Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata777

Nie mam zaufania do swojego męża przez jego eks

Polecane posty

Gość Beata777

Problem jest złożony. Ja jestem po rozwodzie, z I małżeństwa nie mam dzieci. Wyszłam po raz drugi za mąż. Mój mąż też jest po rozwodzie i ma z I małżeństwa dwójkę dzieci 8 i 11 lat. Mamy wspólne 8 miesięczne dziecko. Z mężem zaczeliśmy być razem, gdy on już złożył wniosek o rozwód i byliśmy razem w trakcie jego rozwodu. Nie miałam jakiegokolwiek wpływu na rozpad jego małżeństwa (znaliśmy się od końca marca, a on składał wniosek w kwietniu, jego małżeństwo sypało się już kilka lat). Ja z eks mam święty spokój, rozeszliśmy się bez orzekania o winie, szarpaniny itd. Natomiast u męża sytuacja jest inna. Eks jest niezrównoważona psychicznie, od dwóch lat ciągle wpiernicza nam się w życie, do męża ma ciągle pretensje że wszystko zniszczył, do mnie, że ja rozwaliłam małżeństwo. Przychodzą okresy napadu jej pisaniny smsów, szczególnie po pobytach dzieci u nas i jak go widzi. Potrafi wysłać nawet i 70 smsów na dzień. Dwa razy sprawa była na policji i w prokuraturze o nękanie. Za każdym razem płaciła grzywnę, była skierowana na badania psychiatryczne. Jest osobą, która nie ma żadnych skrupułów, ma być tak jak ona mówi, straszy co jakiś czas podwyżką alimentów, męża szantażuje emocjonalnie dziećmi bo wie że on ****ardzo kocha i ugnie się w razie czego. Dzieci po każdym pobycie u nas są dogłębnie przepytane a potem różne rzeczy są w smsach że czasami się zastanawiam czy to możliwe żeby dziecko tyle zapamiętało czy mamy podsłuch. Eks punktuje nas na każdym kroku, i nic tylko śpimy na pieniądzach, że mąż skrzywdził dzieci bo nasze ma ojca a jej nie itd itd. I w tym kotle jestem ja. Przyduszona i zgnębiona. Do tego mój mąż jest bardzo za dziećmi i jak są to świata poza nimi nie widzi. Niejednokrotnie czułam się całkowicie pominięta i nie potrafił się zachować wobec mnie tak jak należy. Z byłą żoną ma nieuregulowane sprawy majątkowe o które szarpią się 2 lata a nikt do sądu nie pójdzie bo to kosztuje. Kilkakrotnie mąż zrobił mi ogromną przykrość - w wigilię jak uparł się, że pojedzie z prezentami (to było tuż po moim porodzie, sama z dzieckiem w domu) a tamta go podebrała że dzieci kolację wigilijną przygotowały więc z nimi siadł. Potem powtórka była w wielkanoc ale już bez śniadania. I próbował nawiązać z nią dobre stosunki żeby dogadać się w sprawie majątku i dwukrotnie właśnie przed tymi świętami napisał jej smsa że ją kocha i kiedyś może będą razem. Możecie sobie wyobrazić jaki to był dla mnie szok. Zaczęłam kontrolować jego kontakty z eks. On mi tylko umiał powiedzieć i tak nie zrozumiesz.... I nigdy nie zrozumiem, nawet jeśli miał to być podstęp, nieprawda itd. Tak nie wolno! Jak mógł wogóle coś takiego napisać. Tamta też był czas że obrzuciła mnie obelgami w smsach. Doszło już do tego że zaczęłam wszystkiego żałować, ale mam cudowną córeczkę i to mnie pociesza. Do chwili obecnej mimo zapewnień męża i można powiedzieć, poprawnego obecnie zachowania, ciągle go kontroluję, czuję niepewność, czy za chwilę znowu coś nie wywinie. Przez to wszystko neguje jego dzieci bo są z nią związane, bo to jego przeszłość itd. Nie znoszę wszystkiego co wiąże się z jego przeszłością. Od siebie dałam wszystko. Jak mam sobie poradzić z negatywnymi uczuciami w stosunku do męża? Ileś razy zawiódł mnie. Ważniejsze były dzieci. Po drugie te smsy do eks. Czy da się to wybaczyć? Rozmowa z nim jest trudna albo nieraz wogóle niemożliwa na te tematy. Natychmiast się irytuje i rzuca. Twierdzi że on nie ma żadnego problemu, że problem mam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe prowo. Urodziłas po świętach, a dziecko ma 8mies? Matka by się nie pomyliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki45
