Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego macierzyństwo to taki koszmar

Polecane posty

Gość gość

2 tygodnie po cięzkim porodzie, rzeczywistość do koszmar. Wiedziałam ze bedzie ciezko, ale rzeczywistość przeszła oczekiwania. Mnie już nie ma, są tylko potrzeby dziecka, wieczny płacz i wieczne wiszene u piersi. I nie ma zadnej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie za wcześnie na u Ciebie na dziecko, ja kocham dzieci ,kocham opiekować się nimi i oczekuję piątej pociechy i uwaga PLANOWANEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu uwaga zazdroszczę Ci piątej planowanej ciąży ją mam troje dzieci i też bym jeszcze chciała ale ze względów zdrowotnych nie mogę.Jednak nie zgodzę się z Tobą że Autorka za wcześnie zdecydowała się na potomstwo to wina otoczenia i lukrowania tematu macierzyństwa ja ją rozumiem .Autorko będzie lepiej zobaczysz musie się poznać z maluszkem,nie każdy musi być w tym idealnym świecie idealną matką Polką mam nadzieje że tatuś pomaga i masz czas na spokojną kąpiel czy zjedzenie czegokolwiek.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 28 lat i nigdy nie chciałam mieć dzieci, żadnego instynktu macierzyńskiego ale stało się i trzeba ponieść odpowiedzialność. Zostaje jedynie żal i wielkie poczucie straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak urodzilam mialam 27lat Teraz mam 28 a maly ma 7msc i nie pociesze sie bo dalej jest zapie...ol od rana do wieczora. Myslalam ze z kazdym dniem bedzie lepiej. Ale nie jest dalej mam dni ze zaluje....ale skoro juz jest chce dla tego maluszka jak najlepiej. Niestety niektore kobiety spelniaja sie w macierzynstwie a inne nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że jest to zap....ol od rana do/w nocy tylko nikt o tym nie mówi bo są wieczne ochy i achy jak to zaj.....ie jest chodzić z uroczym brzuszkiem i potem z uśmiechem na ustach wykonywać prozę życia.A matki mają super życie nic nie robią tylko w domu siedzą g.prawda.Ludzie robiący biznes z dziecięcymi produktami taki słodki model nam wciskają a te biedne pierworodki myślą że zawsze będzie tak pięknie czysto i pachnące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może twoje dziecko ma kolki albo coś mu dolega? Witaj, ja mam czwórkę dzieci w wieku 3-10 lat i powiem ci że jak byli noworodkami to tylko jedli i spali ,ja mam płytki sen więc budziłam się co dwie trzy godziny i nawet gdy dziecko spało to na śpiocha karmiłam.dziwne że twoje jest takie pobudzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze są karmienia. Wszędzie mówią, żeby karmić piersią i naprawdę się staram, ale ona ciągle przy cycku beczy. Ssie i przestaje. Wydaje się być ciągle głodna przez to, czasem walczę godzinami. Wtedy z bezsilności podaje już tą butelkę, która opróżnia w 2 minuty i jest względny spokój. Ja juz nie wiem, ciągle sie cos nie podoba, każdy powód do płaczu dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz pokarm to może być nawał i maluch nie potrafi zadbać odciagnij troszkę przed przystawieniem i może zalapie,mozesz odciągać swoje mleko i podawać przez butelkę tyle że to męczące ,lub kupić nakładki na sutki.Karmienie piersią jest cudowne pod warunkiem że ma się pokarm,ze sutki już nie bolą , że kobieta tego chce ale początki są czasem bardzo trudne i bolesne.pozdrawiam i wytrwałości życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* miało być że maluszek nie potrafi zassac a nie zadbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko doskonale Cię rozumiem. Dziecko to totalna zmiana