bezpłodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie 99% młodych małżeństw decyduje się na psa lub kota. To całkowicie normalne i naturalne x Ze co?Jesteś jakaś chora czy upośledzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:58-a w jakiej bajce tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w tym świecie żyją smoki?Bo jeśli tak to osobiscie wolałabym zamiast dziecka psa czy kota zaadoptować smoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie piesełe czy kotełe nie żre tyle z ubranek nie wyrasta jak popiertolone i w czasach głodu jest co do gara włożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies czy kot jest wdzieczny za wszystko wierny i kochający,wolałabym tysiąc razy zwierzątko,nawet szczurka lub jaszczurkę niż bachora,na którego całe życie musiałabym ciężko pracowac i odmawiac sobie wszystkiego.Jestem sama z wielodzietnego domu i u mnie była własnie taka ''hodowla''dzieci,jako najstarsza musiałam sie zajmowac młodszymi,o ciuchach kosmetykach czy wycieczce mogłam pomarzyc,na nic pieniędzy nie było.Teraz gdy pracuję mam na ciuch czy wyjazd,za nic nie robiłabym sobie dziecka,żeby znów musiec na sobie oszczędzac x To mamy podobne doświadczenia...Ja miałam 3 rodzeństwa,wszystko młodsze,i musiałam się nimi zajmować,nawet jak sama byłam malutka,musiałam ich pilnowac,bujac w wózeczkach,uspokajac...mam przez to teraz niechęć do małych dzieci i nic na to nie poradzę.Pieniędzy tez nigdy dla mnie na nic nie było,nieraz nawet chodziłam do szkoły głodna o innych rzeczach nawet nie bede pisac.Wyrwałam się z tego i teraz gdy wreszcie mogę żyć dla siebie nie dla innych,znowu miałabym topic się w pieluchach i wrzaskach?Nigdy.Za nic.Teraz dopiero żyję,wcześniej to była wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żebym chciała być złośliwa (ale jestem :D) - świat byłby pięknym miejsce gdyby wszyscy rodzice tak kochali i dbali o swoje dzieci jak ja o moje koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to w ogóle debilne porównanie-kota do dziecka?Ktos kto ma cos nie halo z deklem musiał cos takiego wymyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie zauważyłam gdy ktoś w młodości zajmował się dziećmi i z małymi mieszkał to potem marzy o spokoju i ciężko się zdecydować bo poznał temat i pamięta tęsknotę za wolnością i ciszą ,taki efekt uboczny doświadczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj młode małżeństwa pod naciskiem kobiety biorą psa lub kota głównie z tego powodu bo kobieta chce żeby pies lub kot lizał jej pipkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,mimo że mam mało ambitną pracę i byle jakie mieszkanko na kredyt to i tak uważam że żyję.Bo w domu rodzinnym miałam wegetację.Upokorzenie w szkole,głód,chodzenie rok w jednych spodniach i słuchanie opowieści innych o wakacjach.A w domu smród,pieluchy,wrzaski i co które dziecko zrobiło wszystko było moją winą.I najlepsze jedzenie dla najmłodszych.Rzygac sie chce na samo wspomnienie.Teraz nie mamy prawie kontaktu,a ja sobie zyję skromnie ale mam święty spokój.I wiem ze dziecka miec nie bede nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy dwa psy i dwa koty, ras dużych i co z tego? Same kłopoty, wydatki, sprzątanie naokoło i nikt mi nie wciśnie ciemnoty, że to tak cudownie mieć zwierzęta. Nie możemy pojechać na wakacje w tym roku razem, bo nie mam chętnych z rodziny do zapewnienia im opieki, a nie chcę ich powierzać przypadkowej osobie, ani narażać na traumatyczne przeżycia w hotelu. Kocham te zwierzęta, a miłość wymaga poświęceń, wszystko jedno, dziecko to czy zwierzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że posiadanie dzieci czy zwierząt zawsze w jakiś sposób ogranicza i nie możesz robić wszystkiego, na co masz ochotę. Gdziekolwiek się wybierasz, musisz to przemyśleć. Psów, kotów nie zabierzesz do kina, teatru, na koncert, dzieci tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Same kłopoty, wydatki, sprzątanie naokoło i nikt mi nie wciśnie ciemnoty, że to tak cudownie mieć zwierzęta. " x to dlaczego je masz? ja mam dwa psy i mieszkam sam. nigdzie nie wyjeżdżam bo nie mam ich z kim zostawić. ale nie mam o to pretensji bo sam tak wybrałem. oczywiście że są to wydatki i sprzątanie ale to dla mnei nie jest żaden problem bo je uwielbiam i problem z tym ze gdzieś tam nie pojadę w jakieś wakacje nic nie znaczy w porównaniu z radością jaką z nich mam na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś mi proponowali żebym jedngo z nich oddał komuś (do domu, do jednej pani która chciała pieska) i myślałem nad tym. faktycznie znacznie by mi to uprościło życie i mógłbym sobie gdzieś pojechać itd. no ale sobie pomyślałem tak - wyjadę raz, dwa czy trzy razy w ciągu roku gdzieś, pewnie nie więcej. a nie będę miał tej wesołej mordki skaczącej mi co rano na łóżko i liżącej po twarzy, tego małego dupska które się chce ukręcić z radości jak przychodzę do domu (bo ona nie macha ogonem tylko całym zadkiem, tak się cieszy). nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam psy i koty z własnej woli i real life z nimi to nie same przyjemności. Ja