To rzeczywiście bardzo trudna sytuacja .Mężowi powiedz rzeczywiście ,że to ty masz problem i prosisz go o wspólne rozwiązanie. On musi zrozumieć ,że założył nową rodzinę i tej rodzinie też należy się wspólny czas i wspólna Wigilia .Wszystko można sensownie pogodzić ,ale nie może byc tak ,że on w tak ważnym dniu zostawia ciebie samą .Spytaj go czy chodzi masz się z nim rozwieść aby dostrzegł ,że ma obowiązki wobec jeszcze jednego dziecka , bo wyraźnie widać ,że dopiero w takiej sytuacji docenia to co stracił. SMS-y ,że kocha byłą żonę to jakaś paranoja ,żądaj aby ci to wyjaśnił i uzyj tego samego argumentu ,że może po rozwodzie zacznie cię traktować tak jak powinien teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święty spokój nie ma ceny. Ja bym się rozwiodła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Do gość - przeczytaj dokładnie. Na Wigilii zostałam sama z dzieckiem, więc urodziłam przed świętami. Córka w lipcu kończy 8 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Sęk w tym, że nie mam już rodziców, rodziny blisko mojego miejsca zamieszkania. Po rozwodzie zostałabym samiuteńka z dzieckiem. Nie napisałam też że z powodu tego wszystkiego od czasu do czasu kłócimy się niemiłosiernie. Mąż wtedy się odgraża że zabierze mi córkę i mogę sobie robić co chcę. Myślę jednak, że nie miałby szans. Mieszkanie jest moje. Mam stałą pracę. W przeciwieństwie do niego. Przed urodzeniem córki był spokój jeśli chodzi o jego dzieci. A teraz sam chyba nie umie się odnaleźć, tamta mu pierze mózg i on naokrągło teraz myśli tylko o dzieciach. Ja się czuję wykorzystywana. Daję mu czas do końca roku. Jak tak to będzie wyglądało to się zastanowię co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jego dzieci takie biedne - to czemu nie wystąpi o to, żeby mieszkały z wami? Skoro mają niezrównoważoną psychicznie matkę, to czemu ojciec pozwala, żeby z nią mieszkały? niech wystąpi choć o opiekę naprzemienną. męża zaprowadź na terapię, bo tak postępując rozwali waszą rodzinę, ale wyzwolenie się z poczucia winy nie jest takie proste i ty mu do rozumu nie przemówisz. Uregulowanie spraw majątkowych kosztuje - owszem, tysiąc zł na początek opłaty sądowej a weź pod uwagę, ze takie sprawy się ciągną - koleżanka właśnie skończyła i ma wyrok - po 8 LATACH!!! więc 2 lata dogadywania się to 2 lata w plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest pytanie: a dlaczego ty, panienka, z mieszkaniem, pracująca związałaś się z rozwodnikiem z 2 dzieci i niezrównoważoną poprzedniczkją? I w dodatku pozwoliłaś żeby taki nieudacznik/niedorozwój zrobil ci dziecko? Taki pasztet z ciebie?? (tylko proszę nie wciskać teksów w stylu: miłość nie wybiera....!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz są pewne etapy w życiu, które człowiek musi przejść, po stracie musi nastąpić żałoba, żałoba, która trwa około 2 lat. Tak samo jak stan zakochania, trwa 2 lata. Jeżeli tej żałoby się nie przejdzie wszystko buduje się na piasku. Związałaś się z "Piotrusiem Panem", chciałaś mieć portki i teraz za to płacisz. Chłop nie był gotowy na opuszczenie rodziny, znalazł sobie plastra w Twojej postaci. Przygarnęłaś gościa bo miałaś mieszkanie, on się u Ciebie świetnie poczuł ale to nie była miłość. To była odskocznia. Piotruś Pan był znudzony codziennym życiem i myślał, że trawa u sąsiada bardziej zielona. A życie mu