Ciąża, poród i co dalej?

Witajcie, weszłam tu żeby się poradzić bo nie wiem jak to wszystko wygląda. Mam 19 lat, jestem w 6 miesiącu ciąży. Termin mam na koniec października. Skończyłam 3 klasę technikum i rzucam szkołę żeby potem zająć się dzieckiem. Facet stara się, pracuje, ale szczerze to c*****e te jego prace, wszędzie problemy, nerwy, nie chcą dać pieniedzy i z normalną umową ciężko. Myślimy żeby jechać do niemiec chociaż na te 2-3 miesiące żeby zarobić na mieszkanie dziecko itp a tam są lepsze pieniądze, jego kolega tam robi wiec znamy sytuacje tam. Ale co wtedy z lekarzem? Musiałabym tam znaleźć lekarza? Ja po niemiecku znam kilka słów :( i bałabym się tam rodzic, wole rodzic w pl. Tutaj też bez niego bym nie została sama. Nie wiem co robić. Jak się dziecko urodzi to jak to jest? Oboje jesteśmy bez ubezpieczenia, nie mamy meldunku. Co w takiej sytuacji? Jak potem z lekarzem dla dziecka trzeba wybrać i chyba zgłosić a jak bez ubezpieczenia? No i jakbyśmy jechali do tych niemiec to co z lekarzem? Pomocy bo nie mam się kogo poradzić a dla mnie to wszystko to jakaś czarna magia.

trzeba bylo usunac. szkoly nie trzeba rzucac zeby sie gowniakiem zajac :o tłumaczysz tym sobie tylko swoje lenistwo :o

nikt doopy ci dawac nie kazal skoro jestes tak nieogarnieta zyciowo :o

Nie rzucaj szkoly! Dopiero kiedy Ty albo twoj partner ma prace dziala ubezpieczenie zdrowotne. Po co chcesz jechac od razu z facetem, nawet nie mezem? Skoncz szkole, naucz sie jezyka i wtedy zdecyduj sie na wyjazd. Dypomy z Polski sa akceptowane, inaczej nie masz zawodu.

W Niemczech jest obowiazkowe ubezpieczenie zdrowotne dla wszystkich, ktorzy zarabiaja wiecej niz 450 euro miesiecznie.

A kto się zajmie dzieckiem jak urodze? On i tak zarobi więcej niż gdybym ja pracowała a on się dzieckiem zajął. A ktoś przecież musi opiekowac się mała, na niańke nie mamy kasy. Nie jest moim mężem bo ja nie chcę brać ślubu, ewentualnie kiedyś tam cywilny.

Chce z nim jechać bo przecież sama tu nie zostanę sama sobie nie poradzę.

tak to jest jak sie doopy daje po pijaku za szczeniaka.

A co do szkoły, mam zdaną jedna kwalifikacje, taka jak zdają po zawodówce to chyba będę miała wykształcenie zawodowe.

Zdobadz jakis zawod bo inaczej cale zycie bedziesz NIKIM.

w 3 klasie ma sie zdane 2, marne prowo :o

Nie dałam d**y po pijaku, wiec zamknij tą mordę bo nie wiesz jak jest... kochamy się bardzo, wyszło jak wyszło i trzeba ponieść konsekwencje skoro tak się chciało. Tylko kompletnie nie wiem co robić jak to będzie.

goowno ci da ta 1 kwalifikacja skoro DYPLOMU i tak nie dostaniesz, a nikt nie przyjmie głąba, bez ukonczonego technikum :o ukonczone czytaj matura i zdane wszystkie kwalifikacje i przedmioty zarowno zawodowe jak i zwykle.

To nie prowo, zdałam egzamin praktyczny i teoretyczny z pierwszej kwalifikacji i taki sam zdają po zawodówce. Kwalifikacja A.19, fryzjerstwo.

