Czy warto?

Byl to zwiazek na pozór idealny. Chociaz nie mieliśmy większych problemów, dogadywaliśmy się. Aż w końcu pierwsza kłótnia i on stwierdził że już tak dłużej nie może. Widziałam po nim że nie wiedział co miał zrobić. Problemem było to że miał problem z marihuaną i ja tego nie zaakceptowałam od początku i postawiłam mu warunki których przestrzegał ale z czasem to było dla niego za dużo. Minąl rok, ja przebywam po za granicami kraju. Odezwał sie do mnie, zmienił swoje życie. Zatęsknił. Czy warto dać mu szansę?

odpisz mu , że bez ślubu kościelnego nie ma mowy a wówczas poznasz go jakim jest naprawdę . Jeśli zaakceptuje to rozpoczniesz nowe życie .

Od tego czasu co chwilę przypomina o sobie.

Słuchaj głosu serca. Wydaje mi się że warto, Sądzę że tęsknił cały czas i myślał o Tobie wiedząc że trawy nie zaakceptujesz. Dla Ciebie zmienił swoje życie więc widocznie z Tobą chce je przeżyć i się zestarzeć...

Po za tym jednym mankamentem którym właśnie było palenie nie miałam z nim żadnych problemów. Lecę 13 do Polski, czas pokaże co będzie dalej.

Stwierdzil ze nie bede w stanie mu zaufac wtedy to potwierdzilam. Od tego czasu jak wrocilam i po tych moich słowach zaczął coraz mniej sie odzywac.

Jakoś nie mam zaufania do ludzi palących trawę. Człowiek stabilny nigdy po nia nie sięgnie.