Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

doradźcie co zrobić, naprzeciwko matka krzyczy na dziecko

Polecane posty

Gość gość

Słyszałam już rok temu jak w bloku naprzeciwko matka strasznie krzyczy na dziecko (z jednego z mieszkań). Na całą siłę gardła. Kilka razy słyszałam uderzenia, ale rzadko, o wiele częściej krzyki. Ale chyba mocno ją bije skoro ja słyszę uderzenia z drugiego bloku. Dziewczynka ma ok. 5 lat. Wprawdzie jak matka krzyczy, to dziewczynka jej odpyskowuje, ale to nadal nie jest powód żeby aż tak się drzeć? Dosłownie mam ciary jak to słyszę. Pytałam paru ludzi czy na to reagować, jedna z koleżanek powiedziała żeby niereagować, bo w lato to normalne że jak ludzie otwierają okna to słychać krzyk matek na dzieci. Ale ja mam wątpliwości. Jest lato, okna otwarte, od paru tygodni znów słychać straszne krzyki tej kobiety. Ciągle myślę o tym, w jakim stresie żyje to dziecko. Czy i co Waszym zdaniem powinnam coś zrobić? A może nie robić nic, może to tak naprawdę normalne w domach? Ja sama nie mam dzieci, więc nie wiem? Może ja też krzyczałabym na dziecko i tylko teraz wydaje mi się to nienormalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, zależy ci krzyczy. Mnie też na pewno słychać czasami, gdy są otwarte okna. Typu zostaw to, albo nie dotykaj, albo nie rób tego. Głos mam donośny, a dzieci dwoje, dwóch chłopców, którzy często kłócą się o wspólne zabawki lub wymyślają niebezpieczne zabawy. Nie słychać na pewno bicia, ani mi nie odpyskowują, bo sobie na to nie pozwalam. Tym samym płacz dzieci też na pewno słychać, bo przecież jak mama nie pozwoli półtoraroczniakowi po łóżku skakać, to jest niesamowicie nieszczęśliwy. A jeśli czujesz, że naprawdę coś jest nie tak, to reaguj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez czasem slychac ale ja dzieci nie bije, nawet klapsa nie ma. nic. za to pokrzycze na nich. ale oni i tak to maja gdzies ze ja krzycze. heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Teksty które krzyczy: "Masz jeszcze coś do powiedzenia?" "Żeby mi to było ostatni raz" "Natychmiast idź się kąpać" "zwariuję z tobą" Czyli chyba dość normalne. Tylko że ona ma jedno dziecko i krzyczy bardzo specyficznie, dukając te słowa, jakby je sylabizując, powtarzając kilkukrotnie te zdania, na cały głos kobiecego gardła. Sama nie wiem. Mieszkam na osiedlu gdzie jest wiele dzieci i z żadnego innego mieszkania nie słychać takich wrzasków ani tym bardziej bicia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak krzycze mam dwoje chlopcow 3 i 2 lata. Uwierz mi, ze lobuzuja jak male szatanki.: np. " w tej chwili zlaz mi stad, bo spadniesz" " co ci przyszlo do glowy, ze tutaj wchodzisz" " natychmiast sie stad wynos, bo to jest niebezpieczne" " nie rozlewaj wody z wanny nie chlap" "nie rzucaj" nie wyrzucaj" nie baw sie kiblem nie masz swoich zabawek zostaw to zawsze ich strasze zaraz dostaniesz w dope itd itd jednak ich nie bije a od krzyczenia nic im nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam napisac dwoje dzieci a napisalam chlopcow wiec dwoch :). do tego teraz odzwyczajam mlodszego od cyca bo byl natretny i ciagle placze i wrzeszczy ale musze to przemoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do sąsiadki i powiedz, że słyszysz jakieś krzyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaje mi się, żeby to było normalne. Piszesz o sposobie w jaki krzyczy i że to jest często. Porównaj przykłady gościa powyżej z tym co ona krzyczy. Wydaje mi się, że ten przypadek wymaga reakcji. To dziecko obrywa za każdą pierdołę i zaczyna się buntować. A im więcej buntu, tym więcej matka się wyżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się potrafię nieźle wydzierać, ale na szkolniaka. Czasami jak się nie ryknie to nic nie działa. I jak przechodzę pod oknami to z wielu mieszkań słyszę krzyki. Uważam, że w takiej sytuacji warto najpierw samemu zagadać. O ile nie masz jawnych dowodów przemocy, to możesz komuś narobić niezłego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z drugiej strony moi sa jeszcze mali. mimo ze starszy ma 3 lata malo mowi bo poszedl w slady meza tak jak moj maz zacznie pewnie mowic w wieku 4 lat. Naprawde tak bylo tesciowa jezdzila z nim do wszystkich mozliwych lekarzy. byl zdrowy po prostu pozno mowil :) mlodszy mowi wiecej. ale sa mali nie rozumieja ze nie mozna wchodzic na szafki, na stoly, na sedes, bawic sie woda z sedesu, bawic sie szczotka klozetowa. sa ciekawi wszystkich przedmiotow w domu. czesto tez wyrzucaja mi z szuflad ubrania i bielizne, rzucaja przedmiotami itd. kloca sie niemilosiernie o zabawki. dlatego krzycze daje im do zrozumienia ze to jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×