haha zdała jedną kwalifikacje z fryzjerstwa, dała doopy majac 18/19lat i rzuca sie do kogoś po studiach :D nikt cie z jedna kwalifikacją nie przyjmie, to jest taka sama sytuacja jakbys poszła do chirurga, ktory ma wyuczony zawod tylko na 50%. czyli w 50% moze cie zabic i wyciac pol jelit :D

sKORO NIE CHCESZ RODZIC W nIEMCZECH, TO URZADZAJCIE SIE W pOLSCE, WIELE RODZIN TAK ZYJE, czy to pracujacy faceci w Norwegii, czy w Niemczech. Co tu chcesz robic, jak nie znasz jezyka? Zdecydujcie sie z ktorym krajem wiazecie swoja przyszlosc. Jeszcze euro z Niemiec ma wieksza wartosc niz zlotowka w Polsce, mozecie sobie zaoszczedzic na wlasny kat, najpierw male, pozniej wieksze mieszkanie. Musicie przeliczyc, co Wam taniej wyjdzie, niech Twoj facet najpierw poszuka mieszkania.

przeciez jej facet to istna porazka. nawet w pracy nie potrafi sie dogadac :o

No dobra ale to samo zdają ludzie z 3 technikum i z zawodowki. I oni uzyskują tytuł fryzjera po zdaniu tej kwalifikacji i mogą normalnie pracować. A ta druga kwalifikacja z technikum, po jej zdaniu uzyskuje się tytuł technik usług fryzjerskich, to jest chyba mistrza odpowiednik i z tym tytułem można np. Otworzyć swoją działalność czego nie można po tej A.19

ale ta typiara jest w technikum. i to sie nie liczy. musi zdac obie (badz 3) by miec cokolwiek

NIE OBRAŻAJ MOJEGO FACETA!!! Jak on ma się dogadać, co ma zrobić szefowi jak on tak obiecuje i obiecuje a chuj z tego jest. Wypłata miała być najpierw na początku miesiąca, potem się zmieniło ze w połowie umowa miała być po miesiącu, a umowy dalej nie widać. A też co, rzuci ta robotę i nie wiadomo gdzie coś znajdzie i za ile. On jest pracowity, chce robić i stara się jak najlepiej.

Kurcze, no to lipa, zawsze mogę chyba potem się jakoś doksztalcic, szkoła dla dorosłych, kursy itp. A teraz to dziecko jest najważniejsze i będę musiała się nim zająć. Wiem ze nie będzie łatwo, ale jakoś damy radę, staram się tak myśleć. Najważniejsze ze mam jego, że nie jestem sama z tym wszystkim.

bo jest pizdą ktora nie potrafi sie dogadac i negocjowac swojego to go wykorzystują :D jakby byl pracowity i ambitny to by byl po studiach gdzie prace ma sie od reki

Fryzjerka to w Niemczech najgorszy zawod. Przestaw sie na pielegniarstwo, tutaj po szkole pielegniarskiej mozesz niezle zarabiac i jest praca. Nie musisz studiowac ale dobrze znac jezyk.

boze laski, to marne prowo. ktora 19latka jest na tyle durna zeby koorwic sie z typem ktory nawet pracy nie umie znalezc? :D i niby po cholere facet ma ją ciagnc za soba do niemiec? :D przeciez ona moze zostac tutaj a on by jej hajs wysylal. Takiego gniota to juz dawno tutaj nie było :D

To nie jest prowo, przysięgam. Nigdy nie liczyła się dla mnie kasa czy praca tylko miłość. Wiem, przyznaje się ze nie jestem zbyt odpowiedzialna osoba, Żyłam chwilą, z dnia na dzień, miłość, marzenia... Tylko teraz się wszystko zmieniło, pojawi się nasze maleństwo.

A co mi z tych pieniędzy jak ja tu będę zupełnie sama? Jakby się coś działo odpukać, to co ja wtedy zrobię? Kto się mną zajmie, kto przy mnie będzie?

sranie w banie. Psycholka od Agniesi z koneksjami chyba przepustke z czubków dostała :D

Widzimy się codziennie każda wolna chwile razem spędzamy i co, on by sobie tam teraz pojechał a ja została tu sama. To nie na moją psychikę i nerwy.

to sobie gnij w biedzie i nędzy. Az pozniej w mediach uslyszymy ze kolejny kocyk byl za sliski :o

Kurde, weźcie przestańcie obrażać i wymyślać jakieś prowo. Bo to nie jest prowo. Tak mam w życiu i musze sobie z tym dać radę. Wiem ze może to wygląda tak ze trudno w to uwierzyć ale to prawda. Cóż, pewnie według większości z was jestem głupia, dobrze, ale pomimo trudności i strachu jestem szczęśliwa. I szukam jakiś podpowiedzi co dalej bo po prostu nie mam z kim o tym tak szczerze pogadać.