życia. Mam 29 lat a moje dziecko skończyło 2 miesiące. Nigdzie wyjść i nic zrobić. Każdy dzień to "dzien świstaka". A kiedys bylo tak fajnie. Jasne ze tesknie za tamtymi czasami ale co zrobic trzeba sie ogarnac i trudno tyrać przy dziecku i tyle. Ogarnac dziecko zrobic obiad, pranie i sprzątanie też na mojej głowie a córka moja w dzień w ogóle nie śpi, jak pośpię 2 lub 3 godziny to Max oczywiście zaliczając z całego dnia łącznie, w nocy śpi nie narzekam. Ale wmawiaj sobie codziennie że kiedyś to minie bo musi minąć i będzie fajnie, że sobie porozmawiamy porysujemy itd, i ona sama do łazienki pójdzie i sama zje i będzie super i wtedy znowu odżyje i Ty Autorko tak samo! Trzeba to przeżyć i tyle, teraz odwrotu już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszające,ze nie tylko ja mam takie rozterki. dzieki za slowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej kobietki, uwierzcie będzie lepiej. Pisze to mama dwójki, moi synowie mają 8 i 5 lat. Może marna pociecha, ale u mnie było lepiej ok pół roczku, a duuużo lepiej i naprawdę fajnie tak około trzecich urodzin ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czułam się bardzo podobnie, przez pierwszy miesiąc non stop płakałam, krzyczałam. Powiedziałam na głos, że żałuję, że nie usunęłam ciąży. Patrzyłam na swoje wymęczone ciało i nie poznawałam go. Patrzyłam na córkę i nie czułam nic. Pierwszy przełom był około 6 tygodni, kiedy zaczęłam trochę się cieszyć, że mam takiego maluszka. Drugi przełom koło pół roku, kiedy córka zaczęła być bardziej interaktywna, mobilna, potrafiła zająć się sama zabawą. Dzisiaj ma 10 miesięcy i kocham tego małego szkraba nad życie:) Moja rada jest taka - zamiast próbować "przetrwać" te X miesięcy, po których będzie lepiej, spróbuj je po prostu przeżyć. Dzieci rosną bardzo szybko, pomyśl sobie, że zostało Ci zaledwie parę chwil, kiedy jest takim malutkim noworodkiem, że to też jest warte przeżycia. Jesteś w tej chwili cała dla niego, ale to się naprawdę szybko zmieni. Mój rok macierzyńskiego już prawie za mną, lada moment wracam do pracy (i bardzo chcę to zrobić). Bywało naprawdę ciężko, ale było też wiele cudnych chwil, a przede wszystkim naprawdę szybko zleciało! Ten rok mnie bardzo wzbogacił jako człowieka, zaczęłam rozumieć babki, które mówią, że kobieta która nigdy nie została matką nie jest w 100% kobietą. To naprawdę warto było przeżyć, a to przecież dopiero początek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, i jeszcze jedno. Tak któregoś razu pobłądziłam w internecie i czytałam sporo historii chorych dzieci... Dla ich mam to co ja przeżywałam przez pierwsze miesiące życia córki byłoby spełnieniem marzeń. Bo to przecież TYLKO kolki i płacz i TYLKO dziecko wiszące na piersi i TYLKO nieprzespane noce. Nie musiałam się jak one bać zdrowie i życie dziecka, przesiadywać w szpitalach, biegać po lekarzach czy raz na zawsze pożegnać się z marzeniami o tym, że będzie miało normalną przyszłość. Jak się to doceni to też dużo łatwiej przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To naprawde nie jestescie do tego stworzone. Na poczatku zawsze jest ciezko. Ale kto mowil, ze bedzie latwo. Nic nie ma latwo. Dziecko to ciezka praca. Z czasem bedziesz wolniejsza. Dziecko podrosnie, bedzie inaczej. Przedszkole, moze jedna babcia druga babcia. To noc strasznego naprawde :) moze odstaw od piersi na butelke. Tez to znam, ze to meczace. Daj butelke na glod, a na potrzebe ssania smoka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja podalam butle z mm dodatkowo odciagalam swoje. Mialam