Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanki z klasy, podwórka, zajęć pozaszkolnych.

Polecane posty

Gość gość

jak je po latach odbieracie? Udajecie, że niektóre nie znacie, przechodzicie na drugą stroną ulicy, aby się z taką jedną nie przywitać, bo to wstyd? Po kilku katach odwiedzam swoje rodzinne miasteczko - jestem na urlopie. Poznaję "stare" twarze, kiedyś wszyscy się znali. I co chwila ostrzegawczy głos kuzynki, z tą nie rozmawiaj, odwróć głowę bo idzie ta... nieważne jaka, ważne, aby jej się nie ukłonić, albo nie odpowiedzieć na jej pozdrowienie. w ubiegłym tygodniu spotkałam na ulicy koleżankę z podstawówki, nawet przez 2-3 lata siedziałyśmy w jednej ławce. Porozmawiałam z nią chwilę i dostałam opieprz od kuzynki - z nią się nie zadawaj - tu wymieniła powody. Owszem, życie nie rozpieszczało jej, nie ułożyło jej się ani w życiu rodzinnym, ani zawodowym, ale usiłuje z tych gruzów zbudować nową przystań, głównie dla dziecka. Osoba ta nie pije, nie pali, nie kradnie, pracuje, ale żyje na pograniczu klepania biedy. Być może to jest niezaradność życiowa, ale taka jest moja od lat niewidziana koleżanka ze szkolnej ławy. Odrobinę mogę jej pomóc, chociażby w załatwieniu lepszej pracy -brat skłonny jest ją zatrudnić w swojej firmie i dać jej małe, służbowe mieszkanie. ja postaram się dorzucić coś do tego pustego lokum. Dziewczyna uwolni się od swoich toksycznych rodziców z którymi mieszka, od rodzeństwa, które nią pogardza bo to panna z dzieckiem, a w naszym miasteczku to wstyd. I kuzynka wstydzi się za mnie, że z taką osobą przystaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dylematy masz dziwne... a jeszcze dziwniejsze jest to ze dajesz się opieprzac kuzynce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×