Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kazałam dziecku mówić Pani do cioci

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, mam w rodzinie takie osoby, z którymi ja osobiście utrzymuję słaby kontakt, właściwie to widziałam je parę razy w życiu, a moje dziecko już całkiem ledwo będzie je kojarzyć. To są stosunkowo bliskie osoby, np. siostra mojej mamy, ale tak w życiu są mi obce, nawet jeśli z moją mamą dobrze się dogadują. Ja nigdy nie czułam, że to moja ciotka, wujek czy kuzynka... Nie czuję z nimi relacji rodzinnych, więc podjęłam taką decyzję, że moje dziecko do takich osób ma mówić Pan/Pani. Bo ciotka/wujek to ma być ktoś z kim będzie się widywać, do kogo zawsze może zadzwonić, ktoś, kto mu zawsze pomoże. A nie jakieś sztuczne uśmiechy i uściski raz do roku. To moja decyzja, a wywołała ona burzę w rodzinie, że dlaczego moje dziecko zwraca się Pan/Pani do rodziny, czemu tak uczę? Czy ich nie uznaję za rodzinę? Tak, nie uznaję. Dla mnie to obce osoby, dla mojego dziecka tym bardziej. Wydaje mi się, że dobrze postąpiłam. A Wy jak sądzicie patrząc na to z boku? Dodam, że nie lubię tych osób, całe życie czułam się przez nie jakoś "odpychana" i teraz nie będę udawać, że super rodzinka. Patrz synku Twoja ciocia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale to jest Twoja rodzina, ciocie i wujki, Ty sama tez tak pewnie do nich mowisz, wiec czemu dziecko ma mowic pan, pani? Jest to po prostu glupie, niezgodne z prawda, mieszasz dzieciakowi w glowie. To juz jest przesada, ze kazda ciocia ma byc super bliska, ze mozna do niej zadzwonic w srodku nocy... Chyba kazdy ma dalsza rodzine, z ktora ma kontakt tylko na pogrzebach i czasem od swieta, a jednak mowi sie ciocia i wujek bo takie sa powiazania rodzinne. A Ty wymyslasz strasznie i dorabiasz do tego ideologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie popieram twojego punktu widzenia,raczej to z tobą jest coś nie tak .Dzieci nawet na obce,niespokrewnione osoby mówią "ciocia" a to jakby nie było jest twoja i dziecka rodzina .Już teraz uczysz dziecko niewłaściwych kontaktów z ludźmi a jak ono dorośnie to nie będzie lubiane przez otoczenie,pewnie tak jak i ty. Szkoda dziecka i szkoda,że ma taką zimną ,nieludzką matkę.To twoja decyzja ,ale bardzo zła decyzja. Nie czułaś ,że to rodzina ,bo ty nie jesteś rodzinna i towarzyska.Będzie ci źle w zyciu i dziecku też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie też to jest dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ,ja mam też rodzinę ,z którą widuję się tylko na pogrzebach a z inną jeszcze na weselach i wcale do nich nie dzwonię ,ale to jest moja rodzina i jak ich widzę to bardzo się cieszę i z każdym chcę porozmawiać a oni też. Jesteś straszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazasz, ze mowienie do cioci ciociu to udawanie super rodzinki?? Masz jakis problem emocjonalny chyba... Uwazaj, bo jak twoje dziecko bedzie w nastoletnim wieku, tez moze uznac ze nie bedzie z toba udawac super rodzinki i zacznie do ciebie mowic pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale głupie babsko, i p******i głupoty, dzisiaj jest gorąco i może tak na nią działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55 Po prostu mnie wkurza ta sztuczność, takie udawanie jak my siebie lubimy, jak kochamy, itp. nie ma według mnie to żadnego sensu. Ja ze swoim dzieckiem jestem blisko, więc nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek inaczej mi mówiło niż mamo. 11:54 Ja ich po prostu za rodzinę nie uznaję, bo według mnie to, że ktoś przynależy do twojej rodziny to potrzebne jest jakieś uczucie. Bliższa mi będzie moja przyjaciółka która widzę prawie codziennie, a nie jest ze mną spokrewniona, niż osoba której w ogóle nie widzę, a jest ze mną spokrewnina. Dziecko nie powie mamo do osoby, której nigdy na oczy nie widziało, ale do osoby która się nim zajmowała całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:49 Czy siostra mamy to jest dla ciebie dalsza rodzina ? Ja rozumiem mówić o dalszej rodzinie, jak ma sie z tą osobą wspólnego np prapradziadka, ale siostra mamy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaaaaaaaa
A ty sama mowisz do ich na pan pani? Jesli nie to czemu kazesz dzieciakowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że autorka przesadza. Co ci szkodzi jak dziecko raz w roku powie do kogoś ciociu ? Tak wogole to faktycznie to ciocia jest, nawet jeśli tylko na papierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście raczej mówię na ty, ale wiesz te kontakty są bardzo bardzo rzadkie, po mimo tego, że mieszkamy w tym samym mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, definicja rodziny jest znana od dawna i bynajmniej nie ma wiele wspólnego z ciepłymi, słodkimi i przyjaznymi stosunkami, tak jak to sobie wymyśliłaś. Mianem rodziny określa się krewnych i powinowatych, ciotka jest twoją ciotką nie dlatego że ją lubisz i możesz na nią liczyć, ale dlatego że urodziła ją twoja babcia. To jaką ty masz wizję rodziny i jakie oczekiwania wobec niej niewiele ma wspólnego