Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nic mi się od ostatnich 2 miesięcy nie chce, w ogóle mam smutne życie

Polecane posty

Gość gość

zrobiłem na początku roku inżyniera, studia magisterskie rzuciłem niedługo po rozpoczęciu bo kierunek okazał się dla mnie klapą, nie mam dziewczyny, mam tylko garstkę znajomych (którzy wrócili do swoich domów), zacząłem miesiąc temu pracę z której w sumie jestem zadowolony, ale po niej nie mam co robić ze swoim życiem. Z jednej strony jest tyle możliwości, ale z drugiej nie mam z kim oraz po prostu brak mi ochoty. Niby na pierwszy rzut oka nie jest wcale ze mną źle, nie wyglądam najgorzej, nie daję po sobie poznać, że jestem samotny i nieszczęśliwy, ale to cholernie męczy. W niedzielę kupiłem karnet na siłownię i tak się już wybieram któryś dzień (do tej pory ćwiczyłem we własnym zakresie w domu). Chodzę od jakiegoś czasu do psychoterapeutki, ale na razie mam przerwę, bo przez 2 tygodnie jej nie ma. Jedyny pozytywny plan jaki mam w najbliższym czasie to aby pojechać na koncert na drugi koniec Polski z jakimiś ludźmi z okolicy (dałem ogłoszenie), ale i to nie wiadomo czy wypali. To tak w dużym skrócie, bo nie chcę Was męczyć całym opisem swojego życia. Co mogę zrobić, aby "odżyć" i zacząć na nowo cieszyć się tym co mam? Co zmienić w swoim życiu? Co mogę zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes na dobrej drodze. Ogarniecie konca studiow to duzy wysilek intelektualny, stad czujesz sie wyczerpany. Ludzie na zachodzie jada wtedy z paczka w podroz dookola swiata, zeby wypoczac. A my prosto do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sport lagodzi napiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up Ale moje studia jakieś bardzo trudne nie były. I tak sporo przez ten czas kombinowałem dzięki czemu jakoś to wszystko zaliczyłem. Do tego zdałem sobie sprawę, że nie nadaję się do zawodu, który studiowałem. Na samych studiach niestety w grupie na roku nie odnalazłem bratnich dusz, a mówi się, że studia to najlepszy okres w życiu. Skoro więc mój niby najlepszy okres życia tak wyglądał to ja nie chcę wiedzieć jak beznadziejna będzie reszta. Cierpię głównie z powodu samotności. Przez lata odrzucałem wielu ludzi, potem zmieniłem swoje nastawienie i zacząłem doceniać innych ludzi, ale było już za późno. Tak bardzo chciałbym dziewczynę, którą bym kochał, ale w sumie jaka wartościowa osoba by chciała takiego nieudacznika. Mam jedną osobę na oku, o której od ostatnich dni myślę, ale nie wiadomo kiedy tą osobę zobaczę i raczej niestety nie w wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no wydajesz się ogarnięty. znajdź sobie laskę i się z nią zabaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś jeszcze spróbuje mi doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję podobnie :) Trudno coś doradzić. Niby jestem młoda, atrakcyjna i mam dobrą pracę. Niektórzy myślą, że mają powody by mi zazdrościć... Życie mnie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×