pokazało, że tak nie jest i Piotruś Pan, mając odchowane dzieci tęskni za tym co było. Ma ułatwioną sytuację, bo żona bez ambicji gości takiego typa i ma mnóstwo atutów, których Ty już nie masz. Piotruś Pan tam ma wzrok skierdzowany, bo tam jest inaczej i swojsko. Żyłam z takim typem i znam to z autopsji. Byłam pierwszą żoną takiego typa. Myślałam, że żyję jak w bajce, bo tak miałam. Odkrycie jego romansu było szokiem dla mnie i dzieci. Bardzo bardzo cierpiałam, rozwiodłam się, dostałam orzeczenie z jego winy. Kochałam bardzo i nie chciałam gnoja znać. Mieszkał już ze swoją kobietą i wiesz o co mnie błagał, żebyśmy święta Bożego Narodzenia po rozwodzie spędzili razem, bo mu się tak romantycznie chyba zrobiło. Ciężkie święta, nie zgodziłam się. Spędziłam te święta z dziećmi sama po raz pierwszy od 15 lat. Teraz mam szczęśliwy dom, mam wspaniałe dzieci i nowego partnera i widzę różnicę. Odciełam Piorusia Pana od mojego życia, a Ty musisz walczyć o jedno wielkie G****O!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko się nie zesraj z tego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tobie co? Żal dupę ściska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Gość, dziękuję za te uwagi ale widzę, że piszesz ze swojego punktu widzenia jako kobiety pokrzywdzonej i przemawia jeszcze w Tobie złość a mnie ubliżasz. Pisząc tutaj zwróciłam się o pomoc a nie pisanie obelg na mnie. Gwoli wyjaśnień na twoje pytania: nie wystąpił żeby mieszkały z nami ponieważ byłoby jeszcze gorzej. Eks nie wytrzymała by bez dzieci i mielibyśmy gehennę. Fakt choroby psychicznej nie jest podstawą żeby matce odebrać dzieci, jeśli się leczy, dzieci są zadbane, ubrane, najedzone i dobrze się uczą. Dlaczego ja się zdecydowałam? Widziałam w mężu sporo zalet, że jest dobrym człowiekiem, że ma doświadczenie życiowe, którego mi brakowało. Sprawa majątkowa - 1000 zł. to tylko opłata sądowa od wniosku, adwokat - stawki są sztywne z rozporządzenia w zależności od wartości majątku. U męża adwokat zaśpiewał 14 000 zł. plus VAT. Do tego dolicz rzeczoznawcę do wyceny majątku ok. 4000 zł., wycena jest ważna pół roku. Jak sprawa się ciągnie to trzeba robić wycenę od nowa. Żałoba - tu się zgadzam - powinno się samemu po związku trochę odpocząć i wtedy nawiązywać nowy. Cóż tu zrobiliśmy jak zrobiliśmy. Piotruś Pan ???? Nie do końca. Myślę że teraz mąż ma dobre podejście, chce wszystkie dzieci traktować równo. Napewno z niektórymi rzeczami nie może się uporać i też popełnia błędy. Wszyscy się uczymy. Ja tylko zapytałam jak zmienić swoje nastawienie, nad czym popracować żeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy będzie lepiej, nie podoba mi się postępowanie Twojego męża. Masz małą córeczkę i obowiązkiem męża jest sprawic abyś czula się w tym czasie pępkiem świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toja już nie rozumiem nic.Ewidentnie z jego winy jest jak jest a Ty go bronisz. Zadawalasz się namiastką prawdziwego zwiąxku,bez bezpieczeństwa ,zaufania i stabilizacji nie ma nic. Po co związalas sie z czlowiekiem nie rozluczonym z małzonką? By teraz ze wspolnej kady ją splacać? Glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Tak dokładnie głupota. Właśnie też pomyślałam, zawsze go bronię mimo, że zrobił mi już tak wiele przykrości. Ktoś ładnie napisał, że powinnam być pępkiem świata. A dla niego najważniejsze są dzieci z pierwszego małżeństwa. Kiedyś mi powiedział, że jeśli będzie miał wybrać ja czy dzieci to ja nie mam szans. I z tymi długami to też prawda. Teraz to też boli to, że w pierwszej kolejności co miesiąc to