Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po 20 latach łączy nas tylko sex. Czy to mozliwe?

Polecane posty

Gość gość

Zdarza się czy raczej rzadko.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne że tak i nie tylko sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie chodzi o to że 20 lat małżeństwa a najlepiej nam to wychodzi. Na innych polach jakoś oddalilismy sie od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martwi mnie to troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 20 latach małżeństwa czujecie jeszcze pożądanie do siebie??? dla mnie, młodej osoby to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to za bardzo nie dziwi. moi rodzice nie maja wspolnego tematu ani budzetu a wiem ze uprawiaja seks. jedyne co mnie dziwi to jak mozna miec na siebie ochote skoro nie laczy was nic innego. jesli jest taki dystans miedzy wami, to skad ta chec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy az taki dystans ale ostatnio nigdzie razem nie chodzimy, malo rozmawiamy ale w łóżku jest normalnie. Zartujemy wtedy , smiejemy sie.. no nie wiem. Dodam ze pare miesiecy temu mielismy powazny kryzys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze przechodzicie teraz dobry okres w zwiazku. co to za krysyz jesli moge spytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze kryzys wieku sredniego .Nic juz nie chce, nie czuje itd. Nie bardzo dobry bo nic nie zostalo wyjasnione . Nie bylo rozmow przeprosin itd. Czekam i wlacnie mysle czy jeszcze cos z tego bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Mieszkamy razem. Mamy 2 dzieci. Jedno dorosle a drugie prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem 16 lat po ślubie i seks jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Niemniej u nas na innych płaszczyznach też jest ok, więc trudno o porównanie. Myślę jednak, że jak najbardziej to możliwe. A może dzięki temu znowu się zbliżycie, masz mocny punkt zaczepienia, teraz możesz to wykorzystać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 mieszka z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.12 Zazdroszcze Wam :) czy to wystarczajacy punkt zaczepienia myslisz? Jakos tak mam rozne mysli na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak źle i tak nie dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wczoraj 16:12; Nie wiem czy wystarczy, ale to silny argument. Wiem, że seks jest jednym z filarów związku, jednym z priorytetów i jednym z najważniejszych powodów rozstan, więc skoro macie udany seks to już dużo. Co do tematów na co dzień to zależy jak było przedtem? Może po prostu się różnicie i nie macie wiele wspólnych tematów. Może macie różne charaktery. Kobiety są inaczej skonstruowane i bardzo rzadko trafi się na faceta dokładnie odpowiadajacego naszym oczekiwaniom. Mój np nie lubi rozmawiać, więc wspólne tematy są omawiane krótko. Ja jestem gadula, gadam więc z innymi żeby zaspokoić swoją potrzebę i nie zmęczyć męża :-) Piszesz o rutynie...wkrada się w codzienność, też to widzę, ale staram się ciekawie żyć. A to jakiś wyjazd, wyjście, coś zupełnie innego do jedzenia, spontaniczne zakupy, próba nowych rzeczy np. ostatnio tenis u mnie i to z mężem, gdzie on dotychczas tylko siłownia a ja nic. No i w seksie bez nudy, żeby nie był to obowiązek a czysta przyjemność i inspiracja. Dużo przeszliśmy jako małżeństwo, kilka kryzysów było i właśnie przez brak seksu oddalalismy się, więc jak seks jest to jest bardzo dużo i na pewno na tym gruncie możesz coś ugrać. Zastanów się dobrze nad swoim małżeństwem, czego Ci brakuje, możesz wciągnąć męża w taką wymianę spostrzeżeń, nawet niech w ciagu tygodnia napisze czego mu brakuje i co chciałby zmienić, później przegadajcie to. Grunt to ze sobą rozmawiać i być blisko. Dlatego jestem przeciwniczka wszelkich separacji, bo to jeden krok od rozstania. Trzymaj się autorko, zajrzę tu jeszcze. Ktoś pisał, że mi zazdrości... nie ma potrzeby. Raz jest dobrze, raz lepiej, staram się być czujna i dbać o relację z mężem i jakoś się dogadujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiedz jeszcze na jakim tle kryzys, bez szczegolow, ale czy w grę wchodzil ktos trzeci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Nie , mysle ze nie bylo nikogo trzeciego. Przynajmniej nie wiem nic o tym. Troche przegapilam myślę. Teraz to ciezko o jakies spontaniczne wyjscia. No nie jest dobrze. Nie chce tutaj szczegolow pisac ale w skrocie to teraz jakos tak obco troche. I nie wiem jak to dalej bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15.41 masz rację, dbaj o wasz zwiazek ibadz czujna. Ja myslalam ze jest cos nam dane na zawsze. Trraz widze jak bardzo sie mylilam. A mezczyzni chyba nie sa tak chętni do pielegnowania zwiazku. Bardziej na latwizne ida..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie zastanawiam się czy powiedziec mu na poważnie że jdk chce to niech odejdzie czy czekać i probowac ratować. Tylko to jak widze to się nie da z jednej strony chcieć. Czy komuś sie udalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×