Idę dziś na randkę, ale mam narzeczoną

Jestem w kilkuletnim związku, oświadczyłem się pół roku temu. Ale im bliżej planowania ślubu tym większe mam obawy czy to się nie dzieje za szybko i czy ja na pewno chcę się z nią ożenić. Kilka razy mieliśmy się rozejść i narzeczona szaleje, płacze, rozwala talerze, grozi samobójstwem - czy to nie jest gra na emocjach? Dosyć tego, dziś idę na randkę z normalną zrównoważoną dziewczyną. Mam już dosyć.

Po co się oświadczałeś?

gość dziś , Bo głupi byłem, uwierzyłem wszystkim dookoła, że tak trzeba, że już wypada, że ona czeka, że oni już po slubie planują dzieci, a ile my tak bez formalności będziemy sobie żyć bez ślubu... No i kiedyś stwierdziłem, no dobra, to może faktycznie ożenię się i założę rodzinę No i źle zrobiłem, nie chce chyba z nią zakładać rodziny.

No to wpakowales sie w przykry uklad. Wspolczuje. Ciekaw jestem co zrobisz i jak z tego wyjdziesz. Daj znac,

Najgorsze, że dziewczyna,z którą się umówiłem nie wie, że ma narzeczoną, a w sumie to od dłuższego czasu gdzieś na siebie wpadaliśmy w pracy i nie jest randka w ciemno, raczej oboje mamy co do siebie jakieś minimalne oczekiwania, nie wielkie wiadomo, ale jednak i to czuć. Kurde to słabo.

Mnie kobiety nie chcą więc autorze jako ten, którego chcą musisz zaspokajać seksualnie singielki!

No naprawdę, dziwne ze nie wie. Mam nadzieje, ze obie cię kopna w tyłek, jak się dowiedzą jakim palantem i kłamca jesteś.

A mówi się, że to kobiety nie puszczą jednej gałęzi zanim nie złapią drugiej....