Dziecko spadło z lozka a maz nie chce zawieźć go do lekarza

Córka 10 msc, spadła z lozka na plecy, mąż stwierdził że do lekarza jej nie zawiezie bo wstyd. Tak, ma czego się wstydzić bo te oto inteligentny ojciec posadził ja na łóżku i poszedł do kibla... o zgrozo!!! Ja jestem w pracy, nie mam jak się zwolnić... mówi ze mała zachowuje się normalnie. Ale to nie pierwszy raz kiedy pod jego opieka corce coś się stało. Zabije tego idiotę kiedyś, przysięgam.

Może nic się nie stało.

Jeśli dziecku nic nie jest, to czemu miałby ją zawozić do lekarza?

skoro jej nic nie jest... powiedz mezowi, zeby ja obserwowal i gdyby cos bylo nie tak-zawiozl do lekarza... mowiac wstyd pewnie mial na mysli, ze nie chce wyjsc na panikarza... uspokoj sie, wszystko bedzie dobrze....

a moja nie spelna rocznma corka wypadla z łozeczka.przebudzila sie i nie wiem jakim cudem wspiela sie po szczebelkach i spadla z ok 1m na ziemie. ja bym w tym czasie w ubikacji. nic jej sie nie stało.

Dzieci maja twarda d**e. Tyle razyco ja spadlam gdzies z drzewa, czy z innych konstrukcji, to cud ze jeszcze zyje..Jedynie kilka szwow przypomina. Jezeli mala nie marudzi , nie placze, to nie nalezy jej klasc spac i ocserwowac jakies 2 h.Najpewniej ni jej nie ma. Jednak takich nieprzewixujacych ludzi powinno sie kastrowac!

obserwuj 48 h jesli nic sie niez mienilo w zachowaniu dziecka t nic mu nie jest