Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marr2

jak nie zmarnować kolejnych 9 lat

Polecane posty

Gość marr2

dokładnie 9 lat temu poznałem pewną dziewczynę, z którą byłem krotko, ale byłem na prawdę szczęśliwy . Zastanawiam się , jak mogę uniknąć kolejnych lat niepotrzebnie przezywając to na nowo, za każdym razem, każdego dnia. próbowałem wszystkiego - wyjazdów do innych krajów, skasowania ze znajomych na fb, grup wsparcia, psychoterapii, uciekałem w nałóg, ale wydaję mi się, że uczuciowo nadal tkwie w tym samym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero kontaktu, zdjęc, patrzenia na fb, smsow i przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ta dziewczyna była też naprawdę z tobą szczęśliwa? Jeśli trwało to krótko, to tak wiele nie zmarnowałeś jej lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
gosciu 18:21, dobra uwaga, tylko, własnie widzisz, 2 lata była sama, a ja nie podejmowałem tematu, bo uważałem, że zmarnuje jej kolejne lata tak bardzo chciałem,żeby to wyszło, ale niestety nie udało mi się to, i posypało się. dawała mi jeszcze kilka szans na spotkanie, niestety nie byłem w stanie tego naprawić, nie wiedziałem, nie umiałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka szans? Wez daj jej spokoj bo facet z cb jak dupa wolowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
I ztą radą na forum, kolejne 10 lat będę bujal się z myślą ,że jestem dupą wołową , rak jak przed i każdym spotkaniu nią, i przez te lata, czy to mi w jakiś sposób pomogło?nie , to mnie tylko ściągnęlo w dół, wiec jeśli taka jest rola tego forum, to myślę,że to nie jest dobre miejsce dla mnie, dla nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij liczyć na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Własnie zaczynam szkac porad nt utrzymania relacji, gdybym wiedział wcześniej niektóre rzeczy, które teraz sie dowiaduję, to bym był może w zupełnie innym miejscu. przede wszystkim dlatego, ze jak dziewczyna mówi ci na odchodne niby w żartach, ze będzie mieć bogatego męża, to może zachęca cię do reakcji, ale nie wiadomo o co jej chodzi i następne lata myślisz, ze chodzi o to bogactwo, a gesty, pocałunki i okazywanie uczuć okazują się niczym, więc przestaje ci zależeć na czymkolwiek: po co się starać , skoro i tak tego nie doceni i 10 lat przesypiasz, a potem okazuje się, że dałeś się nabrać, bo jej nowy chłopak wcale nie jest lepszy: nie jest bogaty, ale jest np inzynierem, zwykły chłopak, taki jak ty, ale działa i wygrywa z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jednak jest lepszy, skoro wybrała właśnie jego i są razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Pewnie nie było wcale tak idealnie , ale nie chcesz się pdzd soba przyznać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Pewnie porównując w tej chwili jego zarobki i moje, on wychodźi na plus, to, że on nie popełnił błędów, tez na plus, Ja się tylko zastanawiam , czy mając te cechy byłbym w jakiś sposób lepszy? Co poszlo nie tak? Co muszę zmienić, żeby być potencjalnie lepszym? To znaczy,że teraz będę zasługiwal na coś gorszego? Powiedzcie No łatwo jest powiedzieć , że jesteś gorszy, ale ja wolę, żeby ktoś mi powiedział jak być potencjalnie lepszym Wartościowym człowiekiem, który będzie atrakcyjniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość14
Ciagle mówisz o swoich błędach a co z nią, było nie tak? Obie strony są bez winy najczęściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo musisz znalezc nowa milosc, badz przestac idealizowac obecna. Mozesz tez ruszyc d**e i cos zrobic. Ale widac po Tobie ze sie nie odwazysz i szansa Ci ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartościowy człowiek jest przede wszystkim SOBĄ, myśli samodzielnie i samodzielnie dokonuje wyborów a przede wszystkim nie porównuje się do... nowego chłopaka byłej dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czarownico KAli, dzięki za ten wpis, ale o którą szanse chodzi? ruszyc tylek, w stronę byłej dziewczyny, coz zrobic jej kierunku? - pisząc ,że nie odważę się, czy dobrze zrozumiałem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
czarownico, jesteś tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyje sie raz. Przynajmniej sprobuj. Skoro dawala Ci szanse to znaczy ze jej tez zalezalo. Ale na pewno nikt nie chce byc z kims kto nie wie czego chce. Tym razem musisz byc pewny siebie i zdecydowany. Jak znowu s*********z i bedziesz wykazywal marne zainteresowanie to bedzie Twoj koniec. Takze konkrety bo niedlugo Ci ktos ja sprzatnie na amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Czarownico, kalkulator jest bezlitosny, 2 lata była sama , a z 6 lat są razem, sp....ilem po całości, jest mi mega przykro, 10 lat temu w życiu bym się nie spodziewał tego, że małe decyzje będą miały rąk ogromne konsekwencje, obrażałem się, unosiłem, milczałem i przegiąłem Jej znajomi go lubią, koleżanki też, gdyby ją krzywdził, sprawa byłaby prosta, to on tu miał czas na pokazanie jej co to znaczy Kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli