Odrzucił pocałunek

Proszę tylko o poważne wypowiedzi. Mam 29 lat. On 42. Znamy sie 2 lata. Od roku intensywnie iskrzy. Flirt slowny, wyjscia na kawe, niedopowoedzenia. Ostatnio zostalismy sam na sam ktorys juz setny raz i cos strzelilo mi do glowy i chcialam go pocalowac. Ale odrzucil pocalunek i pocalowal milo w policzek i powiedzial ze po przyjacielsku. Bylo mi tak glupio ze powiedzialam ze przeciez zartowalam i ucieklam z miejsca spotkania. Nast.dnia dzwonil ale specjalnie wylaczylam tel.tak bylo mi glupio... I teraz dodatkowe okolicznosci. Tego wieczora pilam wino (oblewanie egzaminu, on nie mogl bo musial prowadzic nast.dnia). Kilkadziesiat minut przed moja wpadka on stal bardzo blisko, dmuchal w ramie i takie tam sprawy- krotko mowiac atmoafera byla romantyczna ale zero dotyku. Jak juz sie dodzwonil po 2 dniach zazartowalam ze mnie odrzucil i powiedzial ze to nie do konca tak i ze pogadamy jak sie spotkamy. Mowil cos ze nie moge uciekac jak dzikuska i ze wszystko bedzie dobrze... Ja strasznie boje sie z nim zobaczyc a wiem ze dzis sie spotkamy na kawie. Nie wiem jak sie zachowywac. I nie wiem tez dlaczego On sie wtedy tak zachowal. Prosze wypowiedzcie sie rzeczowo. Jestem podlamana i zaskoczona i zagubiona...