Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fe mi na

To miałam pozwolić się zgwałcić i wtedy byłabym nadal feministką?Powiedzcie same

Polecane posty

Gość fe mi na

Witam. Należę do pewnej organizacji kobiecej której nazwy nie chcę na razie zdradzać. Nasza organizacja blisko współpracuje z niemiecką fundacją im. Heinricha Bölla. W ramach współpracy i wymiany zostałam skierowana najpierw do do Instytutu im. Gundy Werner a potem do jednego z ośrodków dla imigrantów gdzie działałam jako wolontariuszka. Tam poznałam pewnego Niemca (białego) który też działał w wolontariacie i coś zaiskrzyło między nami. Zaczęliśmy się spotykać, rozmawiać w pracy i poza pracą, chodzić na spacery. Niestety obok tej kwitnącej przyjaźni zaczynaly być coraz bardziej niemiłe zaczepki ze strony ludzi ktorym pomagałam. Nie chcę pisać jakie to były zaczepki żeby nie rzucać cienia na wszystkich uchodźców. Kiedy pewne zachowania zaszły po prostu za daleko i nie wytrzymała psychicznie postanowiłam się poskarżyć. Powiedziałam kierownicze wprost, że omal nie zostalam zgwałcona i że boję się sama przebywać z imigrantami. Wtedy nagle kierowniczka naskoczyła na mnie, że co ja wymyślam, że imigranci to biedni ludzie którym trzeba pomagać itd. Najpierw pomyślałam, że może niezbyt dokładnie się wyraziłam bo słabo znam niemiecki. Na tyle na ile. Rozumiem i dogadam się jak trzeba ale nie mówię super plynnie. Opowiedziałam jeszcze raz powoli że chcieli mnie zgwałcić i wkładali mi ręce między nogi. Wtedy ona znowu się wściekła a jeszcze potem zmieniła nagle temat i spytała w dość opryskliwy sposób czy uprawiam seks z Niemcem bo wszyscy już mają nas za parę. Mówiła bardzo szybko i ledwo nadążałam rozumieć ale skapowała tyle, że miała pretensje o to, że skoro daję białemu to czemu dyskryminuję kolorowych. Byłam w szoku. Myślałam, że chyba śnię. Wyszłam i postanowiłam więcej nie wracać do niej i do ośrodka. Następnego dnia nie poszłam tam. Za to przyszła inna Niemka na rozmowę ze mną ale ja konsekwentnie trwałam przy swoim, że nie wrócę do imigrantów. Odpowiedziała, że w takim razie muszę opuścić Instytut albo płacić samodzielnie za wynajem pokoju bo darmowy on jest tylko dla wolontariuszek. Zadzwoniłam do mojego niemieckiego przyjaciela i tymczasowo przebywałam u niego. Postanowiłam zaraz wracać do Polski ale On nalegał bym nie śpieszyła się z wyjazdem. Jeszcze tego samego dnia dostałam telefon z Polski, że zawieszają mnie w prawach członkowskich bo rzekomo zachowałam się jak rasistka. Byłam w coraz większym szoku słuchając jaka to ja jestem nieuczynna, jaka rasistka, że przyniosłam wstyd wszystkim polskim feministkom itd. Rozplakałam się i próbowałam tłumaczyć jak było naprawdę, że odpychałam Arabów i krzyczałam by mnie zostawili w spokoju bo przecież by mnie zg****ili a moja rozmówczyni twierdziła, że co innego usłyszała od niemieckich koleżanek i że sama się szlajam z facetami i pewnie sprowokowałam uchodźców bo przecież uchodźcy to nie gwałciciele i bez powodu by mnie nie napadli. Po tym telefonie byłam już calkowicie zdruzgotana. Jakbym żyła na jakimś innym świecie gdzie wszystko jest do góry nogami. Wychodzi na to, że zostałam ukarana bo nie pozwoliłam się zgwałcić kilku Arabom. Albo ja wariuję albo świat dookoła zwariował nie wiem już sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziewczyno nie jesteś winna ale oni tam w tym wolontariacie są w amoku ciemności i nie widzą już prawdy . Dobrze że stamtąd odeszłaś a imigrantom niech pomagają wolontariusze z silną ręką . Podziwiam ciebie zawsze mam uznanie dla feministek które jeszcze walczą o przetrwanie nie tylko dla siebie . Jak chcesz to wejdź napisz swój post na: forum interia religia . Ja tam piszę pod nickiem: fenix . Walcz o siebie ale radzę ci wrócić do Polski gdyż imigranci są bardzo niebezpieczni a część z nich ma wszyte implanty "znak bestii" . Taki człowiek jest po prostu diabłem w ludzkiej skórze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×