Gość Default Napisano Lipiec 21, 2017 Kiedyś alkohol a zwłaszcza piwo mogło dla mnie nie istnieć. Nie smakowało mi, było gorzkie i dziwiłem się, że ludzie się tak nim zachwycają. Byłem za to uzależniony od marihuany. Kiedy z nią skończyłem, zacząłem pić piwo i nagle mi ono posmakowało i tak sobie popijałem od czasu do czasu, potem już codziennie, waliłem po dwie butelki. Co prawda nie pije tak jak inni że po 5 browarów dziennie albo i lepiej ale czuje, że się uzależniłem. I to dziwne, bo jak byłem młodszy to chodziłem z kolegą do baru i piłem po 5 piw dziennie i nic wręcz piłem na siłę. Teraz jedno piwko na wieczór to trochę mało, ale jeszcze nie jest tak że musze się napić ale już mam takie ciągoty. Jak myślicie, czy już jestem alkoholikiem? Bo zauważyłem, że już się nad tym zastanawiam. Dzisiaj np nie piłem i już nie wypije albo wczoraj nie oparłem się żeby kupić jedno zimne piwko. Nie wiem co będzie jutro ale może mnie ciągnąć. W ogóle, tak jak patrze na innych to nie wiem czy picie piwa to taki problem? Na niektórych mówią tak sympatycznie "piwosze" Ci którzy ładują piwo skrzynkami i Ci ludzie normalnie funkcjonują. Jak to jest? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach