Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tesciowa wtraca sie ze zle karmie dziecko. Odszczeknelam sie bo mam dosc!

Polecane posty

Gość gość

Najpierw chwalila ze slusznie ze czasem dziecku daje jedzenie ze slpoiczka, a teraz to krytykuje. To niech przyjdzie i mu ugotuje, bo tak sie sklada ze ja nie zawsze mam czas, dziecko nie zawsze w dzien spi, ma kilka miesiecy, jak zasnie to ja nie mam sily sie po tylku poskrobac a gdzie tam kroliki pichcic... prawda jest taka ze ona miala pol domu do pomocy, matke, ojca, siostre, a ja nie mam tu nikogo gdy maz w pracy 9 godzin. Powiedzialam jej ze wymadrzac to sie w tym temacie moze mi osoba ktora tak jak ja, dziecko wychowuje prawie ze sama. Zatkala sie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dobrze zrobiłaś. Twoje dziecko, Twoje zasady. Ona nic nie ma do tego, szczególnie jak nic od niej nie oczekujesz. Ja jestem w podobnej sytuacji, i też musiałam granice postawić bo teściowa myślała ze skoro jest babcia to może pouczać. Nic nie pomaga (z czego sie cieszę) ale wtrąca sie do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wlasnie tak samo, zero pomocy, ale probuje uczyc mnie co mam robic. Wzielam sie na sposob ze albo nie czaje sie juz i mam wroga mine patrzac tepo gdzies indziej gdy ona probuje mnie pouczac, albo mowie prosto z mostu ze niech sobie nie pozwala. W dodatku to prostaczka bez kultury, ktora jak nie uslyszy czegos to pyta: "Co?" zamiast "Prosze?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ja nigdy o teściowa pomoc nie proszę, bo jej nie lubię i jej metod wychowawczych. Sama sie wprasza. Najgorsze jest to, że jest wtracalska. No i nieraz są zgrzyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja tesciowa byla inna, moze bym sie zgodzila zostawiac jej dziecko kilka razy w tyg.bo nie powiem, mam ochote wrocic do pracy na pol etatu choc chce towarzyszyc synkowi zanim pojdzie do przedszkola. Ale przez to ze ona chamsko sie wcina, neguje moje metody, nawet sposob w jaki ubieram syna tzn.jakie mu nakladam ubranka, negowanie zywienia go itd.sprawia ze wole juz zostac w domu jeszcze ten rok czy dwa niz pozwalac takiej babie rzadzic w kwestii mojego dziecka i robic wszystko na odwrot niz ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszac o tym krytykowaniu przez nia w co go ubieram, mialam na mysli to ze ona krytykuje ze cos jest 'niemodne' czy 'brzydkie', a sama wyglada jak tr***lo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam taką teściową co się nie wtrąca. Jak mi chciała coś doradzić to zazwyczaj mówiła, że może bym sobie zrobiła tak albo tak, albo, żebym spróbowała inaczej. Sama się czasem jej pytałam jak coś robiła jak miała małe dzieci. Mieszkamy razem i nigdy się mi nie wtrącała ale za to pomagała. Jak wróciłam ze szpitala to mi bardzo pomagała bo przez pierwsze dni kąpała mi córkę a po kilku dniach jak powiedziałam, ze już się czuję na siłach i chcę sama kąpać to nie było obrazy ani nic, często się pytała czy coś pomóc, nieraz uczestniczyła w kąpielach. Teraz jestem w drugiej ciąży i od początku się źle czułam, niepowściągliwe wymioty ciężarnych, do teraz mnie mdli a jestem już w 22 tygodniu. To jak "zdychałam" to mi pomagała, posprzątała, ugotowała, zajęła się córką na zmianę z moim mężem. W sumie to pomaga mi na każdym kroku. I taką teściową bym chciała być kiedyś ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×