Mój dziadek niegdyś lekarz ma chorobę psychiczną :(

Tak mi przykro. Dziadek był świetnym lekarzem i człowiekiem. Szanowany przez wszystkich, wyciągnął wielu ludzi z dołka. Dziś to on niby wszystko pamięta, ale żyje w swoim świecie, nie chce jeść, ma manie ( twierdzi, że np jedzenie go dusi) , że już nie ma dla niego ratunku. Bardzo mi przykro patrzeć na to z zwłaszcza z powodu , że sam za 2 lata będę lekarzem. Kiedy ludzie mówią na mieście, że dziadek to świetny człowiek wcale wbrew pozorom mnie to nie cieszy, a smuci, bo przypominam sobie jaki niegdyś był. Pamiętam go jako eleganckiego Pana w garniturze, z teczką skórzaną w ręce gotową nieść pomoc każdemu, bez względu na status majątkowy. Dziś to wychudzony staruszek z błędnym wzrokiem wpatrzony w jeden punkt z objawami otępienia i mani.

Niestety to jest starość i na to nie ma lekarstwa.

Po prostu demencja starcza, cóż poradzisz, taki wiek...

Myślę, że to przez jego nieustanną pracę. Wszystko robił w życiu dla innych. Wyobraźcie sobie ile musiał pracować, jeśli każdemu z swoich synów, mój ojciec i jego trzech braci,pomógł lub wystawił w całości dom w dorosłe życie, kupił kilka aut wysokiej klasy. Z racji właśnie braku czasu nie widział nigdy morza , raz był w górach. Całe życie zarabiał. Brał dyżury. Oszczedxał by im ułatwić życie. Dziś zajmuje się nim tylko mój ojciec i jeszcze jeden z braci taty.

ma ja kazdy?

Co każdy?

Przykre to, oglądałem dzisiaj zdjęcia dziadka. W garniturach, strojach służbowych, przystojny facet, a teraz...

A ile dziadek ma lat?

80