Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malpka48

Jak poradzic sobie z trudna wspollokatorka?

Polecane posty

Witam. Zaczelam doktorat z fizyki w Niemczech pare miesiecy temu. W grupie naukowej byla dziewczyna, ktora zaproponowala mi, abym sie wprowadzila do mieszkania z nia i jej dwoma kolegami (wszyscy studenci), poniewaz jest wolny pokoj. Zgodzilam i sie i na poczatku bylo super, duzo mi pomogla, np. pozyczyla pieniadze, bo moja pensja byla zredukowana z powodu czasu werifykacji moich kwalifikacji. Jak oddali mi zalegle pieniadze z pensji, od razu jej oddalam i podziekowalam (kupilam tez prezent). Ale od paru miesiecy zaczela sie dziwnie zachowywac. 1) Sasiedzi z dolu poprosili, zebysmy postarali sie brac prysznic przed 22, bo slysza i nie moga spac. Moi wspollokatorzy beze mnie sie zgodzili na to. Ja niestety nie zawsze moge sie wykapac przed 22, bo pozno koncze, ale staralam sie jak najrzadziej. Raz wykapalam sie o 23 i w mieszkaniu rozpetala sie klotnia. Wspollokatorka powiedziala, ze mam isc na dol sie isc tlumaczyc, ze to ja sie wykapalam pozno, a nie oni, bo oni nie chca miec zlych stosunkow z sasiadami i przeze mnie miec klotni. 2) Caly czas narzeka i latwo sie obraza, szczegolnie na mnie. Jak sie obraza, to sie do mnie nie odzywa, i mowi w moim towarzystwie do reszty wspollokatorow tylko po niemiecku (wszyscy sa Niemcami). Ucze sie niemieckiego powoli, ale jeszcze nie umiem dolaczyc do szybkiej rozmowy pomiedzy ludzmi. Oni doskonale o tym wiedza i umieja mowic plynnie po angielsku. 3) Nie lubi mojego chlopaka, ktory przychodzil 2-3 w tygodniu (Niemiec). Zamiast ze mna o tym porozmawiac, podczas mojej nieobecnosci w pokoju powiedziala mu, ze za czesto przychodzi do nas do mieszkania. Uwazam, ze to chamstwo, bo on jest moim gosciem, powinna to powiedziec mnie, a nie jemu. 4) Moj chlopak kupil prezent dla mieszkania zeby zalagodzic sytuacje, pierwsze co powiedziala, jak zobaczyla, to ze prezent jest brzydki. 5) Raz zostawilam drzwi uchylone do mieszkania (na klatke byly zamkniete), kiedy w nim bylam (wynioslam smieci, wrocilam na gore i musialam zapomniec). Jednak nie wyszlam nigdzie, po prostu siedzialam caly czas w swoim pokoju i bylam blisko drzwi. Jak wrocila z pracy, wydarla sie na mnie, zaczela biegac po mieszkaniu i krzyczec, ze wszystkie laptopy zniknely (okazalo sie pozniej, ze w ciagu 15 minut jak zostawilam uchylone drzwi nikt sie nie wlamal na klatke i nic nie ukradl). Krzyczala na mnie tak, ze az sie rozplakalam. Przepraszanie nic nie dalo. 7) Zaczela mnie ignorowac i wykluczac z wycieczek i kolacji wspolnych w mieszkaniu. Wzrosla cena rachunkow i nic mi o tym nie powiedziano (jeden wspollokator sie tym zajmuje). Pozostali dwaj wspollokatorzy to kluchy i nic nie zrobia, tylko sie zgadzaja na wszystko, co ona chce, wiec nie powiedza, aby mnie tez zaprosic, albo zeby byla dla mnie milsza. 8) W ogole po sobie nie sprzata ani nie wynosi smieci. Ogolnie zdecydowalam sie wyprowadzic, bo zwyczajnie czulam sie niekomfortowo. Nigdy przez 5 lat zycia z roznym i studentami nie mialam takiego problemu. Zrobilam wszystko zgodnie z kontraktem, napisalam oficjalny list do wlascicieli, powiedzialam wspollokatorom, zaproponowalam, ze pomoge znalezc nowa osobe. Dalam im znac prawie 4 miesiace przed wyprowadzka, a wedlug przepisow wystarcza 3. Zareagowala tak, ze sie na mnie wydarla, powiedziala, ze narobilam problemow, bo musza znalezc kogos nowego. Wszystkim w grupie naukowej, w ktorej jestesmy opowiada, ze jestem niewdzieczna i ze sprawiam problemy (wczesniej tez dochodzily do mnie plotki, ze opowiada 'co nawyrabialam', jak tylko ja wkurzylam). Melodramatycznie opuscila czat grupowy naszego mieszkania, mimo, ze bede tu mieszkac jeszcze kilka miesiecy. Teraz w mojej obecnosci mowi wylacznie po niemiecku. Co mam zrobic? Ignorowac ja czy wytknac jej, ze zachowuje sie jak dziecko? Ogolnie tyle mi dokuczala i mnie stresowala, ze juz plakalam kilka razy, czuje sie troche jak jakis slabeusz, ale naprawde nigdy nie mialam do czynienia z tak niemilymi ludzmi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ruszaj g****a bo będzie śmierdziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się wyprowadziła z miejsca i jeszcze też na nią nawrzeszczała na koniec i powiedziała wszystko co myślę na jej temat. A ludziom bym powiedziała, że ona jest niepoważna, rozsiewa zmyślone ploty i że nie dało się wytrzymać, nie miałaś już ochoty jej humorków znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochani!!! wspólnie uratujmy życie 49-letniej pani Aurelii chorej na złośliwy nowotwór jajnika z przerzutami. ostatnią szansą na uratowanie jej życia jest lek o nazwie AVASTIN. do zakończenia zbiórki pozostało jeszcze 60.000zł. Proszę,pomóż Aurelii pokonać raka... Poniżej zamieszczam link do strony fundacji SIEPOMAGA gdzie prowadzona jest zbiórka: https://www.siepomaga.pl/aurelia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×