Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem ze wspólnym zamieszkaniem

Polecane posty

Gość gość

Mój chłopak ma dom, który dostał po rodzicach. Po prostu jego rodzice się wybudowali, a jemu zostawili stary dom. Mimo, że jest z lat 50, to jest w całości wyremontowany, wszystko wymienione. I teraz głupio byłoby mi się do niego wprowadzić, ponieważ wolałabym "budować" wszystko wspólnie. Utrzymanie domu kosztuje go około średnio około 1200 miesięcznie, a nie zarabia cudów - łącznie ma około 5 tys netto. Co powinnam zrobić? Namawia mnie na wspólne zamieszkanie, a ja mam opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale pomijając okres grzewczy, to na co az 1200 zł? To duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nas to obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SXS
Dlaczego opory? Możecie wspólnie zamieszkać i odkładać, żeby później dorobić się wspólnego dobytku. :) Pozdrawiam, SXS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie do końca rozumiem twoj tok myślenia - chciałabyś budować od podstaw, nie chcesz isc na gotowe, ale facet zarabia wg ciebie przecietnie, a koszty utrzymania sie spore - wiec jak miałby jeszcze budować dom? Gdzie mielibyście w tym czasie mieszkać odkładać na budowę? Wynajmować, gdy stoi dom, w dodatku wyremontowany? Widziałaś jakie sa ceny nieruchomosci? Wiesz jakie to szczęście posiadać dom teraz? W dodatku nie ruderę, a odnowiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszę o samych opłatach, w domu zawsze trzeba coś wymienić, zainwestować itd, ale to nie ma znaczenia. Po prostu głupio mi wprowadzić się do czegoś, na co sama nie zarobiłam. Jego rodzice nie mają nic przeciwko, nawet mnie zachęcają, ale mam opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukasz dziury w całym :O nie rozumiem z czym masz problem, bo ja problemu nie widze, wręcz przeciwnie. Dostałaś dar od losu w postaci domu nieobciążonego kredytem na XX lat, a jeszcze wybrzydzasz. Niektórzy ludzie latami żyją w wynajętych mieszkaniach, bo im ciężko odłożyć na swoje albo nie chcą się zadłużać po uszy na 20 lat, a Ty widzisz problem w zamieszkaniu w domu swojego faceta. Ja prdl :O To normalne, że jeśli jedno z partnerów posiada nieruchomośc to obydwoje w niej mieszkają. Jak ci to nie pasuje to spisz umowę najmu z facetem i płać mu czynsz co miesiąc, będziesz miała problem z głowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz rację, ale zawsze planowałam swoje życie tak, że sama do wszystkiego dojdę i nie lubię, gdy dostanę coś bez ciężkiej pracy. Wtedy nie czuję się spełniona. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak mam, że do wszystkiego muszę dojść ciężką pracą, wtedy czuję satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jakoś nie widzę, by autorka wspomniała coś o swoich zarobkach. Wygląda na to, że jakby jej chłop zarobił sam na dom, to by wspólnie na ten dom "zapracowali" :P, a jak go dostał od rodziców, to nie może mu potem połowy zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru nic mu zabierać. Przeczytaj dokładnie, co napisałam. Jeśli chodzi o zarobki, to zarabiam podobnie jak mój chłopak, ale pracuję mniej - od 8 do 16, a on dorabia po godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dochodzi ciężka praca. Chłopak ma szczęście, Ze ma rodziców, którzy pomyśleli o jego wejściu w dorosłość i obdarowali domem. A jak ty sie czujesz spełniona tylko dochodzeniem ciężka praca to pracuj. Myśle, ze to moze byc problem spory i z takiego powodu sie rozstaniecie. co by Cie satysfakcjonowało? Zeby sprzedał dom? A nie, sorry, to nie byłaby jego zasługa te pieniadze, wiec sie nie liczy. Ma wynająć komuś dom i sam mieszkać u kogoś? To tak tez nie odłoży za duzo. Tez masz problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sie wprowadzić do chlopaka i odkładać na wspólny dom w przyszłości. Co Ty chcesz kupować od razu dom / mieszkanie? Nie od razu Kraków zbudowano. A chyba lepiej mieszkać do tego czasu za darmo, we WŁASNYM domu, a nie płacic komuś za wynajem. Masz problemy z d**y. Znajdź sobie lepiej dobrego psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×