Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pechowa dziewczyna to ja.

Polecane posty

Gość gość

Mój pech nie zna granic. ZAWSZE ale to zawsze los zabiera mi coś sprzed nosa albo robi wszystko aby coś rozpierdzielić. Doszło do tego, że jak mnie spotyka coś dobrego, pojawia się jakaś okazja spierdzielam gdzie pieprz rośnie bo wiem, że będzie to niewypał i będę cierpieć... Gdy mam optymistyczne podejście idę w te OKAZJE i zostaje z ROZCZAROWANIEM. Standard u mnie. Starałam to sobie tłumaczyć ale chyba czas spojrzeć w oczy prawdzie: MAM pecha, los mnie nie lubi. Przykłady z ostatniego czasu. Poznałam faceta. Chciałam olać bo przystojny, miły, beznałogowy, inteligentny - no kurde mój ideał i że niby mi wyjdzie z nim ? ?Jasne... Tak miał wady! Żeby nie było. Prócz tego był sam póltora roku po długim związku. I na stałe mieszkał za granicą. No ale jest 21 wiek nie? Gdy mieliśmy się spotykać zawsze działy się dziwne rzeczy: na które nie mieliśmy wpływu. Nawet nie będę wymieniać. ON nawet powiedział mi w żartach że chyba mu pecha przynoszę bo wszystko się wali, nie udaje. No i nasze nieporozumienia pogłębiane przez te dziwne losowe zdarzenia doprowadziły do rozstania. Po zaczepialiśmy się i może udałoby nam się coś naprawić i spróbować jeszcze raz a tu on ni stąd ni stamtąd podczas powrotu do siebie w innym terminie niż zakładał poznaje JĄ ( zdarzenie losowe X2 - gdyby nie one leciał by albo wcześniej albo później niż ona) Od razu wiedziałam, że coś zaiskrzy - nawet on o tym nie wiedział bo jeszcze mnie zaczepiał ale później wyszło na moje. Wspólne wakacje itp.. No i ok - tylko czemu moim kosztem? Nie dość, że mnie to zabolało, że tak szybko po mnie a tyle obietnic było, nie dość że półtora roku był sam a ledwo poznał mnie już poznał inną, to jeszcze przez zdarzenie losowe. Kolejne. Potem się coś stało. wywalił mnie z fb, do tej pory nie wiem dlaczego bo tam w grę wchodziła osoba która mieszała - możliwe że w coś w mnie bez mojej wiedzy wmieszała co doprowadziło albo do kłótni między nimi dwojgiem, albo do jakiejś manifestacji swojego rzekomego rozstania aby ta osoba się odczepiła. Znowu ja dostaje rykoszetem. Dowiaduje się przypadkiem i znów jest mi przykro. Co mnie trzyma w ryzach? Praca! Mam fajnych kolegów, poprawiają mi humor... Niestety zmienia się lokalizacja na zad***e, gdzie nie mam dojazdu. Pewnie będzie płatny i bezpłatny urlop i zwolnienie a miałam jeszcze kilka tygodni z nimi pobyć co by mi niesamowicie pomogło a potem pojechać na zaplanowany wyjazd do brata do pracy smutas.gif I co? jutro ostatni dzień pracy. Bedę siedzieć i zamulać i myśleć bez sensu, ładu i składu... Czy może być gorzej? Nie pocieszajcie zdrowiem bo akurat i tu wisi nade mną widmo cieżkiej choroby. Wiec może być gorzej? Bo czuję się okropnie tym bardziej, ze los jest przeciwko mnie i nie piszcie proszę tych farmazonów - bo optymistyczne myślenie ci pomoże...to że mój wpis brzmi pesymistycznie wynika z ulania się już...tych nieszczęść i ilości tych przeszkód pod nogami. Odpowiedz na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie dzieje sie bez przyczyny.Dobrze ze umiesz zaobserwowac to co sie dzieje wokol Ciebie.Masz silna intuicje :) pamietaj ze Bog chce dla Ciebie jak najlepiej :) Czuje ze jestes chroniona przed czymś choc Ty to odbierasz jako pech.Poprostu zyj i mysl o sobie.Mysle ze juz niedlugo ktos bardzo wazny dla Ciebie stanie na Twojej drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×