Zabrałam siostrę rozwódkę na wczasy

Jak w temacie.Miałam zabrać tylko jej córkę,która jest rówieśniczką mojej,ale jakiś czas przed wyjazdem siostra zapytała czy mogłaby zabrać się z nami i zgodziłam się.Wyjechaliśmy na 10 dni nad morze.Śpimy z mężem w trójkę z córką bo siostra śpi że swoją.Nic nie mówię na to.Siostra od trzeciego dnia zaczęła marudzić że 10 dni to za długo,nie potrafi sobie zorganizować czasu sama,wszędzie muszę z nią chodzić bo inaczej widzę po jej minie,że jej nie pasuje. Żadna knajpa jej nie odpowiada,wszedzie wszystko drogie i niedobre.Pogoda też niedobra,chociaż spaliła się na skwarkę,ale wieczory chłodne więc niedobra.Zwariuję chyba.Poszliśmy na gofry to głośno komentowała,że lepsze w domu by zrobiła.Jedyne co jej się podobało to dyskoteka,poszlysmy wczoraj same,bo mąż został z dziećmi.Skakałyśmy przez 5h i dłużej już nie dałam rady to znowu obraza.A dziś obraza,że nie idziemy jeszcze raz. Tak spieprzonych wakacji jeszcze nie miałam w życiu.

jak skakałyście 5 godzin to Wam się cycki zmęczyły od skakania

chlopa jej brak i tyle.

Zgorzkniala pipa

Ehh...musiałam się wyżalić bo nawet z mężem nie mam kiedy pogadać. Kurka cały rok człowiek ciuła na wyjazd a tu takie jajca.Chciałam jej pokazać to czy tamto,bo w sumie nigdzie w życiu nie jeździła ani za młodu ,a teraz to nie ma z kim.Nic na niej nie robi wrażenia,a jesteśmy w przepięknych okolicach Słowińskiego Parku Narodowego. Słyszałam jak mówiła w łóżku do córki że wrócą pociągiem do domu.Szkoda słów.

no właśnie jajca (twojego męża)

siostra na disco kootasa chciała a ty do domu ją ciągnełaś, niedobra siostra jesteś. Teraz daj jej poskakać na kootasie męża bo nie dałaś jej czasu aby jakiegoś sama znalazła, albo zabić dwa ptaki jednym kamieniem i zorganizować trójkąt z mężem, wtedy i wilk syty i owca cała!!!