Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Granice intymności i tajemnicy w związku. Czy wyczuwacie taką granicę

Polecane posty

Gość gość

Powodem mojego wątku jest pytanie o granice tajemnicy w związku. Czy to, co się dzieje między małżonkami powinno być zachowane w tajemnicy pomiędzy nimi? 1. Wiele lat temu, na początku związku, moja żona (ma około 40 lat) gdy mieliśmy kryzysy odwiedzała rodzinę i znajomych i wszystkim narzekała na mnie, wylewała żale. Dotyczyły one tego, że czuła się nieszczęśliwa, że nie spełniam jej oczekiwań. Czuła się ciągle ze mną źle. Po latach okazało się, że miała wieloletnią depresję, wyniesioną jeszcze z domu i szkoły. Ja sobie to tak wytłumaczyłem. 2. O wszystkich naszych problemach wiedzą wszyscy wokół. To daje im tematy do rozmów, porad. Nawet, gdy znajomi przychodzą do nas wypytują o dalsze szczegóły. Biorą wtedy stronę żony, gdyż ona im o tym opowiedziała, więc znają jej wersję . Dosyć to kłopotliwe, gdy jestem narażony w każdej chwili na docinki gości. gdy zwrócę na to uwagę żonie, dostaję odpowiedź, że ona bardzo lubi, gdy ją znajomi odwiedzają. 3. Żona potrafi w towarzystwie powiedzieć nawet rzeczy, o których wie, że mogą mnie ukłuć. Byliśmy np. ostanio u znajomych na "grillu" i zaczęła mówić w ilu to związkach była i jak wiele dzieci mogła mieć z innymi. Nie mam nic przeciwko jej byłym związkom, ale czy ona buduje swoją wartość na ilości facetów z którymi była? Ja też miałem no i co z tego, nie ma o czym mówić. Czy specjalnie chce zdobyć przewagę nade mną? Dodam, że rozmawiałem z żoną wiele razy, abyśmy swoje sprawy załatwiali pomiędzy sobą, ale bez skutku. Zawsze mi odpowiada, że nie będzie się kontrolowała co może powiedzieć. Nie ma zamiaru się również zastanawiać, co mogłoby mnie ewentualnie dotknąć. Mówi, że taka już jest, a związek polega na tym, że mam to zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię wyciągania prywatnych spraw poza grono małżonków. Niestety w naszym związku to mąż jest gadułą i nieraz powie więcej, niż powinien. A podobno to cecha kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz tego akceptować a ona nie ma prawa prac Waszych brudów poza domem. Z jednej strony ka rozumiem. Wcześniej tez tak robiłam to znaczy opowiadałam znajomym i rodzinie jaka to ja jestem nieszczęśliwa i jaki moj facet jest beznadziejny bo mamy problemy przez niego. Robiłam tak bo tez byłam odpowiedzialna za te problemy ale oszukiwałam sama siebie albo wstyd mi było sie do tego przyznać woec umniejszałam swoja winę przez obsmarowywanie jego. Pózniej dorosłam i przestałam wzięłam czesc odpowiedzialności i ogólnie przestałam sie przejmować i jest obwisłe lepiej. Być moze twoja żona tez czuje sie czemuś winna i w ten sposób próbuje zmyć z siebie piętno winy jesli mozna tak powoedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może powoli przygotowuje się do rozwodu lub robi to w razie czego. Przypuśćmy że ma kochanka, gdy sprawa wyjdzie na jaw nikt ja nie nazwie dzifką, nikt nie potępi, bo męczyła się tyle lat z tobą i ty ja do tego pchnołes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie zachowanie spowoduje, że kobiecie nie można powiedzieć co się na prawdę myśli. Z jednej strony można się spodziewać, że wygada wszystkim wokół tajemnice. Z drugiej strony ma w d***e to, o co się ją prosi. Z resztą, czy o trzymanie tajemnic w związku trzeba prosić? To chyba każda dojrzała osoba rozumie sama z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takich granic. Wszystkie marginesy, pozostawione dla siebie w końcu przekształcą się w impuls, który posłuży do zakończenia związku. Tajemnice i pozostawione dla siebie obszary zawsze w mniejszym, lub większym stopniu odbijają się na związku. Po pierwsze szczerość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba rzeczywiście musi być okropne uczucie gdy o twoim życiu wszyscy wszystko wiedzą. Zwłaszcza to, co wolało by się ukryć. Jakąś masz wyjatkowo rozmowną żonę. Może gdyby tobie mogła o wszystkim powiedzieć, nie musiałaby opowiadać o tym na prawo i lewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij robić to samo :D powiedz że przytyła, nie dba o siebie jak kiedyś albo zastanawiaj się jak mógłby wyglądać twój związek z inną kobietą, może tryskałaby życiem i radością zamiast wiecznie narzekać :D przecież nie będziesz się zastanawiał czy ja to zaboli, ona musi to akceptować :D kretynka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×