Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nie gotujecie obiadów w domu?

Polecane posty

Gość gość
nie chce mi się gotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to stoj przy szybkowarach pol dnia wiesniaro:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką. Tylko lenie i kretynki nie potrafią gotowac. Znam jedna taka co nawet jajecznicy rodzinie nie umie przyrządzić :o dzieci u babci jedzą obiady smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się zgadzam z autorką. Tylko lenie i kretynki nie potrafią gotowac. x raczej trzeba byc kretynka, zeby pisac takie bzdury... znam wielu lekarzy, dentystów, czy prawników , co nie gotuja, nawet większosc nie gotuje, nie sa ani leniami, bo całkiem cięzko pracuja, a tym bardziej kretynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ta co sie zgadza z autorka to sama autorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na święta to pewnie wbijacie na krzywy ryj do rodzinki :D byle tylko nie gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.49 masz jakąś paranojee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba byc wyszukanym idiota zeby takie pytanie zadawac , to tak jakby ktos kto ma czas , lubi i potrafi szyc pytal dlaczego nie szyjemy sobie same ciuchow , no bo tylko jedna odpowiedz przychodzi mu do glowy, nie potrafimy albo jestesmy leniwe. To jest poziom autorki , czyli dno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obchodze swiat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta można spędzić w spa, w górach, w ciepłych krajach. Wiesz, że hotele pękają w szwach we wszelkie święta? Albo normalnie siedzieć w domu i się relaksować jak w każdy dzień wolny zamiast zasuwać jak potluczona. Jedzenie śmierdzącego mulem karpia u teściowej na "krzywy ryj", to nie jest szczyt naszych marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu pisze o obiedzie mizeria plus ziemniaki plus costam- dla mnie kwintesencja polskiego obiadu. Rozumiem że nie każdy musi jeść hinduskie żarcie codziennie, ale nie rozumiem czym tu się szczycić i skąd poczucie wyższości u tych gotujacych i przeświadczenie jakie to rarytasy serwują rodzinie. Autorka też raczej nie gotuje na poziomie Michelin, tylko pewnie te ziemniaki i oklepane kotlety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - zdziwiłabys sie, ja mam 40 lat i pamietam jak chodziłam do podstawówki, miałysmy zajecia ZPT, czy jak sie to nazywało... uczyli nas szyc na takich maszynach, ale chyba tylko kilka zajęc, pamietam jak pani która je prowadziła na koniec powiedziała, ze jak my sobie biedne damy rade w zyciu bez umiejętnosci szycia, cha cha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha z******ta pani od ZPT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nam sie nie chce :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym wierzyła, ze w restauracjach gotuja zdrowo , jest czysto, jedzenie swieże, z dobrych produktów, to bym w zyciu w domu nie gotowała, nawet za cene sporej kasy. Ale nie wierzę, wiec gotuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sobie oglądam "Kuchenne rewolucje" to mi się odechciewa wszelkich cateringów i podłego jedzenia w rzekomo wytwornych restauracjach. Wolę w ogóle nie jeść. Tam by musiała stać pani Magda i pilnować hołoty, żeby było czysto i gotowanie z pasją, nie na odwal się. Wiem, że w moim mieście tylko 2 są na takim poziomie, że jeszcze im SANEPID kary nie wlepił, bo nie miał za co, a pełno jest takich, które po prostu ludzi trują za ciężkie pieniądze, fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo przerwę obiadową mamy w pracy ok. 13. Jak wracamy do domu ok. 17 to to jest czas na podwieczorek, potem lekka kolacja. Więc kiedy i co mam gotować? I po co? Żeby się nastać przy garach a potem odgrzewane jeść? Też mi "przyjemność" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie, dlaczego glupia dzido wolaja Geslerowa? Bo nie maja klientow! A dlaczego? Bo maja ujowe zarcie i syf . Tam gdzie smacznie czysto i produkt dobry ludzie chodza i nie trzeba pani Magdy do pomocy Teraz pytanie za 100 punktow - jak myslisz gdzie ja jadam? W tych pustych brudnych lokalach czy w tych popularnych i obleganych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośgosia
