Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieanielica

Jak zamienic milosc w przyjazn?

Polecane posty

Gość nieanielica

Jestem w dziwnym zwiazku. Obydwoje pochodzimy z innych krajow (Rumunia,Polaska). Zakochalam sie w Nim po kilku spotkaniah, poniewaz byl jeszcze w zwiazku malzenskim, nasz kontakt sie urwal. On w tym czasie usilowal naprawic swoj zwiazek, a na koncu rozwiodl sie. Po 4 miesiacach odezwal sie do mnie i od tego czasu praktycznie non stop mamy kontakt. Na poczatku bylo bardzo przyjacielsko, nie czulam tak glebokiego zaangazowania jak w tej chwili. On natomiast nigdy nie wyznawal mi milosci, nigdy nic nie obiecywal, ale jednoczesnie nie pozwalal mi odejsc. Obydwoj***ardzo lubimy nasze towarzystwo, wspolnie spedzamy czas, przez miesiac mieszkalismy razem, ale...cos poszlo nie tak i wyprowadzilismy sie, kazde do siebie. Od tego momentu nasze kontakty zaciesnily sie, bylismy coraz blizej i blizej. Problem w tym ze on jest strasznym kobieciarzem. Fakt bardzo przystojna mezczyzna z Niego, w dodatku typowy samiec alfa i facet z mocnym charakterem. Zeby bylo tego malo, bardzo towarzyski, wsrod ludzi czuje sie jak ryba w wodzie, a w dodatku ludzie uwielbiaja jego towarzystwo. Jednym slowem - bomba. Ugrzezlam totalnie. Byl moment kiedy cos sie zaczynalo zmieniac, zaczal znowu proponowac mi wspolne zamieszkanie, a ja glupia strzelalam focha o inne d**y. Naciskalam go coraz mocniej i mocniej. Czulam sie urazona tym ze jest ze mna a flirtuje z innymi. To byl bardzo duzy blad. Wlasnie przez takie glupie babkie zachowania On zaczal sie ode mnie odsuwac. Nagle pojawila sie kolejna kobieta, tym razem z jego narodowosci. Odczulam zmiane momentalnie, zaczal mnie jeszcze bardziej odpychac. Poklocilismy sie. Ja cierpialam, a On w tym czasie spotkal sie z Nia. Spedzili razem 1,5 dnia. Pozniej zaprosil mnie do siebie , a ja oczywiscie domyslilam sie wszystkiego, widzialam ich rozmowy, widzialam jak Ona napiera na niego telefonami, jak caly czas domaga sie atencji z jego strony. I ja dostaje. Ja nigdy taka nie bylam, bo nie lubie sie narzucac, wskakiwac na plecy i byc ciezarem. Anyway...czuje ze facet ma slabosc do tej dziewczyny. Jednoczesnie mi powtarza ze nie jest nia za specjalnie zainteresowany, ze to tylko kolejna cipka, ze nic specjalnego, a jednoczesnie potrafia rozmawiac na videocall godzine albo dluzej, czy chociazby w ciagu dnia wydzwaniac do siebie parokrotnie. Jednym slowem, zachowania ktorych nigdy nie przejawial do mnie. Tylko nie wiem czy dlatego ze Ja sie nie narzucalam, czy dlatego ze nic do mnie nie czul. Spedzajac z nim ostatnio czas widzialam jak dziewczyna napiera, co chwile na messengerze, jak nie odpisywal za dlugo to kolejne pytania. No i wydzwanianie... W kazdym razie, rozmawialam z Nim o tej jego relacji z Nia, wysmial mnie, powiedzial ze zazdrosci mi tego ze mam uczucia do niego, bo On bardzo chcialby kogos pokochac, a nie moze. Nie umie sie otworzyc. Przestal ufac kobietom po tym jak zakonczyl sie jego rozwod i zwiazek z zona. Powiedzial mi, ze chce mnie miec w swoim zyciu, ze jestem dla niego bardzo wartosciowa kobieta, przyjacielem, zona....wszystkim co teraz ma i ze nigdy nie chce tego stracic, a wie ze jesli sie zaangazuje to ta nic miedzy nami zostanie zniszczona. Fajnie, powinnam byc szczesliwa, ale nie jestem bo kocham. Kocham bardzo i mocno. Zazdrosc mnie dobija, nie umiem zyc ze swiadomoscia, ze jakas kobieta bedzie obok Niego. Nie wiem jak sobie dac z tym rade. Tez nie chce go