Mieszkanie z facetem a reakcje otoczenia

Myślę, że nie. Powiedziała, że z chęcią zobaczy, jak mieszkam i żebym pokazała jej następnym razem zdjęcia. Nie wiem, dlaczego nie chce do mnie przyjść i poznać mojego faceta. Przez całe życie mi pomagała, pracę załatwiła, kasę pożyczala, a teraz mowi, ze nie chce wchodzić w moja przestrzeń prywatną.

Up

gość dziś Dobra, po prostu odrzućcie możliwość, że się poznali. To nie telenowela. Nie mogli się poznać, bo ona jest w związku od dłuższego czasu i kolokwialnie mówiąc ma "lepszego, zaradniejszego i przystojniejszego" faceta. Ok Impotent? :)

ładnie po nim pojechałaś jeśli dziewczyna go zna tylko z twoich opowiadań a już go na oczy nie chce widzieć

Ślub to publiczna deklaracja chęci bycia ze sobą, to odpowiedzialność za druga osobę, a konkubinat? Tj. zabawa za dom, rozkładanie nóg za darmo i ucieczka, gdy ktoś lepszy pojawi się na horyzoncie albo pojawia się problemy. Konkubinat to wstyd, na którym głównie kobiety tracą.

Dobrze, ja nie rozmawiam z wami o konkubinacie. Mam konkretny problem, a moją moralność pozostawcie mi.

18.49 popieram. I jeśli autorce nie w smak myślenie o moralności, to może niech pomyśli, czy dobrze ulokowała swoje uczucia, czas i pieniądze. Bo potem jęczą tutaj przechodzone 30tki, ze zostaly z niczym, po rozpadzie wiecznego "związku". Podejrzewam, że przyjaciółka uważa, że na dluźsza metę związek autorki się nie utrzyma, i nie chce się poznawac z tym facetem, bywac u autorki w mieszkaniu, itp.