musi biegusiem płacić alimenty i utrzymać tamte dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz zaufania do męża przez męża a nie przez jego eks. Gdyby chłop postawił granice i byłabyś ważna, eks nie miałby nic tu do roboty. Powinnaś byś jego pępkiem i Twoje dziecko. Jeżeli chce być dobrym ojcem to miał zabrać te dzieci na święta do Was. Mogły zostać z matką do 18 a po 18 drugie święta u Was. Czujesz się zagrożona, bo ta sytuacja jest do bani i Ty o tym wiesz. Mogę Ci doradzić jedno zajmij się sobą i zainwestuj w siebie, wychodź z domu na spacery jak on jest u niej. Idź na fitnes, na basen, nie siedź wtedy sama w domu. Życzę Ci szczęścia, bo jest ono Ci potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Dziękuję. Tak już właśnie zaczęłam ostatnio robić. Jak pojechał to wzięłam dzidzię do galerii handlowej (nie było jeszcze pogody) i tam spędziłyśmy czas. Przynajmniej tyle nie myślałam a godziny jakoś zleciały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Dzidzia".......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smsy twojego męża do ex są niewybaczalne. jeżeli ona go jeszcze kocha, on robi jej nadzieje na powrót i wspólne życie. Nawet jeżeli to z jego strony tylko wybieg taktyczny, jest to chwyt poniżej pasa. Nie wiemy, jaka jest prawda, ale z twojego opisu wynika, że bardziej liczą się jego dzieci z pierwszego małżeństwa a nawet ex niż nowa rodzina. Musisz rozmawiać do skutku. jeżeli nie da się rozmawiać, to napisz do niego. Ale może zamieść w swoim liście mniej oskarżeń niż w poście, a bardziej zwróć uwagę na twoje odczucia. Warto też dać kilka konkretnych przykładów. W każdym razie życzę ci powodzenia, bo nie wygląda to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Jejku. Znała go od marca a on w kwietniu złożył wniosek o rozwód. Nie próżnowała zaraz po jednym miesiącu zaciążyła!! TO Była na pewno miłość!! Urodziła w grudniu tuż przed świętami i mąż pojechał do byłej rodziny na święta!! TO Była na pewno miłość!! Dziecko ma 8 miesięcy!! On się nie uporał z tamtą rodziną!! Widział ktoś kiedyś przypadek, że małe dziecko co płacze, łączy takich rodziców!! Kiedy dostał rozwód i czy od razu braliście ślub:P Złożył wniosek w kwietniu pewnie we wrześniu była I rozprawa:D Pisz jaśniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kumam, że to działo się w roku 2016. Chłopa wzięłaś na raz dwa w ciąże i on ma się cieszyć, no wybacz desperatko, pisze do żony, że ją kocha, ona do niego to pisze z jego komórki, czy on do niej, nie masz zaufania i słusznie. Jak pisze, że ją kocha to znaczy, że tak jest, teraz się módl, żeby tej byłej żonie ta miłość przeszła:D. Taki to gówniany KOCHAŚ:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I słusznie, że nie masz mam podobną sytuację jak twoja a piszę to z autopsji ex. Moje dzieci są najważniejsze i święta i ja dla rodziny i teściów. Ex mąż szaleje za dziećmi i za mną i strasznie boi się, że się z kimś zwiąże. Chwila naszego kryzysu i taka dziunia pocieszająca dzidzię sobie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Co za głupoty i złośliwośc***iszecie. Jesteśmy razem od lipca 2015r., pobieraliśmy się w marcu 2016r. i w tym samym czasie zaszłam w ciążę .... Dziękuję za wartościowe wypowiedzi, ale nie ten złośliwy bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Adam z Poznania