stracic, uwielbiam go za jego haryzme, za osobowosc. Jest swietnym kumplem, kompanem...bylby dla mnie idealnym partnerem, bo takiego typu mezczyzny zawsze szukalam do tanca i rozanca. Tymczasem musze sie odkochac, musze zamknac uczucie ktore jest tak dla mnie wazne. Chce przestav cierpiec, chce zaczac sie cieszyc chwilami ktore spedzamy, a nie tylko zastanawiac sie nad tym czy nowa jego znajoma przyjedzie do niego na weekend czy nie. Obled. Jak zamienic te cholerne uczucie milosci w przyjacielskie ???? moze ktos z Was mial podobna sytuacje ? prosze doradzcie, tylko nie mowicie mi ze pownnam odejsc itd...bo to nie dziala. Probowalismy, wytrzymalismy bez siebie 1,5 tygodnia. Zeby odejsc musialabym go znienawidziec, a to sie nigdy nie stanie. Prosze...POMOCY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to ewidentny podrywacz i widać,że nie chce się wiązać,bo on musi mieć haremik koło siebie.Jego słowa "a wie ze jesli sie zaangazuje to ta nic miedzy nami zostanie zniszczona" tylko to potwierdza .To nie jest facet do tańca i do różańca ,on jest wyłącznie do tańca,jeśli takiego faceta szukałaś,który lubi tylko bawić się kobietami to znalazłaś.On nie chce miłości,bo po co mu zakochana baba,która będzie tylko kulą u nogi przy podbojach innych lasek.On musi mieć luz ,bo on musi uwodzić inne i on musi ich mieć kilka w swoim otoczeniu.Nie ,nie odchodź od niego,bo uszczuplisz jego harem i wyrządzisz krzywdę jego ego,będzie się z tym bardzo źle czuł. Że też jeszcze istnieją takie głupie laski jak ty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu że ma małego i po temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieanielica
potwierdzam ze jestem glupia. nie wypieram sie tego, ale ugrzezlam bardzo gleboko. Poza tym pozory myla...jest cholernym kobieciarzem, ale z jego strony zawsze moge liczyc na pomoc, to nie tylko zabawa i lozko, to takze przyjazn ktorej on tak potrzebuje. Owszem doprowadza mnie do szalu z babami, ale on sie nie zobowiazywal, to ja ugrzezlam na swoje wlasne zyczenie. Wlasnie tutaj jest problem, nie w tym jaki jest...bo to akurat wiem i widze, problem jest we mnie. Szukam porady jak przestac kochac, a nie pomocy przy otworzeniu oczu na niego. Gdybym nie znala go, nie pisalabym o tym ze jest kobieciarzem. Dlatego prosze oszczedzcie komenty w stylu, ze on jest taki czy inny. Ja doskonale wiem jaki jest. Pomozcie, doradzcie jak wyrzucic z siebie to cholerne uczucie i zamienic je na przyjazn!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwko i pilot TV
k******, baby to jednak debile i idiotki, należy je tylko roohać, żadnych związków, ja prdl ale durne pipy chodzą po tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada nierada
nieanielica dziś przeprowadź się daleko i zmień numer tel. Ewidentnie ty potrzebujesz przyjaciela a nie kobieciarza, ale z braku alternatywy godzisz się go dzielić z innymi pipami, zmień miejsce zamieszkania jak najdalej od niego, problem sam się rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmień płeć, wtedy się uda. Naprawdę nie ma innego sposobu. Uzależniłaś się od niego i wszystko mu wybaczysz. Albo puść się z innym, może zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepszym "lekarstwem" na nieudanego faceta jest... inny facet. Dobrze napisał ktoś powyżej- "puść się z innym" to szybko zapomnisz. A tym sobie nawet nie zawracaj głowy bo to bawidamek i będziesz wylewała tylko łzy przez takiego łajdaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym momencie