Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja dwuletnia córka mnie nie lubi

Polecane posty

Gość gość

Upraszczając - J.w. To juz trwa tak dobrych kilka miesiecy - nie cieszy sie na moj widok kiedy wracam z pracy, sama bardzo rzadko mnie pocałuje, przytuli, zapytana - mamy nie kocha. Zupełnie inaczej zachowuje sie w stosunku do opiekunki - wyraźna radosc i biegnie sie przytulać, do ojca, którego widzi moze z godzine w ciagu dnia, czy do babć, dziadków, czy prababc ( które widzi raz na 2-3 tyg) . Przez 15 mcy siedziałam w nia w domu, potem poszłam do pracy i sie zaczęło. Na początku wręcz okazywała niezadowolenie ze wracam do domu, czesto płakała. Teraz juz tego nie ma - ale widać różnice w przywiązaniu do poszczególnych osób. Ktos to przeżył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To minie, nie moze oswoic sie z nowa sytuacja i ma zal. Dziecko nie rozumie, ze musisz pracowac. Cale przywiazanie przelala na opiekunke jako stala osobe. To sie jeszcze zmieni, okazuj radosc na jej widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam ze swoim synem tak przez jakis czas. Tylko tata i tata ja moglam nie istniec. Teraz ma niemal 4 lata i dostaje mnostwo buziaczkow wyznan milosci i zapewenien ze jestem taaaaaaaka piekna ;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja córeczka kocha Cię najbardziej na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mała ma żal, że ją zostawiłaś. Tata i dziadkowie wychodzili i przychodzili odkąd pamięta. Więc to było naturalne. A Ty zawsze byłaś z nią. Nagle to się zmieniło i zachwiało jej poczuciem bezpieczeństwa. Nie zrozum mnie źle. Absolutnie nie krytykuję Twojej decyzji o pójściu do pracy. Staram się tylko wczuć w myślenie dziecka. Ja miałam również dwa lata, kiedy moja mama trafiła na dwa miesiące do szpitala. Nie mogłam jej odwiedzać, bo dzieci nie wpuszczali. Podobno potem, jak wyszła, nie chciałam się do niej przytulać, płakałam i mówiłam, że jej nie kocham i chcę do taty. Po jakimś czasie mi przeszło. Potem zawsze miałam bardzo dobre relacje z mamą i tak jest do dzisiaj, mimo że mam już swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez tak nie dawno mialam z 2 letnim synem. Wszystko zaczelo sie od kiedy wyprowadzilismy sie od tesciow. Chcial czesto do nich jezdzic w odwiedziny, nie chcial wracac do nowego domu, ciagle powtarzal,ze mama jest be. Jak bylismy w domu u tesciow nie odstepowal dziadkow i taty na krok,wszyscy byle nie mama. Dostawal furii jak bralam go na rece. Bylo to bardzo bardzo przykre. Nie rozumialam tego, w zyciu nie widzialam dziecka, ktore odrzucalo kiedykolwiek mame. A tu prosze. Powoli przechodzi,ale czasem sie zdarzy. Twoja corka nie rozumie nowej sytuacji. Daj jej czas to na pewno minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja pracuje od grudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam ze swoimi dziecmi. Wina niczyja, bo nie mam rodzicow tesciowa starsza potrafi tylko sie wtracac ale zeby naprawde solidnie pomoc to nie ona. Wielka dama, ona raczek nie urabia. Nie mialabym pretensji gdyby nie jej wtracalstwo. Siedzialam zawsze z nimi ja maz w pracy. Przyzwyczaily sie, ze mama to stavilizacja, bezpieczenstwo. Jak jest mama to jest wszystko ok ale jak mama znika to cis sie chyba dzieje nie tak i swiat jest dziki. Tak to widza. Nie mialam mozliwosci wychodzic. Bylam z nimi, a teraz wrecz szkoda mi ich, bo nie jest to dla nich naturalne, a wrecz przezycie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wredna dziewucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×