gość wczoraj Ale macie durne te argumenty aż śmiać mi się z was chce smiech.gif w ogóle nie jesteście zorganizowane! Gdybyście któregoś dnia (wolnego oczywiście) stanęły parę h w kuchni i pogotowaly jakieś pierogi, bigosy itd i zamroziły to już byście nie pisały, że nie macie czasu leniwce. Dla przykładu ja pracuje na 3 zmiany i ZAWSZE moje dzieci i mąż maja ciepły obiad. No tak, ale jak się jest leniwa krowa to się będzie wciskalo kity o braku czasu lapka.gif autorka. xx Pracuje w co drugi weekend, a tak mam jeden dzień wolny w tygodniu, mam stać kilka godzin w tym dniu, żeby nagotować i mrozić? W wolne weekendy wyjeżdżam, jestem po rozwodzie i mam dwoje dzieci, kiedy są u byłego ja wyjeżdżam do swojego obecnego narzeczonego, gotujemy sobie razem różne dania, ale nie takie ilości, żeby sobie to mrozić:) Lubimy razem gotować, on też lubi gotować, sam, więc kiedy jest u mnie mam ciepły obiadek i smaczny gdy wrócę z pracy :) Na co dzień po pracy zrobię zazwyczaj coś na szybko, a taki wyszukany obiad zostawiam na wolny dzień kiedy nie mam nic innego do roboty, ale jak wszyscy wiemy zawsze coś jest do zrobienia w domu:) Teraz na wakacjach, taki dzień wolny wolę spędzić na z dziećmi na plaży :) Więc na gotowanie parę godzin, to raczej w takim wypadku strata czasu :P Praca na trzy zmiany to wbrew pozorom dobra opcja dla kobiety udzielającej się w domu i kuchni, wiem bo kiedyś pracowałam na dwie, gdy ma się na druga zmianę, czy trzecią, to w dzień można sporo zrobić pod nieobecność domowników :) Jeśli jednak ktoś pracuje w dzień, to po pracy już brakuje trochę chęci i motywacji, człowiek po całym dniu jest zmęczony i znużony pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wy sie tej debilce co temat zalozyla tlumaczycie, przeciez to glupie jest to i tak nie zrozumie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet sniadania jadam na miescie, wlasnie jem :) Pewnie autorka teraz dostanie wscieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech kazdy sobie zyje po swojemu, ja akurat gotuje sama bo lubie. Czas mam, bo po urodzeniu dzieci przeszlam na pol etatu. Oczywiscie jakos mocno ortodoksyjna nie jestem i zdarza sie nam zamawiac obiad z dowozem, jak mamy ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja pytam ciebie CZY TY LUBISZ GOTOWAĆ ??? Czekam na odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie gotować, ale nie zawsze mi się chce. Zastanawiam się czy gotowałabym, gdybym miała w pracy przerwę obiadową i możliwość zakupu dobrych, niedrogich obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kto by później te pierogi i bigosy zjadł, w dodatku z mrożonki. Fuj. Naprawdę nie każdy jada tak jak wy. A co do ogrzewanych czy mrożonych obiadów, to są różne szkoły. Dla mnie to niejadalne jest. I nie wyobrażam sobie zmarnować cały wolny dzień na gotowanie "bigosów". To jest dla ludzi, którym kasy nie starczy zwyczajnie jak sami nie narobią najtańszego jedzenia z mąki w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubię gotować ale potrafię powod dla którego noe gotuje lub bardzo rzadko jest taki że w naszym domu wspólne obiadki się nie sprawdziły. o dziwo trafił mi się facet co to nie pieje z zachwytu nad kotletem. mąż nie jada smażonych potraw. ot tak sam z siebie. nie lubi. czasem od wielkiego święta. na początku małżeństwa gotowałam normalne obiady bo tez mialam wmawiane jakie to wazne, ze co ze mnie za kobieta itd... ale sama jem niewiele i jedno danie w zupełności mi wystarcza poza tym pracujemy - ja na różne zmiany a mąż wraca do domu późnym wieczorem i nie jest to czas na wpychanie w siebie dwudaniowego obiadu. trochę luzu... oczywiście jakies kanapki jajecznica to norma ale żadne tam 2 daniowe wymyslunki. po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha... no właśnie mnie to też rozwala. nie zjadłabym bigosu czy czegokolwiek z mrożonki - a fuj... w dodatku nie lubimy typowej tzw polskiej kuchni :/ ryż z kurczakiem i warzywami np. to szybkie zdrowe danie. ryba z ziemniakami z parowara to samo. nie muszę stac godzinami i potem tej mamalygi zamrazac żeby zdrowo zjeść. dla mnie te wasze bigisy pierogi i kotlety to nic ani smacznego ani zdrowego i tak jak ktos napisal wcześniej tez mi sie kojarzy takie jedzenie z czasami biednymi gdy się z maki większość dan robilo bo tak taniej. albo bigos z resztek na kilka dni zeby było co jesc. brrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam czasami siły na gotowanie obiadu, jestem bardzo zmęczona po pracy nawet nie mam ochoty nic jeść, a jak ktos z mojej rodziny jest głodny to niech osobie coś zrobi albo zamówi http://www.jellybearhair.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo chernie bym jadła na mieście ale ostatnio mnie wkurzają w tych restauracjach ponieważ ja absolutnie nie jem cukru dlatego ze powoduje on bardzo wiele chorób a w restauracjach do surówek dodają cukier. Teraz kiedy go nie jem to czuje ile w teoretycznie potrawach które nie powinno być cukru ten cukier jest. Ciężko tez na mieście dostać kasze jaglaną czy inne zdrowe produkty czy rybę zrobiona na parze zamiast smażone. Dodają polepszacze smaku z glitminianem sodu i inne niezdrowe produkty. Więc jak ktoś tak chce się super zdrowo odżywiać to niestety w moim mieście ciężko a szkoda bo hym korzystała ponieważ nie lubię gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×