ze znaczeniem samego tego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Tez miałam taka matke, przez to w dziecinstwie prawie nie znalam mojej rodziny. Tez twierdzila ze tego nie lubi, tamtego nie lubi, ze nie ma sensu utrzymywac kontaktu koro widzimy sie z kims tylko raz w roku. Tez mówiłam do polowy rodziny per "pan" czy "pani". Jak doroslam odnowilam, a wlasciwie nawiazalam relacje. Okazali sie to naprawde fajni ludzie. Mam duzy zal o to do matki. Ona lubi grac z innymi ograniczajac relacje, mysli ze komud robi na zlosc. Pomysl o swoim dziecku, ono bedzie utrzymywac relacje w przyszlosci z kim zechce, ale daj jej szanse poznac tych ludzi. Robisz dziecku krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepsko wychowujesz dziecko.W przyszłości będzie miało żal ze wychowałaś na egoistę.Musisz nie lubić swojej rodziny, a on ciebie.Żal mi twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja si e nie dziwie sama mam kuzynkę z którą widuje się raz do roku lub nawet 2 lata i za każdym razem wkurza mnie ten jej pobłażliwy ton starszej siostry a ja jej nawet nie znam bo jej zachowanie wieje sztucznością, fałszem i udawaną kurtuazją a jak ją zapraszałam do nowego mieszkania kilka lat temu to do dzisiaj się nie pojawiła za to chętnie dzwoni gdy potrzebuje po znajomości coś załatwić, sorry ale relację polegają na dawaniu z siebie przez obie strony a nie udawaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale z ciebie wredna s/u/k/a Macisz biednemu dziecku i kazesz mu kłamać !!! Czy ci sie to podoba czy nie to jest ciocia i kropka . Chcesz to sobie sama mów pan / pani ale dziecku daj spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś popieprzona jesteś autorko. Żal dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówienie do kogoś "ciociu" to nie udawanie super rodzinki, tylko stwierdzenie faktu. Siostra matki jest Twoją ciotką i tyle. Nie ma w tym żadnej sztuczności. No chyba, że towarzyszy temu udawana serdeczność. Uważam Autorko, że nie masz racji. Natomiast osoby komentujące tutaj kolejny raz dały popis chamstwa. Kobiety, kim wy jesteście? Normalnie w życiu też tak się zachowujecie? Jak koleżanka zrobi coś, z czym się nie zgadzacie, to mówicie jej, że jest suką, albo że jest popiertolona? To jest anonimowe forum, ale gdzieś tam siedzi prawdziwy, żywy człowiek, który też ma uczucia. Aż takie macie straszne życie, że musicie się wyładowywać na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty tworzysz sztuczność i jesteś dziecinna. Skoro masz jakoś powód nie uznawać rodziny to po prostu wyrażaj to jak dorosła osoba, a nie na siłę robisz coś na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to chyba prowo ..ale ciotka matki to dla dziecka żadna ciocia a cioteczna babka ..właściwie juz to nie taka bliska rodzina .Jak ją widuje raz na parę lat to raczej więzi żadnych nie ma . Dziwne dopiero by było gdyby kazała mówić per pani dziecku do SWOJEJ siostry czyli biologicznej ciotki dziecka . I jeszcze coś -skoro oni ją odpychali jako dziecko (znam takie przypadki) to i oni są winni uwiądu uczuć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 Ja tu nie mam na myśli swojej siostry, z którą się wychowywałam od dziecka i znam ją bardzo dobrze, ja mam na myśli osoby z którymi widuje się czasami rzadziej niż raz na rok i to przeważnie przypadkowo, bo jakiś pogrzeb, bo jakaś komunia, czy ślub itp. Moją siostrę widzę często i nasze dzieci się bawią normalnie wtedy, my po swojemu spędzamy czas przy jakimś piwie czy winie. Nie wiem jak u ciebie było, ale często słowo "ciocia, wujek" nie odnosi się tylko do rodzeństwa rodziców, często tak mówimy już na dalszą rodzinę. U mnie jest sprawa jasna, żebym kogoś uznała za rodzinę muszą istnieć jakieś więzi, tutaj więzi nie ma żadnych. Tutaj nie obchodzi mnie definicja, tylko to co ja czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale jakie ma znaczenie to co ty sobie wyobrażasz? Nomenklatura jest taka, a nie inna, i tylko co najwyżej robisz dziecku wodę z mózgu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tak jak napisałam wcześniej, nazwanie kogoś ciotką to stwierdzenie faktu, że jesteście spokrewnieni. Przecież nikt nie wymaga, żebyś uczyła swojego dziecka jakiejś serdeczności wobec dalekich krewnych, których widujesz raz na kilka lat. Zresztą skoro tak rzadko się spotykacie, to pewnie Twoje dziecko nie za bardzo będzie miało okazję, żeby się do nich zwrócić w jakikolwiek sposób. Więc po co to wszystko? Też mamy krewnych, których widujemy tylko na jakich ślubach i pogrzebach. Wyjaśniam dziecku, że np. "to jest ciotka Wanda, kuzynka twojego taty." I tyle. Nie musi jej lubić, ale niech wie, kim ona jest i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka bardzo dobrze pisze. Popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość i tak napisała to, co ja dosadnie wyrażę: Autorko, jesteś prymitywnym niedorozwojem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja się dołączę... Jesteś autorko tak prymitywna, że szok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×