kiedy twoje zaangazowanie jest tak silne to raczej malo prawdopodobne zebys potrafila zmienic swoje uczucia wzgledem niego bo to sa rzeczy nad ktorymi nie mamy kontroli. Musi ci samo przejsc z czasem. Moze tylko sprobuj spojrzec na te swoja "milosc" nieco inaczej, z pozycji obserwatora. Nie interpretuj swoich uczuc jako "wielkiej milosci swego zycia" tylko raczej jako silnej emocji, ktorej intensywnosc kiedys zmaleje az wreszcie wygasnie. Jesli podsycamy nasze uczucia myslami w rodzaju "to jest ten jedyny wymarzony moj luby i nigdy nie spotkam podobnego, szansa jedna na milion itd" to zapedzamy sie w kozi rog i przedluzamy swoja udreke. W kazdym z nas jest tesknota za miloscia i kiedy przytrafia sie "obiekt" ktory wywoluje w nas intensywne emocje to jakby z automatu nadajemy mu niemalze role boga w naszym zyciu. Obserwuj w sobie to jak bardzo twoje mysli uparcie kraza wokol niego, jakie tworzysz niepotrzebne iluzje na jego temat i jednoczesnie jak ciezko wyzbyc sie tego wszystkiego. I nie walcz z tym. I sprobuj zauwazac momenty w ktorych zagalopywujesz sie zbyt daleko w swoich mrzonkach na jego temat i zwolnij galop. To jest mozliwe. Kiedys dane ci bedzie poczuc sie zupelnie wolna od tego uczucia i nie bedzie w tobie tesknoty i poczujesz ulge i lekkosc bo uzaleznienie emocjonalne od drugiego czlowieka to paskudne cierpienie. Ludzie nazywaja to miloscia, nieszczesliwym zakochaniem - mniejsza o to zreszta - ale towarzyszy temu cierpienie. To ze facet nie pozwala ci odejsc.. moze cie lubi, moze potrzebuje twojego uwielbienia zeby nieswiadomie karmic swoje ego. Nikt nie jest albo calkiem czarny ani calkiem bialy. Rozumiem, ze to ci miesza w glowie bo robisz sobie przez to jakies zludzenia ale koles wyraznie ci komunikuje ze ciebie nie kocha i traktuje jak przyjaciolke. A to ze czasami przyjmie od ciebie to czym go obdarowujesz, coz.. taka juz ludzka natura, lubimy przyjemnosc, chodzi wszak tylko o ta konkretna chwile. Mam kolezanke ktora od trzech lat tkwi w takim dziwnym ukladzie, tylko bardziej toksycznym niz twoj. Facet ma kobiete i dziecko a do kumpeli przychodzi raz na pare miesiecy albo raz na pare tygodni na bzykanie. Doslownie na 10-15 minut. Zrobi swoje, zapina rozporek i wychodzi. Jej to pasuje bo jak twierdzi od dawna jest sama wiec lepszy rydz niz nic. Zaangazowala sie uczuciowo bo to dla niej taka namiastka bliskosci. Nigdy nie spedzil z nia nocy (nawet dwoch godzin), nigdy nigdzie razem nie byli, facet nie pozwala jej dzwonic do siebie, zablokowal ja na fejsie ale panna wmawia sobie ze chyba jednak on musi cos mimo wszystko do niej czuc bo przeciez wraca do niej na szybki seks raz na tych pare tygodni czy miesiecy. O litosci! Wiec tak.. mozna powiedziec szybko ze "baby sa jednak glupie" albo ze lubimy sobie tworzyc taka iluzje oglupiajaca i wmowic sobie, ze mezczyzni jednak mysla i czuja podobnie jak my. Szkoda ciebie na taki klimat. To co czujesz kiedys w koncu ci minie, powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek to ty taki 15 minutowy jestes u kolezanek> co na to twoja stara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę mi się tego czytać, na końcu i tak zostaniesz rumuńska dzifką, a twój koleś sprzeda cię przechodzą do podrzędnego budelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cy podlasie leży w rumunii? o cholera ... młodo umrę ale to przekracza mój stan wiedzy :-) ogolnie nie nalezy uzywać literówek ale jak kto prendki ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×