Rezygnacja z ciepłej wody w bloku?

Myślę, żeby zrezygnować z dostawy ciepłej wody w bloku, ponieważ znowu jest kolejna podwyżka i po prostu obawiam się, ze nie będzie mnie stać na tak wysokie opłaty. Wychowuję samotnie dwóch nastoletnich wnuków- wnuczkę i wnuka i to oni dwa razy dziennie biorą prysznic, bardzo dużo sie myją, szczególnie przez to, ze uprawiają sport. Dostaję zasiłek na nich- ok. 500 zł na każdego, ale idzie to wszystko na ich edukację, dobrze sie uczą, chodzą na dodatkowe języki i zajęcia. Tylko obciążają mnie te rachunki, a oni gdy zabronię używać ciepłej wody to i tak jestem pewna, ze używać będą, jak np. z domu wyjdę. Wodę mam z sieci miejskiej, a nie na piecyk gazowy. Czy ktoś z Was miał taką sytuację, ze musiał zrezygnować z ciepłej wody? Czy jest możliwość całkowitego odcięcia jej dopływu, zostawiając tylko tą zimną?

kochani!!! wspólnie uratujmy życie 49-letniej pani Aurelii chorej na złośliwy nowotwór jajnika z przerzutami. ostatnią szansą na uratowanie jej życia jest lek o nazwie AVASTIN. do zakończenia zbiórki pozostało jeszcze 60.000zł. Proszę,pomóż Aurelii pokonać raka... Poniżej zamieszczam link do strony fundacji SIEPOMAGA gdzie prowadzona jest zbiórka: https://www.siepomaga.pl/aurelia

Niech biora prysznic tam, gdzie uprawiaja sport, wystarczy zabrac czysta bielizne. Jak sobie wyobrazasz, ze beda chodzili spoceni?

gość dziś Zapytaj w spółdzielni. Zadzwoń i się dowiedz.

Tak, biorą po treningach, ale jeszcze potem wracają do domu, idą na rowery lub rolki, Tomek na boisko w piłkę grać i wracają i znów prysznic, znów koszulki do prania idą itp. A z opłatami nie wytrzymuję już.

Mądry hydraulik wymieni ci bez problemu zawór ciepłej wody na taki, którego bez specjalnego klucza nie da się odkręcić, ale jakoś nie widzę sensu takiego zachowania, szczególnie w zimie.

Przecież mogą się myć np. grzejąc sobie w garnku trochę wody, namydlić się i spłukać, wyjdzie taniej niz te ich prysznice, a nawet, gdyby się nie umyli codziennie, to nic by sie nie stało, to młodzi ludzie, więc i potem śmierdzieć nie będą, jak osoby starsze.

Taaa... Jak młody, to zjełczały pot na nim pachnie :P. Chyba dawno chłopa nie miałaś, że takie bzdury wypisujesz :P.

Zakręć im wodę, zobaczysz, jak będziesz niedołężna to wnuczek ani wnuczka nawet takiej babki chytrej nie odwiedzą...

Przepraszam, że zapytam: a rodzice tych dzieci o nich zapomniały ?

Wzięłam ich do siebie, to bliźniacy, rok wychowywali się u swoich "rodziców", póxniej kilka miesięcy spędzili w domu dziecka, skąd ich zabrałam. To dzieci syna, który wpadł w złe towarzystwo, rozpił się, rzucił pracę, znalazł podobna sobie partnerkę. W domu była melina, dzieci odebrano, nie mogłam pozwolić, by wychowywały się w domu dziecka, jestem rodziną zastępczą. Dzieciaki niemal bezproblemowe- bardzo dobrze się uczą, są ambitni, poważni, na szczęście nie tacy, jak rodzice. Z synem nie mam kontaktu od kilku lat, oczywiście alimentów rodzice nie płacą, bo i z czego, skoro nie pracują, mają jedynie z MOPSu pieniądze, które w większości przepijają, państwo pomaga im utrzymać mieszkanie socjalne w ruderze.