nie narzekam, bo to był mój wybór, napisałam wyraźnie, że miłość do zwierząt wymaga poświęceń. Zwierzęta nie potrafią czytać, ale wiedzą, o co chodzi, kiedy do nich mówię. Ludzie nie zawsze, a czytanie ze zrozumieniem to porażka, więc mnie nie krytykuj za prawdę. Zwierzęta to nie sama radość, trzeba o tym wiedzieć, nim ktoś weźmie jakieś bezmyślnie do domu, a potem knuje jak się pozbyć, gościu z 11:47. Trzeba ratować zwierzaki przed nieodpowiedzialnymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xxx zapewne mówisz o sobie, patolu. Pewnie twoj****chory też nie dają żyć innym ludziom przez swoje wrzaski i zachowanie jak u dzikich zwierzat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,mimo że mam mało ambitną pracę i byle jakie mieszkanko na kredyt to i tak uważam że żyję.Bo w domu rodzinnym miałam wegetację.Upokorzenie w szkole,głód,chodzenie rok w jednych spodniach i słuchanie opowieści innych o wakacjach.A w domu smród,pieluchy,wrzaski i co które dziecko zrobiło wszystko było moją winą.I najlepsze jedzenie dla najmłodszych.Rzygac sie chce na samo wspomnienie.Teraz nie mamy prawie kontaktu,a ja sobie zyję skromnie ale mam święty spokój.I wiem ze dziecka miec nie bede nigdy XXXXXX U mnie to wyglądało podobnie. Tez musiałam sie zajmować młodszymi, przewijać, karmić, robić kaszki, zupki. Nie mogłam pójść na dwór jak nie uśpiłam jednej i drugiej. Jeszcze naczynia pozmywać. Ciagle z nimi zostawałam a rodzice sobie wyjeżdżali :( A jeszcze ciagle słyszałam takie tanie teksty że ciężko pracują żeby miec co do gara włożyć, że za mleko jeszcze matce nie zapłaciłam.. Ciżgle matka wzbudzała we mnie poczucie winy a teraz widze że ona nic nie robiła, uwiesiła sie na ojcu i to on zapierdzielał na nas. Nawet w domu dobrze nie posprzątała. Zenada do potęgi. Często musiałam iść do szkoły głodna tylko dlatego że matce nie chciało sie zrobić zakupów rano. Potem to juz sama chodziłam po te zakupy, ale codziennie musiałam ją dobudzać żeby mi dała pieniadze. Zabrali mi dzieciństwo i teraz próbuję odzyskać stracony czas. Jednak wiem, że nigdy tego nie odzyskam, zawsze będzie ten żal. Dziwią się dlaczego nie utrzymuję z nimi kontaktu, pomimo tego ze mówiłam dlaczego, to usłyszałam "ja tez miałam ciężko, nie trzeba rozpamietywać tego co było". No pewnie, teraz mam dostać amnezji i o wszystkim zapomnieć i żyć ze wszystkimi jak szczęśliwa rodzinka. Teraz to ja mam własne życie, dobrą pracę, własne mieszkanie, dużo czasu dla siebie i wiem, ze nigdy nie wróciłabym do takiej wegetacji. Teraz to mam lajt w porównaniu z dzieciństwem i nastoletnim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dodam jeszcze, że posiadanie dzieci czy zwierząt zawsze w jakiś sposób ogranicza i nie możesz robić wszystkiego, na co masz ochotę. Gdziekolwiek się wybierasz, musisz to przemyśleć. Psów, kotów nie zabierzesz do kina, teatru, na koncert, dzieci tak" -- Szkoda, bo może normalni ludzie którzy przyszli obejrzeć film w spokoju nie musieliby wysłuchiwać wrzasków i oglądać rozrzucanego popcornu. Powinna wisieć tabliczka informujaca że rozwydrzone i niewychowane dzieciory należy zostawiać przed wejściem lub w mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałam fajne dzieciństwo, jedną siostrę (którą nie musiałam się zajmować) i ogólnie nie mam na co narzekać, a dzieci nie chcę. Nie trzeba mieć traumy żeby woleć koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni mają dzieci drudzy psy a inni dzieci i psy i nawet koty. Niech każdy żyje jak chce póki nie wpieprza się w życie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obojętnie, pies czy dziecko, musisz starać się wychować. Inaczej zwariujesz. Już niejedna płakała na tym forum, że nie może sobie poradzić z nie wychowanym nieszczęściem w postaci dziecka albo psa. Z kotami też przerabialiśmy temat. Myślę, że gdyby niegrzeczne dziecko można było oddać do schroniska to wielu by chętnie skorzystało z takiej opcji ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to młodzi nie mają dzieci? Ja ciągle widzę młode kobiety czy pary z dzieciakami... Faktem jest, że biedniejsi zawsze mają więcej dzieci, a bogatsi mniej, ale tak było zawsze, więc nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos, kto ma dzieci, nie ma czasu zajmowac sie zyciem innych.. Zatem to albo provo, albo kiepska z Ciebie matka.. Osobiscie wole koty jak dzieci.. A jesli to jakims trafem nie provo, to pewnie ciekawi Cie jakie metody antykoncepcyjne stosuja, bo Tobie sie nie udalo.. Kurde, ludzie, zacznijcie interesowac sie wlasnym zyciem.. Wymiotowac sie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Bo jest mnostwo ludzi, ktorzy kochaja swoje pupile jak matki swoje dzieci. Poza tym zwierzaki sa takie wdzieczne, pocieszne, kochane, dzialaja na czlowieka antydepresyjnie. Jeszcze nie slyszalam zeby wlasciciel czworonoga postal depresji p.o. adopcji zwierzaka, a matki po urodzeniu dziecka to czesto szok albo depresja poporodowa, albo ogolnie obnizony nastroj bo nie tak sobie wyobrazaly macierzynstwo. Oczywiscie nie wszystkie mamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×