Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Głowę mi zaraz rozwali..

Polecane posty

Gość gość

Czuję, że powoli mam dość wszystkiego i coraz trudniej mi podejmować jakiekolwiek decyzje... Mam ochotę uciec, gdzieś daleko, schować się, zapomnieć i żyć tak do śmierci.. Jest ranek, ale to mój kolejny nieprzespany dzień..Jestem tak przerażona, wszystko odżyło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.. Wszystkie te emocje.. Aktualnie mam 18 lat, a w wieku 9-12lat byłam molestowana.. To głupie co napiszę, ale gdyby nie on to bym najprawdopodobniej stoczyla się na samo dno..On mi bardzo pomógł, bardziej niż mama, ktora chlała i moje pełnoletnie rodzeństwo, które pomagało już w tedy kiedy były sprawy o dom dziecka.. On mnie skrzywdził, ale dał mi coś czego nie miałam od nikogo.. To popaprane... W październiku się wyprowadze w końcu z domu, a ja tęsknię za tym walniętym idiotą.. Mam świadomość, że to chore.. Jestem dorosła, a myślę jak kretynka, bo zostałam sama, kontakt z rodziną będę miała ograniczony, znajomi mają 25+ lat bo chodzę do liceum zaocznego żeby móc pracować.. Ale to nie chodzi o pracę... Czuję wstręt do samej siebie i do własnych myśli.. Brakuje mi go! Chciałabym go zobaczyć i powiedzieć jak bardzo go nienawidze mimo wszystko.. Walczyłam z tym od roku i dzięki temu wiem, że to co myślę jest po prostu głupie, ale ja czasami nadal czuję się tą małą zakładają dziewczynką którą pocieszal.. Jemu mogłam powiedzieć o wszystkim.. zresztą nie chciałam go kłamać.. Jak pozbyć się tej pustki? Jak przestać za nim tęsknić.. myśleć.. Rodziny można powiedzieć, że nie mam, oni mają to w d***e. Kiedy byłam w gimnazjum, po trzeciej probie samobójczej, kiedy prawie mi się udało, powiedziałam prawdę.. Żałuję tego do dziś... Żałuję, bo i tak mają to gdzieś.. Udają, że nie istnieje.. Dla nich jestem tylko problemem... Jednak ja chce żyć.. Chociaż gubię się w tym warjactwie.. Boję się o to co będzie, jak sobie poradzę z nauką, pracą i dalszą swoją własną terapią.. Ja już nie wytrzymuje z samą sobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz sie do psychologa pomoże nie rób głupstw to nic nie da lepiej isc do psychologa on pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałem trudno w życiu ale pokochałem Najświętsza Maryję i od tego czasu czuje , że jest ona największym moim skarbem , mam dla kogo żyć i z kim rozmawiać . Co ranka mówię , że Ją kocham . Przeczytaj objawienie w youtube wpisując hasło :" Przesłanie 2017 Oliveto Citra " a dowiesz się jak wielka jest miłość Maryi do nas ale bez naszej zgody tej miłości możemy nie odczuć . Ona powiedziała kiedyś : "...każdego , kto co ranka wezwie mnie i zapragnie mojego towarzystwa będę chroniła przed wszelkim złem aż do wieczora jak lwica swe małe ...".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×