przynajmniej dosc regularne pobudki co 3 godziny w nocy, w dzien tez maly pil co 3. Moglam polizyc sie razem z nim i odespac, moglam wyjsc gdziekolwiek chcialam. I koszmar sie skonczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież przez pierwsze 2 tygodnie to naturalne, ze jest stres, bo calkiem nowa sytuacja, matka sie musi przyzwyczaic do dziecka, a dziecko do matki. To nie WIECZNE, autorko, wiszenie przy piersi, bo 2 tygodnie to nie wiek. Wiekszosc kobiet tak ma, minie szybciej, niz sie spodziewasz. bedziesz sie jeszcze z tego smiała, zaręczam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja miałam tak samo jak Ty zamiast śpiącego niemowlaka to wieczny wrzask. Jak bardzo zaxdriscilam kobieta których dzieci spały choć na chwilkę. Od momentu przyjazdu z szpitala to wieczny klacz. A to na rękach, a to w wózku, a to u babci a to u cioci. Wstyd mi było gdziekolwiek iść. Jak bardzo zalowalam ze to dziecko się urodziło. Tak minął rok. Wróciłam do pracy i wszystko się zmieniło. 8 godzin w pracy to prawdziwe błogosławieństwo. Teraz mała ma 1,5 roku nadal jest bardzo trudnym dzieckiem ale już mi to tak nie przeszkadza, po prostu odpoczywam w pracy. Czy ja kocham ? Najbardziej na świecie Ale ta miłość przyszła z czasem. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez mojego dziecka ale wiem ze na drugie nigdy się nie zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu 500 plusy się mnożą. 5 to mało pomysł ile dostaniesz za 10 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi mają 7 i 8 lat i już chciałabym żeby mieli po 18.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat i jestem mamą niespełna rocznego synka. Muszę przyznać, że inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo. Ciąża była zaplanowana. Przebiegła bez komplikacji; miałam bardzo lekki poród; dzieciaczek 10 pkt w skali Apgar i wtedy zaczął się koszmar. Po porodzie nie spałam przez 2 noce. Mały ciągle płakał, a ja przystawiałam go do piersi possał chwilę i za pół godziny pobudka, a ja nie zdążyłam jeszcze zasnąć. Do domu wróciłam jak strzęp człowieka. Moja mama była ze mną przez 2 tyg po porodzie i bardzo mi pomogła. Nosiła małego żebym mogła przespać się chociaż te 2 godziny. Bardzo rozczarował mnie mąż. Potrafi tylko filozofować i powtarzać rady dawane przez jego mamusię (pielęgniarkę), która sama nie pomaga nic przy dziecku. Synek traktowany jest przez tatusia jak "pokazówka". Nie widzę ze strony męża wyrazów czułości i miłości do syna. Przytulenia, pobawienia się z nim. Wraca z pracy, zje obiad i musi chwilkę się przespać, a ja padam na twarz po całym dniu z małym. Jeśli mąż się nie zmieni boję się, że nasze małżeństwo nie przetrwa zbyt długo, ale to już inny temat... Kocham synka ponad wszystko, ale niejednokrotnie siadam i wspominam czasy, kiedy nie miałam dziecka. Chodziłam do pracy, w weekendy spotkania z przyjaciółmi, bezstresowe wakacje, przespane noce więcej czasu wolnego. Teraz odeszło to w zapomnienie... Wakacje z niemowlakiem to taka sama harówka jak w domu, powrót do pracy, no nie wiem, nie będę miała z kim zostawić dziecka. Mam wrażenie, że cały mój świat się zawalił, a ja teraz muszę zbudować go na nowo. Na koniec rada: Moje Drogie jeśli nie jesteście pewne czy chcecie mieć dziecko, nie decydujcie się na nie. Znam kobiety bezdzietne i jednocześnie szczęśliwe. A ja czasami zastanawiam się, czy urodzenie dziecka nie było największym błędem mojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajeczki z gazet, filmów, kultury masowej, historie koleżanek