Odszedłem od żony, mamy 2 dzieci, rozwód i próba ułożenia sobie życia po rozwodzie. I przez wiele lat nie dane mi było, bo wszystkie żądały całkowitego zakazu kontaktu z byłą zoną. To niemożliwe, bo dzieci są moje, a matka dzieci to osoba, z którą w każdej sytuacji muszę mieć kontakt, jak również muszę nieść im pomoc - dzieciom i ich matce w potrzebie. Ja tak rozumiem obowiązki rodzica po rozwodzie, ale bez obowiązku wychowywania dzieci na co dzień. Moje partnerki inaczej widziały sprawę, chłop po rozwodzie to już bez jakichkolwiek obowiązków wobec dzieci, ewentualnie alimenty i to w jak najmniejszym zakresie. W cotygodniowych widzeniach dzieci były upierdliwe, podczas moich zawodowych wyjazdów [mogłem zabrać rodzinę za małą opłatą] podnosiły moim partnerką ciśnienie sama swoją obecnością. Powinienem był wziąć rozwód również z dziećmi. i spotkałem na swej drodze osobę, która zaakceptowała takie warunki. Była żona od lat jest żoną innego mężczyzny, oboje starają się być dobrymi rodzicielami dla naszych dwóch synów, doceniam jestem wdzięczny, ale ja też oprócz płacenia alimentów chcę mieć wpływ na ich wychowanie, częsty kontakt, pomoc w trudnych sytuacjach. Czy trudno zrozumieć, że wiele spraw związanych z rozwojem synów była żona konsultuje ze mną? Jej mąż może, ale nie musi w tym uczestniczyć, ale nie zabrania. A moje partnerki? Mało mi oczu nie wydłubały za to, że odebrałem telefon od byłej żony. Przeżyliśmy po rozwodzie wiele ciężkich chwil, w tym ciężki wypadek syna, potem młodszy zaznajomił się z narkotykami, a po drodze drobiazgi - korepetycje, odciągnięcie od pewnych kolegów, próby zainteresowania sportem, wyjazdy, nowe zainteresowania. Na szczęście wspólnym wysiłkiem chłopcy zatracili złe nawyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Tobie gdyż jestem w podobnej sytuacji z tym że ja wdowa zakochałam się w rozwodniku z opowiadań jego nieszczęśniku i teraz sama płaczę że komuś takiemu podałam rękę bo uwierzyłam we wszystkie jego kłamstwa . Już i mnie zdradza pologowany na portalach randkowych dalej szuka a mnie w oczy wpiera że to nie prawda. Chyba muszę zakończyć ten związek i żyć w spokoju sama niż słuchać wymyślonych sytuacji z życia człowieka który notorycznie kłamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze wam tak powinien jeszcze sexić się z żonką przy każdej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sęk w tym że z żonką się nie sexi bo brak jej macicy a dla mężczyzn to bardzo ważne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata777
Ma Pan z byłą żoną zdrowe relacje, ona ma także męża i swoje życie. I wszystko jest tak jak być powinno. U nas jest tak, że była żona męża od dwóch lat nie umie się pogodzić z sytuacją, mimo, że rozwód nastąpił z winy obu stron. To mąż jest całkowicie obwiniany, ona żyje przeszłością, rozpamiętuje, pisze ciągle smsy z pretensjami i żalami, raz pisze że go kocha, za chwile nienawidzi, przesyła zdjęcia z przeszłości itd itd. W bieżących sprawach dzieci nie ma dialogu i porozumienia ale pod rozkaz byłej żony ma być tak jak ona chce. Do tego każdy nasz krok w życiu jest na cenzurowanym a ta Pani uważa że może krytykować i wypowiadać się na każdy temat związany z naszym życiem. Dzieci po powrocie od nas są dogłębnie przesłuchiwane z pobytu, a umie je podejść bo naprawdę potem w smsach pisze szczegóły oczywiście z krytyką. Nie ma wogóle normalności w relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Becia,znalas gościa rok (słownie JEDEN rok) czyli nic,gdy w tle była rodzina. Zbierasz zniwo pospiechu życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie miałam jakiegokolwiek wpływu na rozpad jego małżeństwa (znaliśmy się od końca marca, a on składał wniosek w kwietniu, jego małżeństwo sypało się już kilka lat). "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×