cale zycie bedziesz przepraszal, ze zyjesz, nigdy zadnej kobiety nie zdobedziesz , po prostu kazda bedzie czula, ze twoje zycie ssie, ze mentalnie nie udzwigniesz zwiazku a co dopiero realnego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mało jesteś mężczyzną, gdzie Twoje silne ramię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dlugo to trwa Podam przykład, ja ktoś zbije wazon, to nie rozpamietuje 10 lat, tylko po sobie sprząta, jeśli nie,to sprząta kto inny i jeszcze poskleja z powrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta tez ma swoj honor i nie bedzie z kim kto sam nie wie czego chce. Odetnij kontakty to zapomnisz o niej. Zacznij korzystac z zycia bo jest za krotkie na takie rozpamietywanie. Ale w nowym zwiazku nie rob tych samych bledow. I tu by trzeba bylo popracowac nad charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Niestety, zabrakło mi dosłownie milimetra do sukcesu, takie rzeczy się czuje, wiem,że za każdym razem ona czegoś oczekiwała, a ja tak bardzo wątpilem w siebie, że nie miałem odwagi o to poprosić, wolałem udawać ,że mnie to nie rusza, wracałem do domu, płakałem w poduszkę, niszczylem się i maskowałem swój krzyk, błaganie , żeby dostać od niej chociaż namiastkę uczucia, dotyk, przytulenie, cokolwiek, Potem było mi wstyd, spotykałem ją i tak wszystko od nowa Kocham ją, chciała usłyszeć, czy jest miłością mojego życia, powiedziałem że tak, ale że nie będę przed nią klękać, być może trzeba było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Na codzień odciąłem się, myślałem , że tylko w ten sposób mogę zachować w jej oczach jakiś szacunek i w końcu coś zaczęło się dziać jakieś nowe zdjęcie na profilu, komentarz-komplement od nieznajomego , potem jakiś wyjazd w góry Kilka piosenek wystawionych u niej na profilu o , poczuciu oszukania przez miłość A tu nagle nowe zdjęcie z tym gościem za ręce ...I cegła, szok, powiedziałem sobie "masz za swoje, zp..les to, masz to , co chciałeś, karma zawsze wraca, nie masz szans- wysmieje cię w twarz, pies ogrodnika" I potem z kolejnymi zdjęciami ciosy w serce, pomieszana zazdrość, ból, miłość, tęsknota, żal I tak przez lata... Jak będę starym dziadkiem na dzień dzisiejszy widzę to tak, Że dałem uwierzyć osobie którą kocham i której nigdy nie zdradziłem , że mam ją w du.. ie, że olałem ją I będę się zastanawiał, czy miałem jakiekolwiek szanse, czy ona czuła coś do mnie Czy umrę nigdy się tego nie dowiadując i jej też nic nie powiem, że kochałem, że czekałem, że upadalem, że tesknilem, że szukałem rozwiązań jak stać się lepszym, że chciałem by była moją żoną od początku i chciałem żeby była matką moich dzieci Ograniczyłem poznawanie nowych kobiet do minimum, ale każda , która czegoś chcą lat ba starcie była porównana do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urzekła mnie twoja piękna historia ;) pij dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzyma siękupy to co piszesz.Zapewniłeś,że jest miłością Twojego życia i pozwoliłeś jej uwierzyć,że masz ją w duuupie?Idiota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Tak, wiem- zachowałem się jak idiotą Sprawa nie jest tak prosta, cały czas jeszcze nie wspomniałem o niej Miała wtedy 17 lat, ja 22 Nie miałem w domu kolorowo, bardzo się starałem, żeby nasza relacja była inna, starałem się, ale kiedy na mieście spotykała swoją rodzinę, chwała się przed nimi, nigdy nie wiedziałem dlaczego. Nie pisała od siebie smsów, nie dzwoniła, to było dziwne, bo spotykaliśmy się kilka miesięcy Jak po kilku spotkaniach zapytałem się czy zostanie moją dziewczyną, dodała 'ciekawe ile to potrwa'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy Jej szczerze powiedziałes o tym i po co tak pajacowałes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Uzalalem się nad sobą w jej obecności, chciałem zrobić sobie z niej powierniczke od problemów, wtedy jeszcze nie wiedziałem,że to co robię tak się nazywa Na któryms spotkaniu zaczęła coś mówić,że ja potrzebuję bardziej zdecydowanej dziewczyny, że ma jeszcze szkołę, wyczułem nieszczerość , że coś kręci, i wtedy powiedziałem jej ze jeżeli nic nie czuję,co nie ma sensu byc razem. Pożyczyła mi coś jeszcze, a następnym spotkaniu zaczęła być chłodna, niestety uznałem , że to przeze mnie i zacząłem się zachowywać tak jakbym ja to teraz musiał zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Miałem trudno w domu i żadnego wsparcia, marzyłem, o kimś kto mnie kocha i wspiera, może za bardzo obciążalem tę druga osobe swoimi problemami, a ona tez była za młoda i zaczęło ja to męczyć, ja na prawdę nie chciałem, żeby to tak się skończyło, kilka słów zadecydowało o całej sprawie Jeszcze kilka minut wcześniej mówiła,że moglibyśmy sobie zrobić wspólne zdjęcie , że mnie przedstawi koleżankom To rozstanie wywołało we mnie jakieś wycofanie, blokadę, brak zaufania, Stach, że nie wiesz kiedy i wszystko się sypie w sekundę Odechciało mi się wszystkiego To jest chyba choroba, muszę się do kogoś zgłosić i się wyleczyć Żeby zacząć żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×