otoczonych mamą, babcią, niańkami, cierpliwości nie masz, wsparcia nie masz, za wcześnie? planowałaś, ale ciążę może a nie wychowanie dziecka, za dużo myślisz, macierzyństwo to odmóżdżacz, to jest też praca fizyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustal sobie plan działania, do 8-9 miesięcy nie ma za dużo pracy przy dziecku, potem się zaczyna, tu jest prosta sprawa, mleko, przewijanie, kąpiel i jeszcze kilka innych czynności, sprzątanie, pranie, potem się zaczyna, teraz to jest luksus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei mam inne odczucia ale moze dlatego ze trafil mi sie egzemplarz bezkolkowy i bezproblemowy. Corke karmilam piersia i tak naprawde mala tylko jadla i spala a ja nie moglam sie doczekac kiedy mala bedzie miala juz z pol roku i bedzie przejawiala jakies inne aktywnosci niz spanie i jedzenie.moglam z nia zrobic wszystko a kiedy ona spala ja z nudow tez kladlam sie w dzien na drzemki.ogolnie to miala trzygodzinne drzemki az poszla do przedszkola w wieku 2,5 l.ja do pracy wrocilam jak miala niecaly rok.nawet opiekunka mowila ze moja to zlote dziecko.corka ogolnie potrafila sie sama bawic np na macie. Nawet w lozeczku jak sie obudzila tp z godz potrafila sie sama bawic az ja wstalam. za to teraz ma 4 lata i istny diabel z niej.nie ma miejsca gdzie by nie weszla i wszedzie jej pelno i teraz to dopiero jestem zmeczona bo daje mi popalic ze swoimi pomyslami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 8.00. Z karmieniem tez mi szlo dobrze bo corka najadala sie w 15 min i wystarczalo jej na ok 2,5-3 godz.wiez nie mialam zadnego wiszenia na cycku.dodam ze mala od pierwszego dnia spala sama w swoim pokoju i moze dlatego umiala sie soba zajac jak sie obudzila i nikogo przy niej nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja polubiłam macierzyństwo dopiero jak wróciłam do pracy. Wcześniej ciągle wyłam, bo miałam straszliwe problemy z laktacją, a chciałam karmić za wszelką cenę i wmowiłam sobie, że jestem złą matką. A potem wróciłam do pracy i zaczęłam psychicznie odpoczywać od tego znoju i rutyny i... zaczęłam się cieszyć swoim macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeśli po butli jest lepiej to dawaj butlę. olej nawiedzone zwolenniczki kp. najważniejsze żebyś Ty była szczęśliwa bo inaczej popadniesz w depresję! taki maluch to naprawdę sama radość. ja mam 7 letniego syna i z tęsknotą wspominam czasy kiedy był maluszkiem. takie dziecko ufa Ci i kocha Cię bezgranicznie. jak był mały i się uderzył to buziak mamy działał cuda a teraz przy kolegach słyszę już tylko czesc i go nie ma. coś mu mówię a on staje okoniem bo kolega mu powiedzial inaczej... dzieci strasznie szybko rosną, zrób wszystko żeby nacieszyć się tym tylko twoim czasem z dzieckiem bo ani się obejrzysz a on minie. twój maluch płacze bo tylko tak potrafi się komunikować. płacze bo mu za zimno, za gorąco, nudno, bo się boi , ma mokro, chce jesc/pic itd. za jakiś czas juz będziesz wiedziała co dany płacz oznacza. spokojnie za jakiś czas dziecko będzie też potrzeby wyrażać w inny sposób. będzie coraz lepiej nie martw się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie "lepiej" jak pojdzie do szkoly i trafi w sqrwiale towarzystwo alkoholikow, cpunow i palaczy. I nie bedziecie mieli na to najmniejszego wplywu. Dlatego nigdy nie chce bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie sypia z bucem to potem zostaje sie sama z obowiazkami. Ja mam porzadnego meza i razem zajmujemy sie wspolnym potomstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×