Papież Franciszek ostrzega zaufanych przed Wielką Katastrofą, co nas czeka?

Dziwne okoliczności związane z wizytą Franciszka u swojego przyjaciela Eugenio Scalfari, właściciela gazety La Repubblica, wywołały spore zamieszanie we Włoszech. Jak się okazało, po spotkaniu z Papieżem, Scalfari pilnie wydał instrukcje dla swoich pracowników, a następnie La Repubblica przeszła na niespotykany dotąd tryb pracy. Kadra zarządzająca na czele ze Scalfari pospiesznie opuściła Włochy. Ludzie zabrali z sobą rodziny, a nawet psy. Większość zespołu udała się do Nowej Zelandii, w której firma wcześniej zakupiła nieruchomość. Pozostali zatrudnieni są zobligowani do wykonania ww. instrukcji w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Związek pomiędzy spotkaniem z Franciszkiem i pospiesznym wyjazdem Scalfariego jest oczywisty. Czy Franciszek mógł ostrzec swojego przyjaciela? Zbliża się trzecia wojna światowa, czy Włochy oczekują jakiejś kolejnej klęski żywiołowej? Zwykli ludzie nie mają jeszcze wiedzy na ten temat.

Niby skąd to wiesz?

Up

Stawiam na wybuch wulkanów lub wojnę "pokojowych nachodźców" czyli dziczy muzułmańskiej wspartej siłami zewnętrznymi, po której z Watykanu zostaną zgliszcza, a papież będzie musiał salwować się ucieczką.

uwielbiam takie teorie spiskowe :) ale rzeczywiście, tyle zła się szerzy, że musi się coś stać żeby ten świat zresetować. trzymajcie się i róbcie zapasy żywności.

zapasy zrobione?

nie mam zrobionych zapasów, przyjdzie mi umierać, gdy świat legnie w gruzach... no ale tak to bywa, historia się powtarza, w trakcie II WŚ zgineło 6 mln Polaków ile zapowiada się teraz?

Wznawiamy rekrutację templariuszy.

Czytałam ostatnio kronikę XX w, tak z ciekawości "jak to było przed wojną" i powiem wam że mamy podobne klimaty, jeśli chodzi o nastroje polityczne... też Polska kila razy powiedziała "nie" co niektórym i później o zapalnik nie było już trudno. jak to mówi moja mama historyk "dawno wojny nie było, dużo ludzi jest"